Na odpowiedź od kochanka byłej żony Jimin musiał poczekać do następnego dnia. Chwilę po dziewiątej nadszedł SMS, więc mężczyzna zrobił sobie przerwę między tonięciem w jednej a drugiej kupce papierów i poszedł do pokoju integracyjnego, by zrobić sobie nową kawę. Wylał do zlewu tę, która zdążyła ostygnąć i rozejrzał się dookoła, by sprawdzić, czy na horyzoncie nie ma nikogo, kto mógłby zajrzeć mu przez ramię. Przeczytał odpowiedź od chłopaka, którego tak samo jak żona podpisał jako „JK” i jeszcze raz spojrzał na słowa, które dzień wcześniej sam mu napisał.
„Zapłacę podwójnie, jeśli spotkasz się ze mną w przeciągu dwóch dni”.
Jimin nie był pewny, czy haczyk zostanie połknięty. Nie wiedział też, czy w ogóle dobrze obstawił, ale taka wiadomość wydawała mu się najbardziej sensowna. Starał się znaleźć chłopaka wśród znajomych Haerin, ale – jak przystało na gwiazdę telewizji – kobieta miała spore grono fanów. Poza tym same inicjały, które mogły nigdzie nie prowadzić, prawdopodobnie były przypadkowymi literami. W najlepszym wypadku pochodziły od jego imienia, ale tak się składało, że tych na „J” było stanowczo za dużo. Jimin nie miał szans na ponowne przeszukanie telefonu byłej żony, więc nie wiedział, na jakiej aplikacji się poznali. Założył, że chłopak, który dzień wcześniej w najlepsze dymał „jego” omegę, był zwykłą prostytutką. Haerin pewnie się na niego wykosztowała i dlatego była taka zła, że za pieniądze nie dostała nawet jednego orgazmu.„Skąd masz ten numer? Kontaktuję się z klientkami zawsze przez portal. Muszę najpierw wiedzieć, jak wyglądasz”.
Jimin powstrzymał parsknięcie. Wychodziło na to, że JK sprzedawał się tylko tym ładnym.
Zalał kawę wrzątkiem i dolał do niej śmietanki, a potem wrócił do gabinetu, myśląc nad tym, co odpisać.
„Myślałam, że zależy ci na pieniądzach. Pasuje mi dziś o siódmej. Zaczniemy od drinka. Zapłacę”.
Na odpowiedź Jimin musiał poczekać prawie pół godziny, ale kiedy nadeszła, uśmiechnął się triumfalnie.
„Pub Outsider. Siódma może być”.
Wrócił do domu w dobrym humorze, a kiedy jadł obiad i patrzył na Haerin, która – ku jego zdziwieniu – zrobiła dla nich coś na ząb, myślał o tym, jak bardzo będzie zaskoczona, kiedy kolejna próba spotkania się z chłopakiem spełznie na niczym.– Masz dziś dobry humor – odezwała się, ale on nie odpowiedział. Jadł dalej, mając nadzieję, że Hae nie dosypała do jego porcji jakiegoś środka na przeczyszczenie, bo jego plan nie będzie miał ani cienia szansy na powodzenie.
Kojarzył, gdzie jest Outsider, więc chwilę po szóstej ubrał coś luźniejszego niż koszula, którą nosił w pracy i, zabrawszy kurtkę, wyszedł, ignorując pytanie byłej żony, dokąd się wybiera.– Jak mnie nie będzie, możesz się w końcu dopakować – powiedział zamiast tego. Kiedy wrócił z pracy, Haerin chowała przed nim jedną z ostatnich walizek w szafie. – Jak się pośpieszysz, to może jutro cię już tu nie będzie.
– Jimin…
– Nie czekaj z kolacją – powiedział na „do widzenia” i trzasnął drzwiami, by przypomnieć jej, że nadal jest zły. Jeden obiad, ogarnięcie z kurzu salonu i kuchni niczego nie zmieniły.
Właściwie to dziwiła go postawa jego byłej. Zanim przyłapał ją na dawaniu dupy innemu alfie, była w stanie doprowadzić go na skraj cierpliwości. Robiła dookoła siebie bajzel i wkurzała go samymi odzywkami. Teraz nabrała pokory, co od razu zauważył po jej cichszym zachowaniu, mimo tego, że dzień wcześniej wykrzyczała mu w twarz, iż go nienawidzi. Zastanawiał się nad tym chwilę, aż nie przyszło mu do głowy, że ona po prostu zaczęła grać skruszoną i zawstydzoną. Może bała się, że Jimin sprzeda jej pikantną historyjkę jakiemuś tabloidowi? Ulubienica koreańskich dram korzysta z usług męskiej dziwki. To byłby dopiero nagłówek. Jimin kupiłby gazetę, wyciął artykuł i powiesił go na lodówce.
CZYTASZ
predators | pjm&jjk
FanfictionPisane wspólnie z @jiminises Może Jimin i Jeongguk nie byli swoimi zupełnymi przeciwieństwami, ale niełatwo było znaleźć w nich wspólne cechy poza jedną, oczywistą - obaj byli alfami, a w świecie, w którym przyszło im żyć dwie alfy mogły być albo ku...