Bi panic [punkt widzenia Julki]

196 12 6
                                    

Przytuliłam Ewę, a ta zaczęła iść w stronę mojego łóżka. Ja wykręciłam w drugą stronę.
- Zaraz wychodzimy do baru - powiedziałam wiedząc że zaraz ktoś wejdzie do pokoju.
- Ale chcę się tylko przytulić...
Usłyszałam dźwięk klamki. PsychoHORNYloszka szybko oderwała się ode mnie. Przerażona spojrzałam na drzwi i zobaczyłam Dramcię.
- Tu jesteście! Wychodzimy akurat - spojrzała na nas - Fajna bluza Ewka.
- Dzięki.
- To idziecie? - zapytała.
- Tak - powiedziałam kierując się do Dramci.
Wyszliśmy wszyscy z domu w dobrych humorach. Memowaliśmy z topielca, Ewy zdradzającej Pawła, dopóki ktoś nie zauważył opatrunku na nodze.
- Loszix powiedz mi czy to Julia ci to zrobiła? Na nodze.
- Co? Nie myśl że uda ci się mnie poderwać - wycofywała się z odpowiedzi - Jakiś typ puszkę trzymał nieuważnie i gdyby nie Julka... nawet nie podziękowałam - pocałowała mnie w policzek przyciągając do siebie - obroniła mnie przed nim. Z
- Masz odważną dziewczynę - Awięc wskazał na mnie.
- Jedyny związek w jakim jesteśmy to radziecki.
- Ona jest z Kamilem! Mówię wam! - Laka zaczął iść tyłem do kierunku drogi.
Szliśmy prosto do niewielkiego baru na plaży gdzie przesiadywaliśmy często wieczorami. Tak samo jak tej nocy. Tym razem jednak ruch był duży. Jedyne miejsce jakie było to w środku. Jedynym wyborem było usiąść tam. Musieliśmy.
Weszliśmy tam przed zachodem słońca i siedzieliśmy do późna. Awięc sprawiał wrażenie jakby chciał poprzytulać się z Lakarnumem. Nic nam do tego ale z boku wyglądało to ciekawie. Przytulając się przypomnieli o ataku z Sopotu. Spojrzałam znacząco na Ewę siedzącą obok chłopaków po drugiej stronie stolika. Ona tylko wytrzeszczyła lekko oczy i napiła się napoju z kufla przez słomkę.
- Pawełku, wcześniej Loszkę podrywałeś, a teraz z Dominikiem? Nie ladnie - powiedziałam półśmiechem.
- Dobra dobra, ja ci nigdzie nie zaglądam do wyra. Nie wnikam, że spałyście razem.
- Potwierdzam - Dramcia powiedziała.
- Co? - Kamil się uaktywnił.
- No nie chciałam budzić Ewy i pytać gdzie ma klucze, więc zabrałam ją do siebie.
- Ta jasne. Jedynie kopiesz pod wami.
- Nie, Julka ma rację - spoważnała PsychoLoszka.
- No tłumacz sobie tam, my wiemy swoje - Dominik zaśmiał się.
     Rozmawialiśmy o tym jeszcze chwilę. W dobrych nastrojach zaczęliśmy temat YouTube'a i Klaudelizy. Byłam pierwsza w debatowaniu swoimi opiniami. Kiedy już stwierdziłam, że wywołałam burzę, powiedziałam, że idę się przejść. Poszedł ze mną Kamil. W sumie to mnie dogonił.
- Hej! Julka poczekaj! - krzyknął.
- Tak? - powiedziałam odwracając się.
- Przejdźmy się razem.
     Poszliśmy wzdłuż brzegu mijając ten legendarny mostek.
- Czemu chciałaś sama iść?
- Po prostu. Ładna pogoda dziś. Żal siedzieć w środku.
- Julka, wiem kiedy oszukujesz.
- Pfff! Daj spokój! Nie oszukuję cię.
- Mi możesz zaufać. Nie chcesz mówić Ewie, Dramci, Pawłowi, Dominikowi, Naruciakowi, Profciowi...
- Ale Adama i Piotrka nie ma z nami.
- Nie przerywaj! Możesz pogadać ze mną.
     Może? Mimo wszystko wolałabym powiedzieć coś takiego Ewie.
- A ja wiem kiedy czegoś ode mnie chcesz - powiedziałam.
- Chciałem Cię zapytać czy jutrzejsza randka aktualna. Ode mnie tak, a od ciebie?
- Czemu miałaby nie być?
- Martwiłem się że nie chcesz ze mną iść, bo wiesz. Żart o tym ze ty i Ewka...
     Ciarki przeszły po moim karku. Sposób w jaki Kamil to mówił... był smutny. Może uczucie do Ewy to tylko ulotne zauroczenie? Przy Kamilu też czułam te motyle w brzuchu. Pomyślałam pezez chwilę o tym co powiedział, jednak wycofałam się.
- Nie no co ty. To tylko żart wymyślony przez Dominika. W tym towarzystwie tylko PsychoLoszka jest częścią LGBT.
     Nie tylko. Julia, ty teraz przeżywasz prawdziwą Bi Panikę. Ona jest Panseksualna, a ty jesteś Bi... czy tak trudno zrozumieć ci fakty kochana?
- Czekaj, Ewa... jest? Zapomniałem.
- Pan. Kocha bez względu na płeć.
- A dobra. Wiesz, nie mam o tym takiego pojęcia.
- Heh, spokojnie. O której jutro?
- Nie wiem. Jak chcesz? Jesteśmy na wakacjach. Ja mam plan na wyjście.
- Gdzie mnie zabierasz? - uśmiechnęłam się.
- Do galerii, potem na kolację do restauracji.
- Ah jak romantycznie.
     Przez chwilę poczułam się jak żona Kamila, jednak mój Bi Panic trwał jeszcze pewien czas. Kocham go, ją też... jezu, jak w paradokumencie! Podoba mi się pomysł na romantyczną kolację z Kamilem ale tak samo spontaniczna wycieczka u boku Ewy. Tak samo z ich sposobem bycia. Czy istnieje większa przepaść? Poliamoria nie ma tu możliwości. Wkopałam się w bagno, teraz muszę z niego wyjść.

SŁOWO OD AUTORA!!!
Jak miło wiedzieć że jestem już w centralnej połowie. Mam nadzieję że podoba wam się ten vibe, który usiłuję stworzyć. Zaczynam wkładać robotę w  to oraz w to nieszczęsne Singularity. Postaram się też opublikować w niedługim czasie wstęp do Singularity. Mam nadzieję że kogokolwiek zainteresuje książka przez którą chcę by mnie rozpoznawano. Miłego dnia! Pijcie wodę!

[prostracja x psycholoszka] Obca nie dla ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz