↜Śmiało, poplotkuj, wariatko↝

157 20 22
                                    

Wszyscy czyści i przebrani w świeże ubrania, wzięli swoje jedzenie i zajęli miejsca przy stoliku w rogu dużego pomieszczenia, który wyglądem przypominał jakąś stołówkę w szkole.

Wzrok bardzo dużej ilości ludzi na nich spoczywał, jednak nikt nie chciał do nich podejść i kulturalnie się przywitać.

Seokjin, oczywiście, jako najodważniejszy i najbardziej pewny siebie z ich grupy, nie wahał się patrzeć ludziom w oczy i co jakiś czas puszczać im szarmanckie oczko, by tamci odwrócili wzrok jak najszybciej.

-Ogólnie, to strasznie mało tu dziewcząt.-powiedziała Jiwoo, przegryzając kawałek pysznego kurczaka i prawie trafiając pałeczkami w oko Chunghy.

-W sumie racja.-westchnęła Kim, patrząc z przekąsem na zbyt podekscytowaną Jung i wpychając sobie do ust dużą ilość jeszcze cieplutkiego ryżu.

-Myślicie, że co będziemy tutaj robić?-spytał Namjoon, jednak odpowiedziała mu cisza.-Zawsze możemy poczekać jak Hoseok i Jimin wyzdrowieją i spierdolić.-dorzucił, jednak nie spotkał się ze zbyt dużą aprobatą ze strony reszty.

-Przybierzmy na masie, zobaczmy jak tu jest i dopiero wtedy o tym myślmy.-westchnęła Chungha, dalej wpychając z siebie pyszne jedzonko.

Hoseok i Jimin za to siedzieli cichutko, powoli jedząc swoje posiłki, a ich policzki na powrót zrobiły się rumiane przez gorączki, które po tych wygłupach z Jiwoo postanowiły dalej się utrzymywać.

Siedzieli w ciszy, a w sali panował tylko cichy gwar rozmów, który nie wydawał się nawet w małej części tak głośny, jak byli do tego przygotowani najmłodsi po wielu latach spędzonych w szkole, nadal pamiętając przekrzykiwanie się nawzajem w czasie posiłku, by cokolwiek powiedzieć.

Jedni jedli dość powoli jak na przykład Jimin, powoli przeżuwając posiłek, rozkoszując się jego smakiem, a drudzy wpychali w siebie jedzenie jak na przykład Chungha, która była tak cholernie głodna, że po prostu nie mogła się powstrzymać.

Zaraz dosiedli się do nich Yoona i Geumjae, którzy wyraźnie zaczęli darzyć sympatią całą szaloną ósemkę i którzy chcieli ich nieco bliżej poznać.

-Smacznego.-powiedział cicho Jae, gdy razem z Yooną posadzili swoje tyłki na wolnych krzesłach i tym samym nie zostawili, ani jednego wolnego miejsca.

-Dziękujemy, nawzajem.-powiedział Seokjin z delikatnym uśmiechem, wracając do rozglądania się po pomieszczeniu i zawstydzania innych ludzi, a to sprawiało mu niezwykłą przyjemność.

Jedli w ciszy, a Yoona kręciła się na swoim krześle, wyraźnie się niecierpliwiąc i nie mogąc usiedzieć z powodu zarówno ciekawości jak i podekscytowania, na myśl o tym, jak tylko ktoś zacznie paplać, a ona będzie mogła mieć nowy arsenał plotek.

Yoona uwielbiała plotki, była cholernie ciekawa wszystkiego, a nawet przed całą epidemią prowadziła szkolnego bloga i szkolne audycje, gdzie potrafiła zaprosić do siebie nauczycieli i wyciągnąć z nich totalnie wszystko.

Dużo uczniów za tamtych czasów również i jej nie cierpiało, bo przez jej miłość do gromadzenia wszystkiego o wszystkich wiele popularnych osób traciło swoją reputację.

-Zacznij opowiadać!-w pewnym momencie nie wytrzymała, poderwała się ze swojego miejsca i wymierzyła kościstym palcem w Jiwoo.

Jung zachłysnęła się swoim pysznym kawałkiem kurczaka, a przestraszona Chungha pośpiesznie zaczęła poklepywać ją po plecach, by jakimś cudem ją uratować.

Yoonie zrzedła mina, a zaraz dostała delikatnie po głowie od Jae. Usiadła z powrotem na swoim miejscu, wydymając usta i czekając, aż Jiwoo wróci do normalności, chcąc już dowiedzieć się o wszystkim co ta dziewczyna wiedziała.

Polubiła ją głównie za jej gadulstwo, bo młodsza dziewczyna ciągle paplała i paplała, a jej buzia się nie zamykała, co Min uważała za dość urocze.

-O co chodzi, unnie?-spytała cicho Jiwoo, gdy doszła już do siebie, a teraz starała się dosięgnąć szklanki z której pił Jimin.

Blondyn niechętnie oddał jej swoją szklankę z sokiem jabłkowym, już chcąc sobie coś zrobić na myśl, że to była ostatnia szklanka z sokiem jabłkowym w całej stołówce, bo chłopak, który dawał mu jedzenie powiedział, że ma szczęście, bo został tylko pomarańczowy.

A Jimin nie lubił soku pomarańczowego.

-Poopowiadasz mi troszkę? Jak się poznaliście, znaliście się już wcześniej, czy masz jakieś zabawne historie i czy coś Was prawie nie zjadło? Albo coś mega przerażającego?-pytania zaczęły uciekać z różanych ust Yoony, a Jiwoo poczuła się jakby przytłoczona.

Z jednej strony Jung chciała zacząć wesoło opowiadać, przy okazji strasznie gestykulując, a z drugiej nie chciała, by reszta była na nią jeszcze bardziej zła i nie chciała, by się na niej zawiedli.

Spojrzała smutnymi oczkami na Namjoona, wydymając wargę, a ten z całej siły starał się udawać, że wcale jej nie widzi.

-No zgódź się.-westchnął Seokjin, delikatnie uderzając narzeczonego w ramię i posyłając mu słodziutki uśmiech.

-Nie wytrzyma bez gadania zbyt długo.-dorzucił Jimin, wracając do dumania o tym, jak bardzo nienawidzi soku pomarańczowego i zastanawiając się po co on w ogóle powstał.

Namjoon westchnął, patrząc na koniowatą twarz nastolatki i wbijając wzrok w jej hebanowe oczy, by ponownie westchnąć i tylko powiedzieć:

-Gorzej być już nie może.-Jiwoo posłała mu pełen wdzięczności serduszkowy uśmiech i już miała zacząć wesoło paplać, jednak jej wzrok przykuło coś innego, a właściwie ktoś.

Bo jednak miało się okazać, że jednak może, bo zdyszany białowłosy zatrzymał się tuż przy stoliku, próbując w jakikolwiek sposób przekazać wieści.


⋆ ˚。⋆୨୧˚ ˚୨୧⋆。˚ ⋆

Dzień dobry! Bądź dobry wieczór! Dzisiaj moje imieninki, więc postanowiłam coś dodać!

Rozdział króciutki, ale moja wena wyjątkowo zechciała dłużej ze mną pozostać, więc w zapasie mam kolejne dwa rozdziały! 

Hmmm, może na urodzinki zrobię maratonik?

A wy co sądzicie o Don't get bitten? Podoba Wam się?

Bo ja ostatnio się poryczałam, jak zobaczyłam, że nowe osóbki przychodzą i czytają te wypociny...

 Miłego dnia lub wieczorku! Wasza Majcia Was kocha!✨❤❤❤

↜Don't get bitten↝Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz