24. Koniec All Mighta

31 2 1
                                    

-Nie ma co się obawiać. Uratujemy was.

-All Might. Oni już sobie sami dobrze radzili.

(Time skip na pole bitwy. Mniejsza z tym Co się działo i jak się tam znaleźli)

Był tam All for One. Chciałam pomóc ale nie mogłam. Używanie daru bez licencji jest zabronione. Stałam obok Bakugo i gapiłam się co się dzieje. Gigantyczny odłamek jakiegoś budynku leciał w stronę Bakugo. Naprawdę nie wiem czemu ale uznałam, że trzeba go ratować. Nienawidzę go ale trzeba go ratować. Odepchnęłam się od ziemi i przeturlałam się z nim pare metrów. Szybko wstałam i przechodziłam przez umysły wszystkich na polu bitwy. Nagle weszłam do głowy paru osób z klasy.

-Nie ratujcie mnie, dam sobie radę. Bakugo nie jest ranny ale na nim się skupcie. Ja polecę prosto do szpitala.-powiedziałam do całej piątki w głowie. Widziałam jak Deku z Iidą trzymają Kirishime. Bakugo dalej nie ogarniał co się dzieje ale przynajmniej stał. Uznałam, że szybkie przywracanie go do przytomnych nie ma sensu się przez pewien kawałek nim sterowałam puki nie zaczął sam się wyrywać. Doleciał do chłopaków i uciekli.

Momo i Shoto zostali. Żeby nie zdradzać ich kryjówki uciekłam i tak nie mogłam pomóc w walce.

Szybko znalazłam się w szpitalu gdzie opatrzyło moją lewą rękę. Nic poważnego mi się nie stało ale z powodu tak długiego czekania na jakąkolwiek pomoc blizna zostanie mi ,,Kolejną blizna jej". Przez cały czas patrzyłam jak idzie walka. Niestety albo stety All Might stracił swoją siłę. Już nie będzie w stanie spełnić roli symbolu pokoju. W sumie i tak jakoś za nim nie przepadałam.

Kilka dni po coś musiało być na rzeczy bo klasa co chwilę do mnie pisała gdzie mieszkam. Tego akurat nikt poza mną nie wiedział. Poszłam do szkoły, żeby nauczyciele nie przyszli do mojego ,,domu".

W szkole dyrektor zapytał się gdzie są moi rodzice. Nic nie odpowiedziałam.

-Jeśli twoi rodzice nie pozwolą na zamieszkanie w dormitorium nie będziesz mogła chodzić do szkoły.

-Nie mogę sama siebie potwierdzić.

-Nie.

-Prosze dać mi chwilkę.

Wyszłam z pokoju. W sumie to z budynku. Historia moich rodziców jest dość długa więc po prostu ich stworzyłam. To było największe oszustwo jakie zrobiłam w tej szkole.

Wróciłam z moimi ,,rodzicami" do dyrektora na potwierdzenie, że mogę zamieszkać w dormitorium. Przez ten cały czas siedziałam panu Aizawie w głowie i wymazywałam każdą chęć sprawdzenia moich rodziców. Nie pytajcie jak dostałam się do szkoły bez rodziców.

Udało się. Za parę dni będę mieszkać w dormitorium. Razem z całą klasą. 😀

Ciężar daru ~BNHA~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz