6 "Pocałunek"

1.5K 48 7
                                    

Wepchnął mnie do środka i zamknął za mną drzwi na klucz.

- prosze, wypuść mnie - błagałam

- nie po to cie tu zaciągnąłem by wypuścić tak łatwo. - uśmiechnął się cwanie.

- czemu ty mi to robisz? - powiedziałam zrezygnowana

- nie rozumiem - udawał jak zwykle gdy pytałam go o to.

- znęcasz się nade mną wraz z innymi.

- to czysta zabawa kochana. - zaśmiał się i pociągnął mnie na górę.

- gdzie my idziemy?

- pobawić się trochę - posłał mi zadziorny uśmieszek. Przeraziłam się.

- c-c-czyli?

- zobaczysz - otworzył jakieś drzwi i wepchnął mnie do pomieszczenia.

W pokoju było wielkie łóżko, biurko pod ścianą, balkon, duża szafa i jeszcze jedne drzwi które najpewniej prowadziły do łazienki.

- po co my tu przyszliśmy - zestresowałam się.

- zagramy sobie w taką jedną grę.

- jaką?

- jeśli ja wygram to pozwolisz mi ze sobą zrobić co tylko zapragnę. - uśmiechnął się zadziornie.

- a jeśli ja wygram?

- jeśli ty wygrasz, to będziesz mieć ode mnie spokój na 2 dni.

- a co to za gra?

- staniemy od siebie 3 metry i będziemy powoli się do siebie zbliżać, ten kto pierwszy się odsunie, przegrywa.

Nie podobało mi się to. Przecież ja nie dam rady być tak blisko niego. I tak jakbym wygrała to znęcał by się nade mną, więc co to za różnica i tak na jedno wyjdzie.

- niech będzie - zgodziłam się.

Odsunęliśmy się na wskazaną odległość i pierwszy krok zrobił Jimin. Następnie ja zrobiłam krok. Z każdym krokiem byłam coraz bardziej zestresowana. I gdy dzieliły nas już kilka centymetrów. Odsunęłam się.

- przegrałaś - posłał mi uśmiech i wyszedł z pokoju.

Zeszłam na dół by zobaczyć gdzie poszedł. Ale go nigdzie nie było. Yuna to twoja szansa.
Podbiegłam do drzwi wejściowych i szarpnęłam za klamkę. Zamknięte.
Spojrzałam na komodę ale tam również nie było kluczy. Cholera.

- a gdzie ci się tak spieszy co? Przecież nawet nie zaczęliśmy - zaśmiał się i odwrócił mnie do siebie przodem.

- jest już późno a miałam jeszcze pomóc mamie w czymś. - skłamałam.

- nie sądzę. - pociągnął mnie w stronę salonu.

- co mam najpierw zrobić? - powiedziałam już zrezygnowana z planu ucieczki.

- przez tydzień będziesz mi usługiwać.

- nie Jimin nie - spojrzałam na niego błagająco.

- będziesz nosić za mną książki, robić zadania, i takie tam co sobie zażyczę.

- nie mogę zrobić czegoś innego? - nie wyobrażałam sobie cały dzień chodzić za nim i nosić nie dość że już swoje ciężkie książki to jeszcze jego.

- nie, zaczynasz od jutra. A i jeszcze jedno. Nie chcę byś się zadawała z tym kolesiem z kawiarni.

- nie powinno cie interesować z kim się zadaje

- śmiesz mi się sprzeciwiać!? Jeszcze jedno słowo a nie wyjdziesz z tąd dobrowolnie.

- z chęcią bym już poszła. - powiedziałam pod nosem

- co tam pieprzysz?

- nic.

- możesz już iść.

Podeszłam pod drzwi wyjściowe ale przecież one są zamknięte.
Wróciłam się do salonu.

- drzwi są zamknięte - powiedziałam niepewnie.

- otworze ci drzwi jak pożegnasz się ze mną jak należy. - wstał i podszedł do mnie.

Przez chwilę stałam jak wryta i wpatrywałam się w niego czekając na to aż powie coś typu "żartowałem idiotko, nie chce by jakiś leszcz mnie całował"
Jednak nic na to nie wskazywało a on naprawdę czekał aż go pocałuje. Szybko cmoknęłam go w policzek i wiedziałam że w domu będę odkażać usta.

- tam chciałem całusa. - wskazał na usta.

- w policzek zawsze się żegnają - powiedziałam nieśmiało.

- ale para żegna się w usta.

- ale my nie jesteśmy parą. Przecież Ty chodzisz z Jennie.

- nie chodzę z nią. Ona sobie tak ubzdurała. A parą zawsze możemy zostać. - puścił mi oczko.

- nie, nie chce. - dałam mu szybkiego całusa w usta i podeszłam pod drzwi wyjściowe.

- no i mogłaś tak od razu - otworzył mi drzwi a ja szybko wybiegłam z tamtąd by być jak najdalej niego.

Kiedy byłam już pod drzwiami domu. Otworzyłam je jak najciszej i gdy zdjęłam buty wraz z kurtką, skierowałam się do swojego pokoju. Jednak mama musiała mi przeszkodzić.

- czemu wróciłaś tak późno? Obiad wystygł.

- koleżanka chciała bym poszła z nią do galerii. Później se odgrzeje obiad.

- no dobrze ale następnym razem uprzedź mnie że wrócisz później.

- ok - weszłam po schodach do pokoju i zamknęłam się na klucz.

Rzuciłam szybko plecak obok biurka i wybrałam numer do Ryujin przy okazji siadając na łóżku.

- no hej i jak tam? - usłyszałam po drugiej stronie.

- Ryujin... Ja... Go pocałowałam.

~~~~~~~~
Kochani mam do was pytanko.
Mianowicie czy znacie może jakieś fajne książki z motywem jikook? Mam kilka książek ale chciałabym wiedzieć czy wy polecacie jakieś ciekawe.

Miłego dnia 💜

Zniszczę cię... ~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz