Chyba nie trudno się domyślić o kim była mowa nieprawdaż? Chyba każdy się mógł domyślić że w moim pokoju był tylko Jimin, tylko on przychodzi w sobotę na obiad. Nie było to takie trudne. Ale z kim ona rozmawiała? I kto jeszcze ma przyjść na obiad? Zadawałam sobie te pytania w głowie dopóki nie podeszła do mnie mama i położyła ręki na ramieniu. Spojrzałam na nią ale nie widać było jakby była wystraszona przez to że usłyszałam kawałek jej rozmowy. Stała normalnie i wyglądała na lekko strapioną.
- Yuna? Chciałaś coś? - zapytała po chwili ale ja nie odpowiadałam. Wciąż zastanawiałam się z kim rozmawiała i dlaczego akurat o Jiminie.
- z kim rozmawiałaś? - powiedziałam gdy już ocknełam się jakby z tego amoku.
- a zadzwoniła do mnie moja stara koleżanka ze szkoły. Nie wiem czy pamiętasz panią Park?
- tak pamiętam ją. Chodziłyśmy do niej czasami na herbatę. Miała syna prawda?
- dwóch.
- dwóch? Zawsze jednego widziałam.
- bo drugi przeważnie był u babci.
- a to nie wiedziałam, a jak się nazywa?
- Jimin. Twój kolega co przyjdzie do nas na obiad. - po raz kolejny dziś mnie zamurowało. Mogłam od razu skojarzyć fakt nazwiska "Park" ale ja oczywiście nie pomyślałam o tym. Czyli teraz pewnie moja droga mamusia i pani Park będą chciały nas ze sobą spiknąć. Pamiętam jak byłam kiedyś u państwa Park i jak się bawiłam razem z Jihyun'em to nasze mamy zawsze mówiły "oni kiedyś będą razem" ale teraz kiedy wiedzą że ja i Jimin chodzimy razem do klasy to napewno będą nas chciały razem spiknąć. Tylko że to nie realne bo ja tego nie chce ani on. Chociaż po jego słowach to mam pewne wątpliwości.
- cieszysz się prawda? - zapytała uśmiechnięta.
- tak, jasne - posłałam jej sztuczny uśmiech. - pójdę już do siebie - odpowiedziałam i odeszłam od kobiety.
Powolnym krokiem weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Gapiłam się w sufit rozmyślając nad tym jak moje życie teraz będzie wyglądać. Pewnie teraz częściej będę go widywać bo jak mama kogoś polubi to już koniec. Będzie tu zapraszany przez nią co drugi dzień myśląc że chciałabym go widzieć. Jednak moje życie tak nie wygląda jak je widzi mama. I będę musiała zrobić wszystko by tylko uwolnić się z rąk mojego prześladowcy.
Późnym wieczorem poszłam się wykąpać, przebrałam się w piżamę umyłam zęby i weszłam pod moją ciepłą kołdrę. Po niedługim czasie odpłynęłam w mój upragniony sen.
Rano godz. 6.50
Do moich uszu dobiegał wciąż ten irytujacy dźwięk budzika który głośno i wyraźnie dawał mi znaki że już pora wstawać jeśli chce zdążyć do szkoły na lekcje.
Sięgnęłam ręką do telefonu i sprawnym ruchem nakliknełam na guzik po czym dźwięk ucichł a ja w spokoju mogłam wstać i pójść do łazienki. Zrobiłam poranną rutynę i przebrałam się w białą koszulkę i czarne spodnie. Upiełam włosy w kucyka i zeszłam na dół by zjeść śniadanie.
Od razu zauważyłam kanapki na blacie i jeszcze ciepłą herbatę owocową. Mój wzrok przykuł się na małej kartce obok którą odrazu wzięłam do ręki i przeczytałam.
"zrobiłam ci śniadanie, musiałam już wyjść do pracy także miłego dnia skarbie."
Odłożyłam kartke i usiadłam przy stole wraz z śniadaniem. Zaczęłam jeść i gdy talerz był pusty, pozmywałam naczynia i poszłam umyć zęby. Gotowa wyszłam z domu o 7.20 i powolnym krokiem skierowałam się w stronę piekła. Nie zapominajmy że musze temu chujowi usługiwać przez tydzień także najbliższy tydzień zapowiada się naprawdę ciekawie. A to dopiero początek roku...
CZYTASZ
Zniszczę cię... ~ Park Jimin
FanfictionW życiu bywają różne niespodzianki, jedne są te fajne, a jedne których nigdy byśmy nie chcieli mieć. W życiu Yuny te niespodzianki się pojawiają, a ona musi stawiać im czoła. Ból jaki przechodziła, przechodzi i będzie przechodzić zostanie z nią do k...