27.Ćwiczenia

27 2 0
                                    

Dzisiaj zaczynamy ćwiczenia przygotowujące nas do egzaminu na tymczasową licencje bohatera. Mamy wymyśleć nasze ostateczne ataki, które zagwarantują nam wygraną. Wszyscy mieli coś wymyślone poza mną i Deku.

-Hej! Jak ci idzie?-podeszła do mnie Mina na przerwie.

-Słabo. Nie umiem wymyśleć żadnej ostatecznej techniki.

-Przecież możesz użyć naszych.

-Tak, ale jednak warto mieć swoją własną.

-Przecież masz już ostateczną technikę-zaczął Denki

-???

-Jak podczas ataku na USJ pokonałaś Nomu.

-Albo na festiwal sportowym roztopiłaś lodową ścianę Shoto.-dodał Midoriya-Wszystkie te ataki opierają się na ogniu, a co gdybyś użyła innych żywiołów, np: lodu, wody albo wiatru.

-W sumie to można spróbować.

Przerwa minęła i wszyscy wrócili do ćwiczeń. Stałam w najniższym miejscu z dala od innych.

-Dobra, pełna koncentracja, pomyśl jak zmieniasz się w kule ognia a teraz zmień się w kule wody.

Jedyne co mi wyszło to, to że trysnęłam wodą na wszystkie strony.

-Dobra jeszcze raz.

(Po jakiś 20 nieudanych próbach)

-Poddaje się. Może z lodem będzie prościej.

(Mija jakieś 10 minut)

-Dobra, został jeszcze wiatr. Prosy do opanowania.

(40 prób mija) 

-To jest niemożliwe do opanowania. Z samymi żywiołami problemu nie mam.

-Jak tam na dole?-zapytał Kirishima.

-Trochę ciężko.

-Nie umiesz nic zrobić?

(Kirishima zszedł na dół)

-Nie umiem się zmienić w inną postać poza ognistą.

-A o czym myślisz jak się zmieniasz w ognistą kule.

-W sumie to o niczym. 

-CO? To nie ułatwia zadania.

-Wiem.

-A próbowałaś najpierw użyć ognia a potem się od razu ochłodzić?

-Nie. To może zadziałać.

Stanęłam na środku. W secondi zaczęłam się palić. Tak samo szybko przestałam i i jedyne co mi wyszło to ogromna parująca kałuża pode mną.

-I tak jest zawsze. Po prostu nie jestem w stanie używać innych żywiołów na tak zaawansowanym poziomie jak ognia.

-KIRISHIMA! JAK IDĄ ĆWICZENIA?-ktoś krzyknął.

-Znakomicie. To ja ide. Mam nadzieje że ci  w końcu wyjdzie. Trzymam kciuki.-Kirishima wrócił na swoje miejsce i dalej trenował.

-Masz problem?-jakiś głos zza mnie.

-AAAAA, czy ty chcesz żebym umarła na zawał.

-Sorry.

-B-bakugo. C-co ty tu robisz?

-Patrzę jak ci idzie.

-Okeeeej. A od kiedy cię tak obchodzi moja osoba?

-Użyj skrzydeł.

-Co?

-Jak jesteś słońcem to zawsze masz skrzydła.

-Słońcem?

-Jakoś to się musi inaczej nazywać niż kula ognia. Sama powiedziałaś, że to jest temperatura słońca.

-Racja.

Bakugo się trochę oddalił.

-Ok. Pełna koncentracja, zero myśli. pustka

Rozłożyłam skrzydła. Włosy zmieniły się w strumień wody, skrzydła wyglądały jak wzburzone morze, powoli otaczały mnie pojedyncze strumyczki wody. ,,Wyszło mi, nareszcie". stanęłam na ziemi już bez wody.

-Dziękuj...

-Sama powiedziałaś, że twoje ciało traktuje skrzydła jak normalną cześć ciała.

Co się z nim dzieje. Zdania nie mogę powiedzieć bo on mnie przytula, nie żebym narzekała, przynajmniej nie wrzeszczy. Szybko mnie przestał przytulać a ja znowu stałam jak słup.

-Kiedyś mu wejdę do tej głowy.

Ćwiczyłam dalej ,,Strumień", tak nazwałam ten atak albo kombinacje darów, w sumie to nie wiem. Można to nazwać ruchem. Resztę dnia spędziłam na doskonaleniu tego.

-WOW. Genialnie ci to wychodzi.-Kirishima przyszedł poinformować mnie o końcu zajęć.

-Tak. Bakugo mi pomógł.

-On, pomógł, tobie. Wiedziałem, że ma w sobie trochę dobroci.

-Ale on chyba nie chce żeby ktoś o tym wiedział.

-Chyba tak.

Pierwszy dzień ćwiczeń ostatecznej techniki się skończył.

Ciężar daru ~BNHA~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz