***
W ciszy nocy, po długim dniu spędzania czasu z dziećmi i dawno oczekiwanej okazji do rozpostarcia skrzydeł, Kars usadowił się w ciepłej wodzie pełnej wanny i pozwolił sobie na ciche, głębokie westchnienie. Poczuł, jak ciepło przesącza się przez jego gładką skórę, dotykając dużych, potężnych mięśni pod spodem, a nawet on nie mógł się oprzeć, by zanurzyć się głębiej, by się w pełni zanurzyć. To było naprawdę relaksujące. Mógł zrozumieć, dlaczego wolisz to od zwykłego prysznica. Było to o wiele bardziej luksusowe i takie luksusy pasowały do kogoś tak wielkiego i potężnego jak Lord Kars. Wino u boku, z pomalowanymi oczami zamkniętymi z zadowolenia, moczył swoje ciało.
Zdziwiłaś się, widząc go w takim stanie, gdy wstałaś ze snu i zaglądałaś niewyraźnie do głównej łazienki, zaalarmowana migotaniem delikatnego światła świec w ciemnym pokoju. Wytarłaś sen z oczu i zwlekałaś przez kilka chwil. Chociaż Ostateczna Forma Życia nie potrzebowała snu, wyglądał tak blisko, jak tylko można. Gdyby nie było go przed tobą, nigdy byś nie pomyślała, że zostaniesz pobłogosławiony tak rzadkim widokiem.
Chociaż jego oczy nie otworzyły się, gdy przekroczyłaś próg drzwi, jego głęboki, jedwabisty głos wypełnił pokój, niosąc ciemny, niemal zmysłowy ton, którego, jak sądziłeś, przestał używać w mijających tygodniach. "Chodź do mnie, kotku." Zaczęłaś trochę od przerwania ciszy i ciężko przełknęłaś. Trzeba było świadomie zmusić każdą kończynę do poruszania się pod wpływem nagłej zmiany atmosfery. Nie można było pomóc, ale poczuć się jak mała owieczka wchodząca do jaskini wilka i mimowolnie oddająca się na rzeź.
Wyczuwając twój lęk, Kars zaśmiał się. Był to powolny, prawie leniwy dźwięk, podobny do cichego grzmotu, któremu towarzyszyło otwarcie pomalowanych oczu, które odbiły się od ognia i trzymały je w intensywnych rubinowych tęczówkach. Mimo to dźwięk przyprawiał o dreszcze. Jego oczy były na tobie. Opróżnił swój kieliszek wina i odstawił go na bok, by przywołać do ciebie palec. "Nie każ mi czekać." - ostrzegł znacznie poważniejszym tonem.
Nie trzeba było ci powtarzać. Chociaż ostatnio był bardziej zrelaksowany, nie trzeba było przypominać sobie, jak niebezpieczny był ten starożytny, który tak słodko cię wzywał. Podeszłaś do boku wanny, z rękami splecionymi spokojnie przed sobą. - Czego potrzebujesz, lordzie Kars?
Kars odpowiedział ci z łatwością, wyciągając rękę, by przyciągnąć cię bliżej za plecy. „Chciałbym, żebyś do mnie dołączyła".
Nie spodziewałaś się tego.
Prawie wpadłaś do wanny z cichym, zaskoczonym hałasem, a Kars posłał ci uśmiech, który był w równych częściach figlarny, a częściowo zmysłowy. - Doceniam twój entuzjazm, słodko, ale najpierw może zechcesz zdjąć ubranie? Jego duża dłoń przebiegła po twoich plecach, a potem znowu w dół, gdy mówił, zatrzymując się przy pasie twoich różowych jedwabnych spodni od piżamy. „Ufam, że chcesz je zatrzymać?" W odpowiedzi skinęłaś głową, rumieniąc się pod gładkim, deklarującym zachowaniem, które przyjął. "Tak ... Są nowe." dostarczyłaś. Z pewnością nie potrzebowałaś go, żeby je z ciebie wyrywał! Bez dalszej namowy wyszłaś z nich i rozpięłaś pasujący top. Pozwalasz mu zsunąć się z ramion, pozostawiając miękką warstwę materiału u twoich stóp. Wtedy byłeś naga przed nim.
Kiedy zanurzałaś się do wody, oczy błyszczały ciemnością, gdy wciągnęło cię czerwone wino. Kars wydał z siebie zadowolone buczenie. - Taka śliczna mała rzecz. Jesteś doskonała, kotku. - mruknął, ponownie zbliżając cię. Twoje oczy złagodniały pod jego pochwałą, ciepło ponownie podchodziło do twojej twarzy, gdy zarumieniłaś się bardziej intensywnie. Tak samo rozłączony, jak w przypadku całej wagi malucha, którą przybrałaś od czasu szybkiego wzrostu twojej córki, coś o otrzymywaniu pochwał od tej doskonale nieskazitelnej istoty, która pozostawiła cię nieśmiałą. Spojrzałaś nieśmiało w dół, przyglądając się swoim miękkim rolkom i dużym, pluszowym udom, gdy tulił cię do swojej klatki piersiowej, ramiona splecione wokół twojego środka. Ciepłe, delikatne pocałunki przeszywały twoją szyję i wyrwały cię z niepewności. - Zrelaksuj się ze mną, dobrze, kochanie? znowu mówił słodko, iw końcu całkowicie oparłaś się o niego, czując ścięgno jego posągowej klatki piersiowej i brzucha na plecach. Wzięliście głęboki oddech i całkowicie zanurzyliście swoje zmysły w doświadczeniu, którym się teraz dzieliliście.
CZYTASZ
J0J0 TURECKIE SHOTY PO POLSKU,Z JOJO
Fanfictionshoty chb one z jojo blagam zamiawanie oraz moga byc dla doroslych seksowacja oraz mozna wybrac pŁeĆ osoby pozdro ps. bedzie pisane raczej w tepie uciekania josepha, bo robia je 33 osoby UWAGA NIE ROBIMY Z KAKYOINEM 🐒🦧 =hentai seksacja plus osiemn...