Usiadłyśmy przy wolnym stoliku pod oknem gdzie był najlepszy widok na wnętrze kawiarni.
- co zamawiasz? Ja stawiam. - uśmiechnęła się dziewczyna i spojrzała na wielką tablice przy ladzie gdzie pisało co polecają.
- może być koktajl owocowy. - odpowiedziałam.
- ok to ja wezmę se kawę mrożoną. - rozejrzała się za kimś z obsługi. Zauważyła jakiegoś chłopaka który właśnie wyszedł z zaplecza.
- przepraszam! - zawołała.
- tak? - podszedł do naszego stolika chłopak w naszym wieku.
Wyglądał tak:
- poproszę koktajl owocowy i kawę mrożoną. - uśmiechnęła się do niego.
- dobrze za chwile wam przyniosę - odszedł za lade.
Spojrzałam na chłopaka który zaczął przyrządzać mi koktajl. Był dość ładny i wyglądał na pożądnego chłopaka. Nie to co u nas w liceum. Myślę że fajnie byłoby go poznać bliżej, jednak tym zajmie się Ryujin. Ja nie mam odwagi zagadać. Po kilku minutach chłopak wrócił do naszego stolika z zamówieniem. Położył i się do nas uśmiechnął.
- jesteś tu nowy? - zapytała Ryu.
- tak, pracuje tu od niedawna.
- wyglądasz jakbyś był w naszym wieku - zmierzyła go. - chodzisz do liceum?
- tak, dorabiam sobie w kawiarnii. Przepraszam muszę już iść. - odszedł do następnych klientów.
- nie musiałaś go od razu atakować - powiedziałam popijając napój.
- oj tam, przynajmniej zagaduje bo ty byś w życiu tego nie zrobiła - burknęła i również zrobiła kilka łyków, a ja tylko przewróciłam oczami na jej słowa.
- po za tym strasznie mnie ta nauczycielka wkurzyła że kazała Jiminowi akurat za tobą usiąść - kontynuowała.
- uwierz że mi też. - wpatrzyłam się w szklankę gdzie zostało pół koktajlu.
- o ho, popatrz - wskazała głową na szybę gdzie odwróciłam zwrok.
Na chodniku szedł Jimin wraz ze swoją bandą.
- po prostu super - schyliłam głowę mając nadzieję że akurat nie spojrzy się w okno przy którym siedzimy.
- Dobra przeszli, możesz podnieść głowę - zachichotała lekko Ryu i skończyła pić kawę.
- uff - zrobiłam ostatni łyk koktajlu i zawołałam kelnera.
- słucham? - odpowiedział ten sam mężczyzna który odbierał od nas zamówienie.
- chciałabym zapłacić - mówi przyjaciółka i wyciąga portfel.
- dobrze, zaraz przyniosę rachunek - odszedł i po chwili wrócił z rachunkiem.
- proszę - dała chłopakowi pieniądze dziewczyna gdy sprawdziła cenę.
- dziękuję - wziął pieniądze - zapraszamy ponownie - uśmiechnął się.
- z chęcią tu jeszcze nie raz przyjdziemy - odwzajemniła uśmiech Ryujin - a jak masz na imię? - zapytała.
- Seungmin a wy?
- ja jestem Ryujin a ta nieśmiała dziewczyna to moja przyjaciółka Yuna. - zaśmiała się.
- miło mi was poznać - również się zaśmiał a ja tylko uśmiechnęłam się.
- dowidzenia - powiedziałam i pociągnęłam Ryu do wyjścia.
- możesz mi powiedzieć czemu mnie stamtąd wyprowadziłaś? - oburzyła się.
- za długo już tam byłyśmy. - ruszyłam w stronę domu nie czekając na towarzyszkę.
- nie prawda, fajnie się gadało - dogoniła mnie.
- ty z nim gadałaś a ja tylko słuchałam.
- to czemu się nie przyłączyłaś?
- nie wiem...
- no właśnie, najchętniej to byś z nikim nie gadała. - spojrzała na mnie.
- wcale że nie... - spojrzałam na psa który właśnie biegał sobie na posesji.
- a właśnie że tak. Przez tą całą bandę nie chcesz nikomu zaufać bo myślisz że chcą cie tylko skrzywdzić. A to nie jest prawda.
- w tej szkole nikt nie chce się ze mną przyjaźnić - spuściłam głowę.
- hej, głową do góry. A kto powiedział że muszą to być koledzy ze szkoły? - wysłała mi cwany uśmiech.
- no nikt ale co ty masz na myśli? - spojrzałam na nią podejrzliwie.
- no na przykład Seungmin wydaje się być fajnym chłopakiem.
- no wygląda na fajnego...
- no właśnie, także jutro po szkole od razu tam idziesz i zagadujesz go! - stwierdziła uradowana.
- nie no może bez pośpiechu co?
- bez pośpiechu!? Kobieto ty nawet nie wiesz co ty mówisz. Idziesz tam jutro i jak się dowiem że wróciłaś do domu bez numeru to sama cie z nim umówie.
- sama to załatwie - powiedziałam gdy już byłyśmy pod moim domem. - to narazie Ryujin - uścisnełam ją na pożegnanie
- do jutra - odeszła a ja weszłam do środka domu.
Zdjęłam buty i weszłam do salonu gdzie siedziała moja rodzicielka.
- witaj kochana jak tam w szkole? - spytała uradowana.
- w porządku - odpowiedziałam mimo że wiedziałam że od jutra zacznie się piekło.
CZYTASZ
Zniszczę cię... ~ Park Jimin
FanfictionW życiu bywają różne niespodzianki, jedne są te fajne, a jedne których nigdy byśmy nie chcieli mieć. W życiu Yuny te niespodzianki się pojawiają, a ona musi stawiać im czoła. Ból jaki przechodziła, przechodzi i będzie przechodzić zostanie z nią do k...