Dzisiaj zaczynamy ćwiczenia przygotowujące nas do egzaminu na tymczasową licencje bohatera. Mamy wymyśleć nasze ostateczne ataki, które zagwarantują nam wygraną. Wszyscy mieli coś wymyślone poza mną i Deku.
-Hej! Jak ci idzie?-podeszła do mnie Mina na przerwie.
-Słabo. Nie umiem wymyśleć żadnej ostatecznej techniki.
-Przecież możesz użyć naszych.
-Tak, ale jednak warto mieć swoją własną.
-Przecież masz już ostateczną technikę-zaczął Denki
-???
-Jak podczas ataku na USJ pokonałaś Nomu.
-Albo na festiwal sportowym roztopiłaś lodową ścianę Shoto.-dodał Midoriya-Wszystkie te ataki opierają się na ogniu, a co gdybyś użyła innych żywiołów, np: lodu, wody albo wiatru.
-W sumie to można spróbować.
Przerwa minęła i wszyscy wrócili do ćwiczeń. Stałam w najniższym miejscu z dala od innych.
-Dobra, pełna koncentracja, pomyśl jak zmieniasz się w kule ognia a teraz zmień się w kule wody.
Jedyne co mi wyszło to, to że trysnęłam wodą na wszystkie strony.
-Dobra jeszcze raz.
(Po jakiś 20 nieudanych próbach)
-Poddaje się. Może z lodem będzie prościej.
(Mija jakieś 10 minut)
-Dobra, został jeszcze wiatr. Prosy do opanowania.
(40 prób mija)
-To jest niemożliwe do opanowania. Z samymi żywiołami problemu nie mam.
-Jak tam na dole?-zapytał Kirishima.
-Trochę ciężko.
-Nie umiesz nic zrobić?
(Kirishima zszedł na dół)
-Nie umiem się zmienić w inną postać poza ognistą.
-A o czym myślisz jak się zmieniasz w ognistą kule.
-W sumie to o niczym.
-CO? To nie ułatwia zadania.
-Wiem.
-A próbowałaś najpierw użyć ognia a potem się od razu ochłodzić?
-Nie. To może zadziałać.
Stanęłam na środku. W secondi zaczęłam się palić. Tak samo szybko przestałam i i jedyne co mi wyszło to ogromna parująca kałuża pode mną.
-I tak jest zawsze. Po prostu nie jestem w stanie używać innych żywiołów na tak zaawansowanym poziomie jak ognia.
-KIRISHIMA! JAK IDĄ ĆWICZENIA?-ktoś krzyknął.
-Znakomicie. To ja ide. Mam nadzieje że ci w końcu wyjdzie. Trzymam kciuki.-Kirishima wrócił na swoje miejsce i dalej trenował.
-Masz problem?-jakiś głos zza mnie.
-AAAAA, czy ty chcesz żebym umarła na zawał.
-Sorry.
-B-bakugo. C-co ty tu robisz?
-Patrzę jak ci idzie.
-Okeeeej. A od kiedy cię tak obchodzi moja osoba?
-Użyj skrzydeł.
-Co?
-Jak jesteś słońcem to zawsze masz skrzydła.
-Słońcem?
-Jakoś to się musi inaczej nazywać niż kula ognia. Sama powiedziałaś, że to jest temperatura słońca.
-Racja.
Bakugo się trochę oddalił.
-Ok. Pełna koncentracja, zero myśli. pustka
Rozłożyłam skrzydła. Włosy zmieniły się w strumień wody, skrzydła wyglądały jak wzburzone morze, powoli otaczały mnie pojedyncze strumyczki wody. ,,Wyszło mi, nareszcie". stanęłam na ziemi już bez wody.
-Dziękuj...
-Sama powiedziałaś, że twoje ciało traktuje skrzydła jak normalną cześć ciała.
Co się z nim dzieje. Zdania nie mogę powiedzieć bo on mnie przytula, nie żebym narzekała, przynajmniej nie wrzeszczy. Szybko mnie przestał przytulać a ja znowu stałam jak słup.
-Kiedyś mu wejdę do tej głowy.
Ćwiczyłam dalej ,,Strumień", tak nazwałam ten atak albo kombinacje darów, w sumie to nie wiem. Można to nazwać ruchem. Resztę dnia spędziłam na doskonaleniu tego.
-WOW. Genialnie ci to wychodzi.-Kirishima przyszedł poinformować mnie o końcu zajęć.
-Tak. Bakugo mi pomógł.
-On, pomógł, tobie. Wiedziałem, że ma w sobie trochę dobroci.
-Ale on chyba nie chce żeby ktoś o tym wiedział.
-Chyba tak.
Pierwszy dzień ćwiczeń ostatecznej techniki się skończył.
CZYTASZ
Ciężar daru ~BNHA~
FanficJest to prawie całkiem zmieniona historia z BNHA. Miłego czytaniaヽ(✿゚▽゚)ノ