Chłopcy porozumieli się na migi z grupą Bakugo i odeszli na bok. Postanowili nas obserwować a dopiero potem walczyć przeciwko sobie.
Rozłożyłam moje czarno-czerwone skrzydła (z góry czarne im niżej tym bardziej czerwone). Uznałam, że nie ma sensu używać jego własnej broni przeciwko jemu samemu bo zna słabości tej mocy, więc postanowiłam jak na złość użyć mocy jego przyjaciela czyli Izuku. Umiałam używać tylko 5 mocy na raz bo do większej ilości potrzebowałam więcej energii i skupienia. Więc miałam już trzy moce. Tak trzy. Telepatia. To moc której używam najczęściej, jest bardzo przydatna zwłaszcza jak chce się czegoś o kimś dowiedzieć. Potrzebna mi była jeszcze jedna moc, jeden dar. Bakugo zaczął już biec w moją strone.
-Myśl, myśl, myśl-gadałąm do siebie. Nagle dookoła mnie zaczęły pojawiać się błyskawice takie same jak Denkiego.
-Nie wiem po co ale używa mojego daru! Dajesz Chishiki!-Denki krzyknął. Ale to nie była moc Denkiego. To była prędkość.
-Nawet nie myśl że pokonasz mnie zwykłym porażeniem prądem!-Krzyczał Katsuki lecący w moją strone. Chciał mnie uderzyć ale ja w sekundę znalazłam się za nim. Skrzydła pomagały mi utrzymać równowagę. Stawiały również wystarczająco duży opór bym się za szybko nie rozpędziła. Nie uderzyłam chłopaka, to miało go zdezorientować. Wylądował na ziemi i ruszył w moją strone. Uciekałam tak przez dłuższą chwile.
-Walcz a nie uciekaj jak tchórz.
-Nie uciekam.-Bakugo zaatakował mnie jeszcze pare razy ale był już za bardzo zmęczony żeby alej mnie tak atakować. Stanął i zaczął wyciągać zawleczkę z granatów na jego rękach. Przez nadmierne zmęczenie jego ruchy były nieco spowolnione i nie mógł szybko zareagować. Wykorzystałam to i zaczęłam biegać dookoła niego. w między czasie ładowałam moc Izuku. wiedziałam że się połamie więc musiałam wypuścić idealny atak. podczas biegu zaczęłam się elektryzować więc mój atak został wzmocniony ,,piorunami".
Bakugo puścił zawleczkę z nadzieją że mnie trafi. Na szczęście skrzydła pomogły mi się szybko zatrzymać i zajść go od tyłu. Uznałam że go nie dotknę bo jeszcze go zabije więc tylko mocno klasnęłam. Siła podmuchu z piorunami była tak potężna, że przewróciła Bakugo. Odleciał dość spory kawałek. Ja natomiast zanim upadłam wypuściłam pare piór żeby złapały resztę grupy Katsukiego. Znowu upadłam. Miałam połamane ręce i cała byłam jeszcze naelektryzowana. Nie wiem jak mnie przenieśli ale obudziłam się znowu na łóżku u pielęgniarki.
-O! Obudziłaś się. Wiesz może czemu nie jestem w stanie wyleczyć ran na plecach.-zapytała Recovery Girl.
-Blizny na moim ciele są spowodowane używaniem mocy mutacyjnych takich jak np. skrzydła. Nie da się tego w żaden sposób wyleczyć.-wyjaśniłam
-Ciekawe. Leż i odpoczywaj.
-A ro z Bakugo. Bo mimo że go nienawidzę tak jak on mnie to i tak nie chciałam go zabić.
Recovery Girl wstała i odsunęła zasłone.
-Tu leży. Jest delikatnie porażony prądem i miał złamane wszystkie gości ale będzie żył.
Odetchnęłam z ulgą. Nie chciałam mieć czyjejś śmierci na sumieniu. Przynajmniej nie tak wcześnie.
CZYTASZ
Ciężar daru ~BNHA~
FanfictionJest to prawie całkiem zmieniona historia z BNHA. Miłego czytaniaヽ(✿゚▽゚)ノ