Fanka [punkt widzenia Julki]

169 13 2
                                    

     Zmierzałyśmy w stronę samochodu, a PsychoLoszka cały czas trzymała moją rękę jakby przez strach spowodowany atakiem. Doskonale rozumiałam co czuła, jednak teraz mogła być bezpieczna. Jedyne co zagrażało w tym momencie to pogoda. Nagle poczułam krople deszczu, które początkowo zignorowałam.
- Też to czujesz? - zapytała Ewa.
- W sensie?
     W tym czasie nastąpiło nagłe oberwanie chmury.
- Chodziło ci o to?
     Była jedna rzecz, której zapomniałyśmy - parasol. Wtedy zrozumiałam nasz błąd. Ulice opustoszały, a opadające krople tworzyły coraz większe kałuże. Byłyśmy tu tylko my pośród mokrych kałuży, gdy reszta przechodniów zdążyła znaleźć shornienie, do którego prowadziły nasze kroki. Deszcz nie ustawał, a oberwanie zmieniło się w długotrwałą ulewę. Przyspieszyłyśmy kroku skręcając pod budkę z lodami gdzie stała trójka nastolatków. Ja jedną ręką obejmowałam Ewę, totalnie nie wiedząc z kim stoję pod jednym dachem. Przez pierwsze minuty staliśmy w totalnej ciszy, jednak po chwili jedna z obecnych tam dziewczyn odezwała się nieśmiało.
- Prostracja? To ty?
- Cześć.
     Przykuła uwagę moją oraz uwagę Ewy. Fanka zdezorientowana patrzyła na nas próbując łączyć fakty. Mimo wszystko przywitałam ją wielkim uśmiechem.
- PsychoLoszka?
     Wtedy puściłam obejmowaną kobietę, zdając sobie sprawę z tego że gadam z fanką, która nie wie o naszym związku. Ewa pomachała ręką lekko przygaszona ale jednak z uśmiechem na twarzy.
- Mój Boże, jestem waszą wielką fanką! Nie wierzę że udało nam się spotkać.
- W takiej sytuacji wszystko możliwe - Ewa posłała mi uśmiech.
     Wszystko jest możliwe... nawet rzucenie wszystkiego i wyjechanie do Sopotu, by zdać sobie sprawę że jesteśmy pisane sobie nazwajem.
- Skoro już tu jesteśmy to - Fanka wyciągnęła telefon - Czy możemy zrobić sobie zdjęcie? Na pamiątkę.
- Tak. Oczywiście! - odpowiedziałam z entuzjazmem.
     Koledzy ucieszonej dziewczyny lekko uśmiechnięci patrzyli na całe zdarzenie. Dawali wrażenie jakby podśmiewywali się z naszej fanki, która wyglądała na najszczęśliwszego człowieka jaki istnieje. Po zrobieniu zdjęcia z fanką chwilę jeszcze rozmawiałyśmy ale z czasem rozmowa przestała być komfortowa. Dziewczyna sprawiała wrażenie kogoś kto w głowie nas seksualizował. Próbując uciec Ewa powiedziała, że miałyśmy iść do sklepu po wodę. Zniesmaczona udawałam jakbym rzeczywiście wiedziała o co jej chodzi. Przyjaźnie pożegnałyśmy się, po czym odeszłyśmy w stronę samochodu. W drodze, kobieta zaczęła temat dziwnego zachowania fanki.
- Nie uważasz, że jej zachowanie było dziwne?
     Spojrzałam na nią.
- Myślałam że tylko ja. Widać było po niej brudne myśli.
- Jak myślisz? Podejrzewała?
- Co?
- No nas, że jesteśmy razem.

Słowo od autora
Mam nadzieję, że ten krótszy rozdział spasuje komukolwiek. Miłego dnia, pijcie wodę

[prostracja x psycholoszka] Obca nie dla ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz