Wepchnął mnie do środka i zamknął za mną drzwi na klucz.
- prosze, wypuść mnie - błagałam
- nie po to cie tu zaciągnąłem by wypuścić tak łatwo. - uśmiechnął się cwanie.
- czemu ty mi to robisz? - powiedziałam zrezygnowana
- nie rozumiem - udawał jak zwykle gdy pytałam go o to.
- znęcasz się nade mną wraz z innymi.
- to czysta zabawa kochana. - zaśmiał się i pociągnął mnie na górę.
- gdzie my idziemy?
- pobawić się trochę - posłał mi zadziorny uśmieszek. Przeraziłam się.
- c-c-czyli?
- zobaczysz - otworzył jakieś drzwi i wepchnął mnie do pomieszczenia.
W pokoju było wielkie łóżko, biurko pod ścianą, balkon, duża szafa i jeszcze jedne drzwi które najpewniej prowadziły do łazienki.
- po co my tu przyszliśmy - zestresowałam się.
- zagramy sobie w taką jedną grę.
- jaką?
- jeśli ja wygram to pozwolisz mi ze sobą zrobić co tylko zapragnę. - uśmiechnął się zadziornie.
- a jeśli ja wygram?
- jeśli ty wygrasz, to będziesz mieć ode mnie spokój na 2 dni.
- a co to za gra?
- staniemy od siebie 3 metry i będziemy powoli się do siebie zbliżać, ten kto pierwszy się odsunie, przegrywa.
Nie podobało mi się to. Przecież ja nie dam rady być tak blisko niego. I tak jakbym wygrała to znęcał by się nade mną, więc co to za różnica i tak na jedno wyjdzie.
- niech będzie - zgodziłam się.
Odsunęliśmy się na wskazaną odległość i pierwszy krok zrobił Jimin. Następnie ja zrobiłam krok. Z każdym krokiem byłam coraz bardziej zestresowana. I gdy dzieliły nas już kilka centymetrów. Odsunęłam się.
- przegrałaś - posłał mi uśmiech i wyszedł z pokoju.
Zeszłam na dół by zobaczyć gdzie poszedł. Ale go nigdzie nie było. Yuna to twoja szansa.
Podbiegłam do drzwi wejściowych i szarpnęłam za klamkę. Zamknięte.
Spojrzałam na komodę ale tam również nie było kluczy. Cholera.- a gdzie ci się tak spieszy co? Przecież nawet nie zaczęliśmy - zaśmiał się i odwrócił mnie do siebie przodem.
- jest już późno a miałam jeszcze pomóc mamie w czymś. - skłamałam.
- nie sądzę. - pociągnął mnie w stronę salonu.
- co mam najpierw zrobić? - powiedziałam już zrezygnowana z planu ucieczki.
- przez tydzień będziesz mi usługiwać.
- nie Jimin nie - spojrzałam na niego błagająco.
- będziesz nosić za mną książki, robić zadania, i takie tam co sobie zażyczę.
- nie mogę zrobić czegoś innego? - nie wyobrażałam sobie cały dzień chodzić za nim i nosić nie dość że już swoje ciężkie książki to jeszcze jego.
- nie, zaczynasz od jutra. A i jeszcze jedno. Nie chcę byś się zadawała z tym kolesiem z kawiarni.
- nie powinno cie interesować z kim się zadaje
- śmiesz mi się sprzeciwiać!? Jeszcze jedno słowo a nie wyjdziesz z tąd dobrowolnie.
- z chęcią bym już poszła. - powiedziałam pod nosem
- co tam pieprzysz?
- nic.
- możesz już iść.
Podeszłam pod drzwi wyjściowe ale przecież one są zamknięte.
Wróciłam się do salonu.- drzwi są zamknięte - powiedziałam niepewnie.
- otworze ci drzwi jak pożegnasz się ze mną jak należy. - wstał i podszedł do mnie.
Przez chwilę stałam jak wryta i wpatrywałam się w niego czekając na to aż powie coś typu "żartowałem idiotko, nie chce by jakiś leszcz mnie całował"
Jednak nic na to nie wskazywało a on naprawdę czekał aż go pocałuje. Szybko cmoknęłam go w policzek i wiedziałam że w domu będę odkażać usta.- tam chciałem całusa. - wskazał na usta.
- w policzek zawsze się żegnają - powiedziałam nieśmiało.
- ale para żegna się w usta.
- ale my nie jesteśmy parą. Przecież Ty chodzisz z Jennie.
- nie chodzę z nią. Ona sobie tak ubzdurała. A parą zawsze możemy zostać. - puścił mi oczko.
- nie, nie chce. - dałam mu szybkiego całusa w usta i podeszłam pod drzwi wyjściowe.
- no i mogłaś tak od razu - otworzył mi drzwi a ja szybko wybiegłam z tamtąd by być jak najdalej niego.
Kiedy byłam już pod drzwiami domu. Otworzyłam je jak najciszej i gdy zdjęłam buty wraz z kurtką, skierowałam się do swojego pokoju. Jednak mama musiała mi przeszkodzić.
- czemu wróciłaś tak późno? Obiad wystygł.
- koleżanka chciała bym poszła z nią do galerii. Później se odgrzeje obiad.
- no dobrze ale następnym razem uprzedź mnie że wrócisz później.
- ok - weszłam po schodach do pokoju i zamknęłam się na klucz.
Rzuciłam szybko plecak obok biurka i wybrałam numer do Ryujin przy okazji siadając na łóżku.
- no hej i jak tam? - usłyszałam po drugiej stronie.
- Ryujin... Ja... Go pocałowałam.
~~~~~~~~
Kochani mam do was pytanko.
Mianowicie czy znacie może jakieś fajne książki z motywem jikook? Mam kilka książek ale chciałabym wiedzieć czy wy polecacie jakieś ciekawe.Miłego dnia 💜
CZYTASZ
Zniszczę cię... ~ Park Jimin
FanfictionW życiu bywają różne niespodzianki, jedne są te fajne, a jedne których nigdy byśmy nie chcieli mieć. W życiu Yuny te niespodzianki się pojawiają, a ona musi stawiać im czoła. Ból jaki przechodziła, przechodzi i będzie przechodzić zostanie z nią do k...