↜Sekunda radości to cała wieczność smutku↝

87 18 8
                                    

Blondyn czuł się przepełniony dumą, gdy spoglądał na swojego hyunga, który wycierał w ręcznik dopiero co umyte włosy.

Koszulka Jimina była prawdziwym pobojowiskiem po czarnej farbie, jednak wcale się tym nie przejmował, zbyt wpatrzony w Mina.

Teraz czarnowłosy chłopak, zdaniem Jimina wyglądał pięknie w swoim naturalnym kolorze, w dodatku jego umysł zbyt bardzo napierał, by opisać Yoongiego słowem seksowny. Bo wyglądał naprawdę seksownie, wycierając włosy, gdy nieliczne kropelki wody spływały mu wzdłuż szyi, kradnąc Jiminowi oddech.

-I jak wyglądam?-spytał cicho Yoongi i stanął przed lustrem, by spokojnie móc wpatrywać się w swoje lustrzane odbicie.

Jiminowi mimo jego woli na policzki wpłynął soczysty róż, bo nie miał bladego pojęcia czy wypada mu tak nazwać drugiego chłopca. Nie chciał źle wypaść przed swoim przyjacielem.

-P-przystojnie-wyszeptał w końcu Jimin, od razu przyciskając małe dłonie do jeszcze bardziej rozgrzanych policzków, przy okazji przeklinając siebie w myślach.

Było mu niezwykle dziwnie i niezręcznie powiedzieć to swojemu hyungowi na głos, więc to było normalne, że nie mógł powstrzymać rumieńców na swojej twarzy, pomimo tego jak bardzo tego pragnął.

Min jedynie cicho się zaśmiał na urocze zachowanie młodszego i zadowolony z rezultatu jego prywatnego fryzjera, ostatni raz przyjrzał się swoim zafarbowanym kosmykom. Następnie złapał w swoje dłonie szczotkę leżącą na umywalce, by zacząć rozczesywać nią swoje włosy.

-Yoongi! Yoongi, cholera, gdzie jesteś!? Jimin?!-nagle do ich uszu dotarł krzyk Hoseoka, a oni jedynie spojrzeli po sobie zaskoczeni.

Usłyszeli jak krzyczący Jung przebiega obok łazienki w której się zatrzasnęli, więc rzucili się na drzwi niczym zwierzęta, lub nawet wygłodniali sztywni, którzy właśnie dostrzegli swoją ofiarę.

-Tutaj! Hobi! Zatrzasnęliśmy się!-wykrzyczał Jimin, a Yoongi jedyne co robił to z całej siły walił w drzwi, chcąc w ten sposób jakoś je wywarzyć.

-Cholera, akurat teraz?!-usłyszeli krzyk Junga, więc odsunęli się od drzwi, chcąc zaczekać, aż ten ich uratuje.-Spróbuje kopnąć!

I tak jak Hoseok powiedział, tak zaraz usłyszeli jak coś przywaliło mocno w drzwi, jednak te stały dalej na swym miejscu, dumnie ukazując jakie są mocarne.

-Hoseok! Spróbuj walnąć w miejsce gdzie jest zamek! Od wewnątrz się nie da, ale od zewnątrz powinny puścić!-zawołał Yoongi, cofając się z Jiminem jeszcze o krok, jakby bał się, że otwarte drzwi mogą ich uderzyć.

I na szczęście tym razem drzwi otworzyły się nagle, uderzając w ścianę łazienki, a zapłakany Hoseok, złapał ich dłonie i zaczął ich za sobą ciągnąć.

-Szybko, Yoongi biegnij po łuk i choć na balkon w takim beżowym pokoju-zaczął Jung, a Min prędko wyrwał się z jego uścisku i ruszył po swoją broń.-Jimin, Jiwoo była największą idiotką na świecie, ale nie zasługiwała na to-dodał szeptem i zaczęli wspinać się po schodach na piętro.

Jimin jedynie uchylił zszokowany usta, nie rozumiejąc o co chodzi jego najlepszemu przyjacielowi. Przecież ochronił jego siostrę od najbardziej okrutnego losu jakim było zmienienie się w sztywnego, zrobił to samo ze swoim braciszkiem, pozwalając im zejść po murach tamtej feryjnej nocy.

-Uchroniłem ją-wyszeptał cicho Jimin, a w jego oczach stanęły łzy, gdy wbiegli na balkon, na którym stała, a raczej klęczała zrozpaczona Yoona, przyciskając dłoń do ust.

Hoseok puścił swojego przyjaciela i prędko uklęknął obok nastolatki, mocno ją do siebie tuląc, a jego wzrok spoczął dokładnie w tym samym miejscu co starszej.

↜Don't get bitten↝Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz