Minął czas pakowania i odpoczynku przed drugimi praktykami. Zagadnęłam Tokoyamiego i pojechaliśmy do agencji Hawksa, który przywitał nas z uśmiechem choć reszta jego wyrazu twarzy mówiła co innego. Nie pytałam o co chodzi bo zapewne to było coś związanego z bohaterstwem┐( ˘_˘)┌.
Był późny wieczór więc ja poszłam spać a Hawks gadał jeszcze z Tokoyamim,nie mam pojęcia na jaki temat.
Następnego dnia rano wstałam jak zwykle nie wyspana(●__●). Kiedy poszłam na śniadanie Hawks i Tokoyami już tam siedzieli i gadali, gdyby nie to, że byli wyspani pomyślała bym że gadali całą noc.
-To jaki mamy plan na dzisiaj?-zapytałam.
-Trzeba zobaczy co potrafi Tokoyami, do południa będziesz ćwiczyć w budynku a potem do nas dołączysz Hendo.
-Tak jest.
Więc tak jak powiedział Hawks, ćwiczyłam do południa. Robiła moje typowe ćwiczenia czyli głównie przysiady, ćwiczenia nóg (mój styl walki opiera się na szybkim tempie skakania w różne miejsca dlatego lubię walczyć w zamkniętych pomieszczeniach bo mam ściany do odbija ja się i zadawania szybkich ataków, można powiedzieć połączenie Deku, Gran Torino, Hawks i Aizawa) i ogólne ćwiczenia wytrzymałościowe.
Zjadłam obiad i ubrałam się w strój. Czekałam tylko na znak od Hawksa że mam do nich przylecieć.
Czekałam trzymając telefon w ręce żeby widzieć kiedy przyjdzie wiadomość. Nie mogłam włączyć ani dzwonków ani wibracji bo mnie po prostu IRYTUJĄ więc gapiłam się z 15 minut w telefon.______.
Kiedy Hawks napisał gdzie są wystartowałam jak oparzona. Kiedy byłam już prawie na miejscu przyszło powiadomienie o ataku złoczyńcy. Tokoyami mnie zobaczył jak sie odbiłam od budynku i poleciałam w stronę zdarzenia, zapewne powiedział to Hawksowi i polecieli za mną.
Kiedy zjawiłam się na miejscu było tam ogromne Nomu. Są one mało rozwinięte umysłowo więc telepatia tu nic nie da. Trzeba je pokonać siłą (Dar Pana Aizawy też nic nie da).
-Po raz pierwszy będę musiała użyć mieczy publicznie-pomyślałąm rozkładając miecz.
Moje dwa miecze są przystosowane do wysokich i niskich temperatur więc mogłam równocześnie atakować lodem i ogniem (nieco ulepszony Shoto, bo zamiast użyć jego Quirku używam dwóch). Nomu nie są przystosowane na mega wysokie temperatury ale jednak mają dość wysoką wytrzymałość i regenerację.
Cwiczyłam z Panem Aizawą walke z mieczami ale nie walczy.łam nigdy prawdziwymi mieczami z istotą żywą. ,,Dobra dasz radę, głęboki wdeche i dalej, Tanjirou potrafi to ja też". Weszło we mnie full skoncentrowanie. Pobiegłam w kierunku wroga, szybkim obrotowym ruchem odcięłam ręcę. Nogi w między czasie ,,przywiązałam" nogi pnączami. Jeden miecz podpaliłam a drugi miał temperaturę 0 Kelvina
Równoczesne uderzenie mieczami wywołało szok termiczny więc Nomu zostało przecięte w pół i umarło na zawał.
Hawks z Tokoyamim stali obok i czekali aż skończę.
-Hendo, kończymy na dziś.
Poczekaliśmy na przyjazd policji i wróciliśmy do agencji.
Nie przebierałam się tylko poszłam jeszcze chwilę poćwiczyć. Chciałam się nieco uspokoić więc po 20 minutach. Przebrałam się w luźniejsze ubrania i usiadłam na środku pokoju, zamknęłam oczy i starałam się o niczym nie myśleć, ale jak wiadomo mój dar lubi się sam aktywować (najczęściej telepatia). Umysłem objęłam cały budynek, miałam to gdzieś bo i tak nie miałam zamiaru zapamiętać tych wszystkich informacji.
-Hm, kto to? Skądś ją kojarzę.
Następny rozdział powinien się pojawić pod koniec tygodnia i będzie bardziej pogadankowy.
CZYTASZ
Ciężar daru ~BNHA~
FanficJest to prawie całkiem zmieniona historia z BNHA. Miłego czytaniaヽ(✿゚▽゚)ノ