14. Pierwszy dzień praktyk.

47 4 0
                                    

-Pamiętajcie żeby się dużo nauczyć i słuchać. Nie przynieście nam wstydu.-powiedział do nas pan Aizawa

Zanim wszyscy wyjechaliśmy jeszcze sobie razem pogadaliśmy. Ja miałam jedną z najdalszych dróg do przejechania ale było warto.
(Już na miejscu)

-Tak ci minęła droga?-zapytał Hawks.

-Dobrze.

-Choć przejdziemy się.-powiedział po czym spojrzał na moje plecy. Możliwe że szukał skrzydeł.-Dlaczegi wybrałaś akurat mnie? Miałaś sporo innych propozycji, ale wybrałaś mnie. Wiesz, że ludzie uważają nas za rodzinę.

-Wiem. Ale po co mam się nimi przejmować, chce zostać wspaniałym bohaterem a coś mi mówi, że mogę się u ciebie dużo nauczyć. Mogłam iść do Endevora ale za nim jakoś nie przepadam ale wiem, że ty go bardzo lubisz.

-Praktycznie nikt i tym nie wie.

-Łatwo zdobywam informacje na czyjś temat z mocą jak i bez niej.A poza tym jesteś moim ulubionym pro-hero.

(Hawks sie delikatnie zarumienił i ucieszył, bo w końcu jest bohaterem nr.3 a ja go przerzuciłam na pierwsze miejsce.)

-A właśnie. Jaki jest twój dar. To dręczy mnie od Festiwalu.

Wchodziliśmy wtedy do budynku więc nie odpowiedziałam. Kiedy Hawks pokazał mi pokój zadał jeszcze raz pytanie.

-Jaki jest twój dar?

-Nie ucieknę przed tym pytaniem. W sumie jak masz mnie czegoś nauczyć to musisz wiedzieć.

-Mądra jesteś.

Położyłam walizkę na ziemi a walizkę ze strojem na łóżku u się odwróciłam.

-Mało kto wie jaką mam moc, głównie dyrektor i paru nauczycieli.

-Czemu nie muwiszsz o tym normalnie. I nigdzie też nie ma o tym napisane. Ciężko jest znaleźć twoje akta w ogóle.

-To że jest tak mało o mnie wiadomo jest spowodowane przez mnie. Jak nieogarniałam jeszcze daru miałam 12 lat.

-W tym wieku dzieci znają już swoje ograniczenia.

-Ja nie znałam. Spojżałam za bardzo w przyszłość. Przypadkiem, nie kontrolowałam tego. I widziałam moją śmierć, wielu bohaterów i uczniów tylko dlatego, że ktoś chciał mieć moją moc. Straty były liczone w milionach ofiar a cała Japonia była rozwalona. I to wszystko przeze mnie. Dlatego uznałam, że napiszę moje akta od nowa i podmienie.

-Podmieniłaś własne akta. I nikt tego nie zauważył.

-Tak. Zostawiłam tylko datę i miejsce urodzenia i napisałam, że nie mam daru a stare akta zniszczyłam by nikt ich nie znalazł i nie doszło do tego samego.

-Mądzrze. Zanim zostałaś jeszcze bohaterem uratowałaś całą Japonię. Ale skoro nigdzie nie przeczytam o tobie to będziesz musiała mi to wszystko opowiedzieć. A więc powiesz w końcu jaki jest twój dar. Obiecuję, że nie wpisze tego nigdzie ani nikomu na to nie pozwolę.

-Dobra. Mój dar nie ma nazwy. Ciężko go nazwać. Wiem tylko jak działa.

-Interesujące.

-Polega tak na tym, że mogę używać każdego daru kiedy chce.

-COO! Ale jak to możliwe. Bez żadnego pobierania krwi, dotykania ani innego czegoś.

-Bez. Jedyne co jest potrzebne to wiedza na temat mocy, której chce użyć. Im więcej na jej temat wiem tym lepiej mogę jej użyć. Muszę również wiedzieć o jej istnieniu. Nie mogę wymyślać darów ale mogę je łączyć.

-To dlatego nie spaliły ci się skrzydła kiedy cała płonęłaś?

-Tak. Tak wyglądał by dar z połączenia ciebie i Endevora.

-Przecież za nim nie przepadasz.

-Za nim nie ale kocham ogień. Dlatego ta kompilacja mocy jest przeze mnie opanowana do perfekcji.

-Twoja moc jest naprawdę genialna.

-Tak się wydaje.

-Co.

-Na sporo skutków ubocznych. Praktycznie używanie każdego daru ma skutki uboczne.

-Jaki skutek uboczny ma mój.

Odwróciłam się i zdjęłam bluzkę.

-Każda moc związana z jakąś mutacją zostawia blizne. Im więcej używam daru mutacujnego tym bardziej są widoczne blizny. Boli też trochę jak dana część wyrasta ale przyzwyczaiłam się.

-Jednak zawsze możesz się wyleczyć na polu...

-Nie. To taż jest jej minus. Nie mogę sama siebie leczyć. Nawet używając odnowy komórek, która działa na właściciela u mnie tak nie ma. Jest mi potrzebna inna osoba do leczenia.

-Nie to słabo. Ale jednak używać dowolnego daru niż jednego, którego nawet nie można wybrać to sporo.

-Wiem.

-Ale czemu nie masz czerwonych skrzydeł tak jak ja tylko czarni-czerwone.

-Moce mutacyjne dopasowują się do mnie. A inne moce opierają się na mojej sprawności. Dlatego wytwarzam wyższą temperaturę od Endevora.

-I nic ci się nie dzieje.

-Nic. Ale nie mogę za szybko tego zrobić bo tak jak na festiwalu zemdleje z przegrzania. Do każdego daru mam małe ale. Jednak warto ćwiczyć żeby potem móc z tego lepiej kożystać. To kiedy zaczynamy coś robić.

-Dzisiaj masz dzień odpoczynku. Jutro nauczę się lepiej latać.

Ciężar daru ~BNHA~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz