- 28 -

1.4K 140 40
                                    


„Hyung, gdzie jesteście? Nie możecie mnie wystawić"; „Hyung, błagam, przyjedźcie. Możesz przyjechać sam, bez niego, ale przyjedź"; „Proszę. Będę grzeczny. Nie zrobię już żadnych głupot"; „Cholera jasna, Park Jimin! Nie pogrywaj ze mną, bo się doigrasz"; „Zemszczę się, przysięgam. Zniszczę i ciebie, i jego, jeżeli coś odjebiecie"; „Nie, przepraszam. Poniosło mnie. Naprawdę nie chciałem, przepraszam"; „Nie gniewaj się, to wszystko przez tę ruję. Sam już nie wiem, co do ciebie piszę"; „Jesteś już może w drodze? Czekam na ciebie niecierpliwie. Mam nadzieję, że zaraz będziesz"; „Halo? Hyung?"; „Halo?".

SMS-y od Naechyona od godziny piętnastej zaczęły przychodzić jak szalone. Na zmianę dzwonił i pisał do Jimina, wylewając na niego wszystkie swoje frustracje, ale nadal nie skontaktował się z Hoseokiem, co lekko ich niepokoiło. Powoli w głowach trójki alf zaczęły pojawiać się czarne myśli. Postawili wszystko na jedną kartę i mieli nadzieję, że będzie to ta właściwa, jednak gdzieś obok tego pojawiało się nurtujące ich pytanie: co, jeśli Nae ich przejrzał?

– Jeżeli ten mały, paskudny, wredny dupek nie zadzwoni w końcu tam, gdzie trzeba, to jesteśmy skończeni. Zdajecie sobie sprawę, co się może odjebać? Ty, hyung, będziesz bezrobotny, mnie wywalą ze studiów, a Hoseok... Hoseok nadal będzie przegrywem.

– Jeon albo stulisz pysk, albo za siebie nie ręczę – mruknął Jung, opierając swój policzek na dłoni. Tej nocy nie spał zbyt dobrze, cierpiąc za grzechy dość ostrej imprezy, na którą wcześniej się wybrał, a ciągłe marudzenie przyjaciela powoli wyprowadzało go z równowagi.

Jeongguk prychnął cicho pod nosem i zmarszczył swój nos, gdy Jimin klepnął go mocno w plecy, dając mu znak, by przestał się przekomarzać. Chłopak czuł się już dużo lepiej niż wczorajszego wieczoru i dzisiejszego poranka, dlatego w końcu postanowił wypuścić ze swoich sideł starszego alfę. Około godziny trzynastej opuścili razem jego pokój przepełniony zapachem paczuli. Szybko otworzyli okna w całym mieszkaniu, by je wywietrzyć, i chociaż drżeli od podmuchów zimnego powietrza, nikt się nie ruszył, by w końcu je zamknąć.

Mimo lepszego samopoczucia student nadal potrzebował bliskości, dlatego od godziny siedział wygodnie na kolanach starszego, przytulając się do niego niczym koala. Cała trójka usadowiła się przy kuchennym stole, czekając na przełom ze strony Naechyona. Jeon co chwilę muskał szyję, policzki i usta partnera, by dosłownie za moment usłyszeć jęki przyjaciela, który nie bardzo chciał na to patrzeć. On natomiast nie bardzo mógł przestać to robić, dlatego postanowił nie przejmować się gadaniem współlokatora.

– Poczekaj, na razie napisał do mnie dwadzieścia osiem SMS-ów i zadzwonił piętnaście razy. Myślę, że jeszcze z pięć nieodebranych połączeń i Hoseok będzie musiał zbierać się do wyjścia – parsknął najstarszy, zaczesując do tyłu włosy swojego chłopaka, na co ten cicho mruknął.

Jimin wyglądał dziś jak cień samego siebie przez intensywne zachcianki Jeongguka, którego ruja również nie oszczędzała, ale dzielnie się trzymał, czekając na dalszy rozwój sytuacji z Naechyonem. Z tyłu głowy miał pewne obawy, że ich plan się nie uda i wszystko pójdzie się pieprzyć, ale trzymał się głupiej nadziei, że zdążył już przecież trochę przejrzeć tego manipulatora i umiał przewidzieć jego pewne zachowania. Dodatkowo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak bezradne i uzależnione od innych są omegi w trakcie rui.

Nie on jedyny czuł narastający stres. Ręce Jeongguka zaczęły się lekko trząść, dlatego ścisnął je mocno, chcąc dodać mu tym otuchy. Chyba nigdy żaden z nich nie przeżył tak intensywnego czasu, jak przez ostatnie dni.

– Mam nadzieję, bo zbiera mi się na wymioty, jak na was patrzę. Z całym szacunkiem hyung, ale odkleiłbyś od siebie tę pijawkę przynajmniej na sekundę – Jung zaśmiał się głośno, przewracając oczami. – Jeżeli Nae zadzwoni, to będę musiał zmienić ubranie w samochodzie, bo te na pewno przesiąknęło smrodem Jeongguka – dodał, chcąc rozbawić Jimina, bo mina jego przyjaciela jasno pokazywała, że ten nastawia się na atak.

predators | pjm&jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz