🤠szpital |hol hors x tomoko higashikata🐎

24 6 0
                                    

To była bardzo dziwna noc dla Tomoko i do tego bardzo stresująca. Przypadkowy nieznajomy pomógł jej wyciągnąć samochód ze śniegu i pojechać do szpitala. Była bardzo wdzięczna, jej dziecko płonęło, a serce waliło, gdy pchnęła drzwi i błagała o pomoc. Josuke skulił się w ramionach matki, chcąc pozostać w cieple i bezpieczeństwie. Lekarz i pielęgniarka podbiegli do matki wołając o pomoc, natychmiast zabierając go od niego i zabierając do pokoju. Nie mogła się odprężyć przez sekundę, próbując wejść za nimi do sali przyjęć, ale została poproszona o zaczekanie na swoje dziecko.

Minęły godziny, zanim ktoś ją obudził i poinformował, że pozwoliła zobaczyć się z synem. Rozejrzała się, zapomniawszy, gdzie jest. Wstała i podążyła za kobietą do sali pooperacyjnej. Jej czterolatek leżał w łóżku podłączonym do urządzeń mierzących tętno i spożycie tlenu. Usiadła obok niego, zrywając się na widok jego leżącego tak bezradnego. Tomoko odgarnęła jego czarne włosy i pozwoliła pielęgniarce wziąć zimny kompres, który miał na czole, aby go zastąpić. Zanim pielęgniarka wyszła, wyjaśniła, że ​​ze względu na skrajny brak miejsca w pokoju przebywał mężczyzna. To było dziwne, ale nie obchodziło jej to, miała tylko nadzieję, że jej dziecko przeżyje.

Mężczyzna obok nich jęknął z bólu, zanim odwrócił głowę i powiedział z lekkim uśmiechem, ale szeptem z bólu. „Musiałem umrzeć, bo najładniejszą rzecz widzę na dwóch nogach, a ona musi być aniołem". Tomoko spojrzała na niego, otulając syna w jego ulubiony koc, chcąc, aby czuł się komfortowo i bezpiecznie. Żałowała, że ​​nie kupiła mu książki czy czegoś takiego, żeby mogła mu czytać.

"Przepraszam, co powiedziałeś?" Zapytała, trochę wkurzona, że ​​była teraz uderzana, ale zamierzała rzucić to do ilości środków przeciwbólowych, na których był zażywany ze względu na swój wygląd. Złamane ramię, pobita twarz, zabandażowana głowa i klatka piersiowa. Tomoko zastanawiała się, co się stało, ale w tej chwili nie mogła o tym myśleć. Pochyliła głowę w stronę dzieciaka, teraz tylko jedno oko mogło widzieć.

„Co jest nie tak z dzieckiem?" Zapytał, starając się ułożyć trochę wygodnie i może lepiej przyjrzeć się młodej kobiecie stojącej w pokoju.

„Nie wiem... On jest po prostu bardzo chory". Tomoko usiadła i owinęła się szlafrokiem. „To była dla nas dziwna noc..." Powiedziała, uśmiechając się lekko na wspomnienie tego, co wydarzyło się wcześniej. "Wygląda na to, że oboje możemy tu być, jak masz na imię nieznajomy?"

„Hol Horse, cukiereczku". Powiedział, lekko pochylając głowę, po czym położył się z krzyżykiem. Wstała i podeszła, żeby mu pomóc, żeby był przynajmniej wygodny. "A twoje imię kochanie?" - zapytał Hol, podnosząc lekko jego łóżko i poduszkę za jego plecami.

„Tomoko Higashikata". Odpowiedziała po prostu, pomagając mu się położyć, ale złapał ją za rękę i pocałował ją w grzbiet dłoni. To było o wiele lepsze niż to, co często spotykała w barach i na ulicy, ale jeśli miała być szczera, każdy niegrzeczny dupek spotykał ją pierwszy.

„Miło cię poznać, proszę pani. - Hol uśmiechnął się do niej, puszczając jej rękę po złożeniu pocałunku. Odsunęła się i wróciła do swojego syna. „Dziękuję za pomoc... większość ludzi nie pomogłaby nieznajomym". Powiedział, biorąc trochę głęboki oddech i próbował się zrelaksować na poduszce. Wróci do tego, kto wprowadził go w ten stan, ale na razie musiał się wyleczyć. Tomoko zaśmiała się trochę i skrzyżowała ramiona, gdy spojrzała na niego.

„Proszę pani? Nie mam jeszcze nawet dwudziestu pięciu lat, panie. Powiedziała, opuszczając ręce, kiedy Josuke zaskomlał i przewrócił się z dreszczem. Straciła uśmiech i potarła jego plecy, mocniej owijając go kocami. Trzymał swojego pluszowego zwierzaka blisko i zwinął się w kłębek pod kołdrą. Hol Horse spojrzał na nich dwóch i westchnął.

"Biedny dzieciak ... Możesz wziąć dla niego jeden z moich koców." Powiedział, podając ją zdrową ręką. Tomoko na szczęście wziął i dodał go do kilku, które miał, zanim się przeniósł, by położyć się z nim. „Wiesz, wolę tęsknić za panią czy damą". Zaśmiał się słabo, próbując poprawić nastrój. Przyciągnęła do siebie syna, lekko się uśmiechając.

"Cóż, wolę pannę. Jestem nauczycielką, więc mam o wiele więcej niż pani." Powiedziała z delikatnym uśmiechem. Hol horse uśmiechnął się i pochylił głowę, po czym położył się, gdy weszła pielęgniarka. Zasłoniła zasłonę, żeby sprawdzić, co u niego i zmienić bandaże.

Kiedy pozwoliła mu odsunąć zasłony, nie mógł powstrzymać uśmiechu do śpiącej kobiety obok jej syna. Kazał pielęgniarce zgasić światło, żeby mogła spać spokojnie. „Dobranoc panno Tomoko".

J0J0 TURECKIE SHOTY PO POLSKU,Z JOJOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz