- 9 -

1K 130 25
                                    

Przez resztę dnia Jimin starał się nie patrzeć na brudną kanapę, ale, chcąc nie chcąc, musiał na nią zerkać, skoro siedział w salonie przez całe popołudnie. Posprzątał tylko stolik, ewentualnie to, co udało im się nakruszyć poprzedniego wieczoru na podłodze, a sofę, tak jak obiecał, zostawił Jeonggukowi do sprzątania na następny dzień. Miał przyjść od razu po zajęciach i później napisał SMS-a, że będzie koło piątej, bo coś mu odwołali na uczelni. Jiminowi też to pasowało, bo musiał przecież iść do pracy, a odkąd miał dom na głowie, doszło mu kilka obowiązków, o które wcześniej dbała jego żona.

Sprzątaniem zajmowała się wynajęta pani, która przychodziła co kilka dni, by Haerin nie połamała sobie paznokci na ścieraniu kurzu i Jimin nie zrezygnował z jej pomocy po wyprowadzce eks. Tym razem jednak poprosił, by kobieta zrobiła sobie dzień wolnego. Nie chciał, by sprzątała kanapę, którą udało się zniszczyć Jeonggukowi. Z obawą spoglądał na wyblakły materiał mebla i zastanawiał się, czy nie będzie trzeba go wymienić. Alkohol potrafił zostawić paskudne plamy nie tylko na podłodze, ale i na tapicerce. Pozostało mu tylko czekać do jutra na czary, jakie miał odstawić młodszy alfa.

Na wspomnienie o Jeongguku Jiminowi nagle zrobiło się trochę nieswojo. Zastanawiał się, czy przypadkiem wczorajsza chwila słabości, czyli zaproszenie go na drinka, nie była błędem. Haerin miałaby z nich pewnie niezły ubaw, o ile, oczywiście, nie rozszarpałaby ich gołymi rękami, gdyby tylko zobaczyła tę dwójkę. Mimo początkowej ogromnej niechęci Jimin musiał przyznać, że bawił się całkiem nieźle. Kiedy już minęła mu „faza" picia na smutno, parę razy prawie zleciał z siedzenia ze śmiechu i może nawet zaczął patrzeć na alfę, jak na zwykłego dzieciaka. Wcześniej widział go jedynie przez pryzmat chłopaka do towarzystwa, ale wczoraj po jakimś czasie starszy zdawał się zapominać o profesji młodszego. Musiał też przyznać, że nawet całkiem przemawiało do niego tłumaczenie Jeongguka. Czy Jimin mógł mieć pretensje o to, że atrakcyjny student dorabia sobie na posuwaniu atrakcyjnych panienek? Jego koledzy na studiach umawiali się co weekend z inną omegą i różniło ich od niego tylko to, że nie brali za to pieniędzy. A to, że chłopak akurat wolał starsze... Każdy miał w końcu jakieś swoje upodobania i fetysze.

A na mnie mówi „staruchu" – pomyślał Jimin i nie powstrzymał się od parsknięcia. Dopiero po chwili przyszło mu do głowy, że to chyba znaczy, iż w jakimś sensie jest w typie Jeona.

– Co za absurdalna myśl – powiedział sam do siebie, łapiąc się na tym, że któryś raz czyta ten sam fragment artykułu. Szybko przesunął palcem po ekranie telefonu, by wyłączyć aplikację. Nie mógł się skupić na nowinkach ze świata gwiazd, jeśli w głowie miał obraz nie opisywanej przez tabloid idolki, a pewnego wkurzającego alfy.

Czytanie tych dennych gazet wpisywało się w jego zawód, więc po dłuższym namyśle znów odpalił stronę z plotkami. Szukał czegoś, co dotyczyłoby jakiejś jego podopiecznej. Znany koreański szmatławiec o nazwie „UGood" nie oszczędzał nawet tych pruderyjnych gwiazd k-popu czy szkolnych dram. Jimin musiał być czujny, by w razie czego móc zadbać o wizerunek celebryty w mediach. Ostatnio pod jego skrzydła doszło kilka młodszych gwiazd i niektórymi postanowił zająć się osobiście. Przez to musiał przekopać się przez litry szamba, które wylewało się na sławy pokroju Haerin. O niej samej nie znalazł jednak żadnego wpisu. Media rozpisywały się o ich rozwodzie jakieś pół roku temu. Teraz sprawa mocno przycichła, między innymi przez sztab ludzi, którzy odpowiadali za PR omegi.

Kolejny raz jego wzrok padł na pobrudzoną kanapę. Westchnął ciężko, dostrzegając pod stolikiem jakiś wcześniej niezidentyfikowany obiekt i wtedy rozdzwoniła się jego komórka.

Wywołał wilka z lasu, myśląc o pracy, bo numer należał do menadżerki jednej z jego nowych klientów. Skoro obiecał zająć się nimi osobiście, nie miał zamiaru się wymigiwać. Odebrał, jednocześnie podchodząc do stolika. Schylił się i odkrył, że pod kanapę spadła czerwona zapalniczka.

predators | pjm&jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz