50 "Pożegnanie"

990 37 10
                                    

Tego roczne wakacje minęły mi dość zaskakująco szybko. Rekrutacja przeszła pozytywnie i dostałam się na wymarzone studia w Busan. Byłam szczęśliwa, jednak myśl, że będę musiała tu zostawić mamę czy przyjaciół, była dołująca. Lecz świadomość, że poznam nowych ludzi była pocieszająca. Jednak nikt nie zastąpi nam tych pierwszych przyjaciół. Ich pamięta się do końca.

Był słoneczny sierpniowy poranek. Słońce niesamowicie grzało, ptaki śpiewały z samego rana, a dzieci już o wczesnych porach bawiły się na placu zabaw. Sąsiedzi wychodzili na spacery z psami, a starsze panie przesiadywały w swoich ogródkach na porannej kawie. Nawet dostrzegłam mamę Jimina, która rozmawiała z moją mamą. Kobiety z samego rana plotkowały, a śmiechów nie było końca.

Ja sama zaś sprawdzałam czy aby na pewno wszystko mam spakowane. Po sprawdzeniu wszystkiego, rozejrzałam się jeszcze po pokoju i z głośnym westchnięciem zasunełam zsuwak w walizce. Powolnym krokiem zniosłam wszystkie torby do przedpokoju i poszłam napić się wody.

To był mój ostatni dzień tutaj, ponieważ jutro z samego rana miałam autobus do Busan. Miałam tam już wynajęty pokój w akademiku i nawet znalazłam kilka ofert pracy dorywczej by wspomóc się finansowo. Jednakże miałam też wsparcie od mamy, dlatego nie było źle.

Wieczorem odwiedziła mnie jeszcze Ryujin, spędziłyśmy cały wieczór na plotkowaniu, oglądaniu filmu czy wspominaniu starych dobrych czasów. Nawet Taehyung zadzwonił na kamerce, by z nami trochę pogadać. Jeszcze dostałam krótkiego sms'a zarówno od Yeji jak i Jisoo. Każda życzyła mi spokojnej podróży jak i powodzenia na uczelni. Z uśmiechem życzyłam im tego samego.

Z samego rana wstałam i po ubraniu się jak i porannej toalecie, spakowałam resztę rzeczy do torby podróżnej. Kiedy dochodziła godzina 7 wraz z mamą i Ryujin powoli wynosiłyśmy moje bagaże na zewnątrz. Po kilku minutach do pomocy przyszedł Tae. Naprawdę żałowałam, że muszę ich opuszczać.

- Napewno masz wszystko? - dopytała zmartwiona mama. Widziałam, że chciało jej się płakać. Miała łzy w oczach.

- Tak mamo, wszystko mam - zapewniłam ją i jeszcze raz mocno ją przytuliłam.

- Będziemy tęsknić za tobą. - dodała przyjaciółka, przytulając się bokiem do Kim'a.

- Mam nadzieję że będziesz nas tu odwiedzać. - dodał chłopak. - Inaczej, będziesz nas musiała oglądać częściej niż ci się będzie wydawać - zaśmiał się, a my zaraz za nim.

- Spokojnie, nie pozbędziecię się mnie tak łatwo. Ja zawsze was tam miło ugoszczę. Wpadajcie, kiedy chcecie. - uśmiechnęłam się na potwierdzenie swoich słów.

Dochodziła godzina 7.25, a zaplanowany autobus był na 8.10.
Ostatnie minuty miło spędziliśmy na rozmowie i żartach. Dopiero około godziny 8.45 dostrzegłam Jimina, który wychodził z domu. Spojrzał na nas smętnym zwrokiem.

- Pogadaj z nim - zaczęła rodzicielka, jednak ja nie byłam przekonana co do tego pomysłu.

- Myślę, że to dobry pomysł zanim wyjedziesz - poparła ją Ryujin. - Może ci wyjaśni wszystko, skoro to już ostatnie chwile.

Spojrzałam znowu na niego. Wciąż tam stał i wpatrywał się we mnie. Coś go dręczyło. Po małym zawachaniu, podeszłam do niego.

- Cześć - zaczęłam. - Wiem, że to już ostatni dzień i więcej się nie zobaczymy zapewne, dlatego możesz powiedzieć o co tak naprawdę chodzi? Czuje, że to coś ma wspólnego ze mną i nie chciałabym wyjeżdżać z tąd z głową pełną niepokoju i natrętnych myśli. - wyznałam szczerze.

- Przykro mi. Nie mogę ci nic powiedzieć. - odpowiedział z szczerym smutkiem. - Wszystkiego dowiesz się, gdy wrócisz tu za kilka lat. Teraz nie myśl o tym. Zajmij się nauką. Kiedy będziesz gotowa, wróć tu i wtedy poznasz całą prawdę. - powiedział z lekkim uśmiechem.

- Dlaczego nie teraz? - szarpnełam go za ramię błagalnie.

- Nie chce ci niszczyć życia. Za kilka lat, to nie ja będę ci mówił o tym wszystkim. - odparł. Czyli to Jeon wszystko powie. - Ale pamiętaj, że wtedy będziesz mogła liczyć na moje wsparcie. Oczywiście jak będziesz chciała. - powiedział niepewnie, drapiąc się po karku.

- Wątpię - rzekłam dość chłodno i odeszłam. Choć tak naprawdę, może on faktycznie będzie jedną z osób, które będę potrzebować? Cóż, czas pokaże.

Wróciłam do bliskich. Dochodziła 8.07 dlatego, gdy ujrzałam autobus, chwyciłam za torby i po raz ostatni przytuliłam wszystkich. Później już tylko załadowałam swoje bagaże wraz z kierowcą i ruszyłam w podróż.

Zanim jednak odjechłam, patrzyłam na to jak machają mi na pożegnanie. Z daleka jeszcze ujrzałam Jimina jak wchodzi do domu. Tak naprawdę, dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nie zobaczę ich tak szybko. Po moich policzkach spłynęły pierwsze krople łez.

"Pamiętaj, będę tu czekać :)
Baw się póki możesz, potem to ja zacznę zabawę, a wtedy to ja będę rozdawać karty do gry."

I to był moment, kiedy wybuchnełam jeszcze większym płaczem. Pieprzony Jeon.

Pov. Jimin

Miałem wielki żal do samego siebie. Chciałem wyznać wszystko Yunie. Jednak pogorszyłbym tylko sprawę. Tak czy siak się o tym dowie, więc lepiej później niż wcześniej. Przynajmniej jeszcze będzie mogła w spokoju się uczyć. Z dala od tego miejsca. Jednak mnie to będzie dręczyło przez te kilka lat.

Gdy Yuna odjeżdżała poczułem ukłucie w sercu. Mimo wszystko pomogła mi w nauce, była dla mnie miła choć nie powinna. Za wszystko co jej zrobiłem, będę czuł wielki żal do siebie. Jeśli ona mi nie wybaczy, to i ja nie będę umiał tego zrobić.

Wszedłem do swojego pokoju, gdzie przy oknie stał uśmiechnięty Jeon. On miał z tego wszystkiego wielki ubaw. Denerwował mnie. Mimo wszystko to wciąż był mój przyjaciel, chociaż najchętniej to bym go zatłukł przy pierwszej lepszej okazji.

- Zadowolony? - zacząłem zdenerwowany. Podszedłem do niego.

- Będę dopiero, gdy tu wróci. Wtedy zacznie się najlepsza zabawa - wyszczerzył się jeszcze bardziej, znów odwracając w stronę okna. Patrzył na dom Yuny.

- Jesteś pojebany - stwierdziłem podchodząc do łóżka. Założyłem słuchawki i puściłem muzykę na rozluźnienie. Spojrzałem jeszcze na Jungkooka zanim zamknąłem oczy. Pisał coś na telefonie. Uśmiech nie schodził mu z twarzy.

Czas zacząć nowy rozdział w życiu.

THE END

~~~~~~~~~~~~~
Dobrze wiem, że nie tego się spodziewaliście. Wpadłam na ten pomysł jakoś w połowie pisania. Dlatego to jeszcze nie koniec!! Jeszcze dziś pojawi się zapowiedź drugiej części.
Wyczekujcie, bo myślę że wiele z was chce wiedzieć co skrywa Jungkook i co tak naprawdę wydarzy się w następnej części.

Mam nadzieję że 2 część przypadnie wam do gustu i postanowicie to dalej czytać. Nie ukrywam że wasze komentarze sprawiają mi dużo radości i dzięki temu wiem ze ktoś to czyta i naprawdę mu się podoba. To też bardzo motywuje!!

Miłego dnia i do zobaczenia już w drugiej części :))

Zniszczę cię... ~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz