10. Festiwal portowy (początek)

43 4 0
                                    

-Ale się stresuje-mówiła Uraraka.

Każdy chce wygrać więc nie będą dla nas mili.

-To prawda-odpowiedział Denki

-My mamy już plus na start-pocieszał Iida

-Jaki?

-Walczyliśmy już ze złoczyńcami i mamy o tyle więcej doświadczenia.-wyjaśnił

-W sumie to my też nie powinniśmy kooperować

-Racja ale możemy sobie jeszcze chwile pogadac-stwierdziła Mina

-Ja już ide. Jeszcze wam powiem coś co pomoże w pokonaniu mnie.

-Słyszałem że zbierasz informacje o innych. Nie chcesz się jeszcze więcej o nas dowiedzieć.-zapytał Shoto.

-Nie. Przecież miałam na to cały czas od początku semestru. Życzę powodzenia.-I wyszłam z pokoju. Gadali w pokoju o czymś ale mnie to nie interesowało. Musiałam dopracować plan do wszystkich konkurencji.

Wszyscy zebrali się na środku stadionu i czekali aż się zacznie. Pierwszoklasistów pilnowała i sędziowała Midnight.

-Najlepszy uczeń klasy 1A wystąpi i powie pare słów. Chishiki Hendo. Prosze scena twoja.

Wiedziałam, że to będę ja. Nawet się przygotowałam. Ale byłam tak zestresowana i zesrana, że zapomniałam wszystkiego.

-Ż-życze wam wszystkim powodzenia i obiecuje że będę się starać wygrać wszystkie konkurencje.

Za plecami słyszałam głosy z innych klas.

-Nie jest taka odważna.

-Ani wredna

-Łatwo będzie ją pokonać skoro się tak boi.

Ignorowałam to. Ze stresu nawet zapomniałam zbierać informacje na ich temat.

-Dobrze, a więc pierwsza konkurencja toooo...-Midnight gadała nie przejęta niczym.(Chce być taka jak ona, jedna z moich ulubionych pro-hero)-Bieg z przeszkodami.

-Uff. Mogło być gorzej.-pomyślałam

Stanęliśmy w korytarzu startowym i wystartowaliśmy.

Cała 1A nie wiem po co ale się wyrwała na sam przód. Ja postanowiłam chwile poczekać i dobrze. Dowiedziałam się że chłopak o imieniu Monoma kopiuje dary. Podobnie do mnie tylko że na określony czas, tylko poprzez dotyk i z mniejszymi skutkami ubocznymi. Musiałam na niego uważać. Nie może mnie dotknąć. Zebrałam też informacje na temat innych ale w sumie to nie były mi zbytni potrzebne. 

Pierwszą przeszkodą były roboty za 0 punktów. Z racji iż Shoto był z przodu to zamroził roboty zamrażając też cała reszte. Wszyscy próbowali się wydostać s lodu. Dla mnie to nie był problem bo wystarczyło go roztopić i mogłam biec dalej. Wszyscy byli ciekawi co zrobię czy rozwalę roboty pomagając innym czy nic  z nimi nie robiąc pobiegnę dalej. Wbiegłam po jednym z robotów na góre i gdy byłam już na szczycie mocno się odepchnęłam przewracając tego robota i bardziej tamując drogę innym. Hawks się zakrztusił wodą.

Ciężar daru ~BNHA~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz