16 "Poznawanie się bliżej"

1.3K 39 11
                                    

Zdjęłam buty i kurtkę wchodząc następnie do salonu gdzie siedziała mama wraz z gośćmi. Gdy zdałam sobie sprawę kto tak naprawdę przyszedł zmurowało mnie doszczętnie. Na kanapie siedziała pani Park wraz z synem. Nie byle jakim synem bo z Jiminem. No przecież mieli przyjść dopiero w sobotę.
Mamo... Czemu ty mi to robisz.

- ooo już jesteś córciu, myślałam że wrócisz wcześniej niż goście przyjdą no ale cóż. W kuchni masz obiad to se zjedz i przyjdź do nas. - posłała mi ciepły uśmiech.

- jasne - ja wysłałam jej sztuczny uśmiech bo nie ukrywam że jestem zła. Położyłam plecak przy schodach i weszłam do kuchni gdzie nałożyłam sobie resztę obiadu i usiadłam przy stole zaczynając jeść. Wszystko byłoby dobrze gdyby ktoś nie wszedł do pomieszczenia. Jeszcze rozumiem jakby to była mama by zrobić kawę albo pani Park ale nie Jimin! Po co on tu przyszedł? Może mnie jeszcze po cichu udusić i potem wytłumaczyć się ze jak już wszedł to ja leżałam tam martwa. Tak pewnie po to tu wszedl i usiadł na przeciwko mnie.

- chcesz czegoś? - zapytałam gdy ten tylko siedział i patrzył się jak kończę już jeść posiłek.

- nie a co?

- to czemu tu przyszedłeś?

- potowarzyszyć mojej ukochanej przy jedzeniu - uśmiechnął się.

- ukochanej? - byłam zdziwiona i zszokowana jednocześnie.

- no, dobra jedz szybciej bo nie będę tu wiecznie siedział. - wiercił się z nudów.

- nikt Ci nie każe tu siedzieć, możesz iść do mam. - skończyłam jeść i włożyłam naczynie do zlewu i zaczęłam myć.

- wolę robić cokolwiek byle być obok ciebie - usłyszałam obok ucha a po chwili poczułam ręce oplatające mnie wokół talii.

- przestań - odsunęłam się i schowałam już umyte i wytarte naczynia po czym odeszłam jakby nigdy nic do salonu.

Usiadłam obok mamy i spojrzałam się w stronę wyjścia z kuchni skąd wyszedł właśnie Jimin. Usiadł obok swojej mamy posyłając mi mord w oczach.
Byłam do tego przyzwyczajona więc nie zrobił na mnie jakiegoś wrażenia. Zmień te mine Park! To już na mnie nie działa!

- Yuna a może byś poszła z Jiminem do swojego pokoju? Porozmawialibyście sobie co? - powiedziała mama posyłając porozumiewawcze spojrzenie przyjaciółce. O nie, ja już wiem co one knują... I jeszcze Jimin tego nie ułatwia.

- nie, raczej wolimy tu zos - przerwał mi chłopak.

- tak to dobry pomysł, pójdziemy sobie porozmawiać. - pokazał mi gestem głowy że mam z nim iść.

Wstaliśmy i bez słowa skierowaliśmy się w stronę schodów po których weszliśmy i po nie długim czasie znaleźliśmy się w moim pokoju gdzie chłopak usiadł na łóżku i wpatrywał się we mnie jak siadam na obrotowym krześle.

- to co robimy? - zapytał gdy siedziałam i bawiłam się długopisem w ręce.

- chciałeś rozmawiać, więc mów - powiedziałam nadal na niego nie patrząc tylko bawiąc się przedmiotem.

- to była wymówka by z nimi nie siedzieć i słuchać pierdół. - przwrócił oczami mimo że i tak tego nie mogłam zobaczyć.

- yhym - tylko tyle powiedziałam i odłożyłam długopis na biurku odwracając się do chłopaka przodem.

- nudzi mi się, gramy w 10 pytań? - zaproponował.

- niech będzie, zacznij.

- dobra to może... Co lubisz robić?

- um... Nie wiem w sumie, dużo jest rzeczy które lubię robić. Lubię czytać w wolnych chwilach albo słuchać muzyki. - wzruszyłam ramionami.

- ale z ciebie nudziara - popatrzył na mnie z obrzydzeniem. Ej no każdy lubi co innego!

- dobra to teraz ja, skąd nagle jesteś dla mnie taki miły co? - skoro gramy na pytania to czemu nie skorzystać? A co!

- to proste kochanie, podobasz mi się więc wiadomo że będę dla ciebie miły nie? - zaśmiał się. - jakie jest twoje marzenie? - kontynuował grę.

- chciałabym mieć w przyszłości wymarzoną pracę, kochającego męża i dwójkę dzieci. - powiedziałam nieśmiało. - kim jest dla ciebie Jennie?

- a co zazdrosna? - uśmiechnął się zadziornie.

- teraz ty odpowiadasz a nie ja - upomniałam go.

- Jennie jest dla mnie jak każda inna, tylko na jedną noc. - powiedział obojętnie - masz chłopaka?

- nie, nie mam. Dlaczego Jennie uważa cie za swojego chłopaka skoro nie jesteście razem?

- ubzdurała sobie że jesteśmy razem bo zaprosiłem ją więcej niż raz do łóżka. - przwrócił oczami. - jaka jest relacja między tobą a Taehyungiem?

- um... No... Taehyung jest moim kolegą. - trochę się zaczerwieniłaś Yuna! Uspokój się bo pomyśli że ci się Tae podoba a to nie prawda! - dlaczego ze wszystkich osób akurat na mnie się uparliście?

- nie wiem, tak jakoś - wzruszył ramionami jednak mam wrażenie że jest powód dlaczego akurat mnie wybrali na swą ofiarę. - co tak naprawdę robiłaś na korytarzu?

- rozmawiałam z Taehyungiem

- po co?

- teraz moja kolej na pytanie - zauważyłam.

- Dobra to pytaj.

- jak poznałeś Jungkooka?

- to mój przyjaciel z dzieciństwa, wychowywaliśmy się na jednym podwórku. Ale po co ci to wiedzieć?

- liczę to jako pytanie więc, tak po prostu chciałam wiedzieć bo z tego co wiem to nie byłeś często w domu. Jaki zawód chcesz wykonywać w przyszłości?

- pewnie ojciec przepisze na mnie firmę więc nie muszę myśleć o innym zawodzie. - odpowiedział obojętnie - chcesz tu zostać w przyszłości czy wyprowadzić się?

- zobaczę, czas pokaże ale myślę że się wyprowadzę. Chciałbyś wyjechać za granicę?

- tak, planuje w przyszłości wyjechać do różnych krajów. Kim jest dla ciebie Seungmin?

- kolegą. Czemu cie interesują moje poszczególne relacje z chłopakami?

- jestem po prostu ciekawy. Masz jakiegoś chłopaka na oku? - było widać że ledwo mu to przez gardło przechodzi.

- nie... Chyba. - byłam zmieszana jego pytaniem. - wierzysz w miłość?

- wierzę od kiedy zacząłem coś do ciebie czuć - spojrzał mi głęboko w oczy przez co się lekko speszyłam.

- przestań, przez ciebie się zawstydziłam - jestem pewna że było mi widać rumieńce, super Yuna teraz będzie się z ciebie nabijał.

- uważam że to urocze gdy się rumienisz - zaśmiał się cicho.

- naprawdę?

- no jasne. Dobra już tylko ja muszę zadać ci pytanie.

- no to pytaj. - czekałam aż w końcu zada mi ostatnie pytanie co nastąpiło już po chwili.

- zostaniesz moją dziewczyną?

Zniszczę cię... ~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz