Tylko się nie zakochaj [punkt widzenia Julki]

123 5 9
                                    

Nie zwracaliśmy uwagi na godzinę. Może była już 19 albo 20. To nie było dla nas ważne. Były momenty kiedy nie myślałam nawet o Ewie, nawet też nie obchodził mnie sam Kamil. Po prostu bawiłam się jak dziecko. W końcu zdecydowaliśmy że czas już wrócić. Nie mieliśmy też długiej drogi do przejścia. Kilka ulic i skrzyżowanie. Miałam nadzieję że na tym wyjściu miało się skończyć, tylko moje serce pragnęło więcej. Pragnęło jego obecności tak samo bardzo jak pragnęło obecności Ewy. Moje serce pragnęło dwóch osób, a ja nie wiedziałam kogo potrzebuję bardziej. Przez chwilę miałam wrażenie że krzywdziłam oboje bez ich wiedzy. W sumie nie tylko przez chwilę. Ja serio krzywdziłam oboje. Szłam chwilę zamyślona kiedy nagle Kamil przerwał ciszę.
- Podobało ci się? - zapytał kiedy dochodziliśmy do osiedla.
- No oczywiście - odpowiedziałam odruchowo przytulając maskotkę wylosowaną w automacie.
Spróbuj się nie zakochać.
- Cieszę się. Mam nadzieję że będziemy wychodzić razem częściej.
Stanęliśmy na chwilę. Kamil uśmiechnął się i złapał mnie za ręce. Byłam lekko przestraszona tym co mogłoby się stać za chwilę jednak serce zaczęło bić mi szybciej. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Zanim się obejrzałam, byliśmy bardzo blisko siebie. Czułam jego oddech na swojej twarzy. Wiem że to pierwsza randka ale ten moment zadecydował o dalszej części opowieści.
- Czy mogę? - powiedział nieśmiało.
- Ja - wydukałam niepewnie - proszę zrób to - nagle zapomniałam o wszystkim.
Wiedziałam że to niemoralne względem Ewy, jednak tak samo jak jej pragnęłam go. Wiedziałam też to że ona się o tym nie dowie, bo na tej ulicy byliśmy tylko my. Poczułam jego usta na swoich kiedy pocałował mnie delikatnie z tą swoją nieśmiałością. Odwzajemniłam jego pocałunek. Nie całowaliśmy się namiętnie. Ktoś mógłby rzec że to przyjacielski pocałunek... bo przyjaciele tak robią, nie? Niczego się nie spodziewaliśmy ale teraz mogło nastąpić tylko najgorsze. Ktoś mógłby nas przyłapać. Ja nic nie sugeruję...
- Julka? Kamil? - usłyszałam głos Dramci.
Szybko oderwałam się od niego po czym spojrzałam na nią.
- O! Papużka. Gdzie lecisz? Znaczy idziesz. - powiedziałam.
- Do sklepu. Ewa śpi u mnie w pokoju, a ja powiedziałam że pójdę po lody. Słabo się czuła, więc stwierdziłam że zrobię jej przyjemność i przygotuję desery lodowe. - mówi przeczesując nas wzrokiem.
Próba wywołania zazdrości? Czy ona wie?
- Hm... może pójdziemy z tobą? - proponuje Kamil.
- Możecie, jak chcecie oczywiście. Chyba że pomożecie Lakarnumowi i Dominikowi w wyborze pizzy. Zamierzamy zrobić małą posiadówę przy basenie.
Zamyśliłam się. Zaczęłam myśleć co by zrobić by iść do Ewy. Miałam dwa wyjścia: powiedzieć że idę do Wydatnych Chłopaków albo powiedzieć że idę odpocząć.
- Ja pójdę odpocząć chyba. Jestem trochę zmęczona tym dniem. Wiesz, Kamil jak chcesz możesz iść z Dramcią.
- Jeśli nie masz nic przeciwko to pójdę po lody z nią.
Rozeszliśmy się, a ja ruszyłam pewnym, przyspieszonym krokiem do domu, a potem do pokoju Dramci, gdzie spała PsychoLoszka. Minęłam tylko próg domu kiedy tylko Dominik mnie zatrzymał.
- O! Julka. Już wróciliście?
- Tak. Przed chwilą. Kamil poszedł z Dramcią, a ja stwierdziłam że się położę. Wiesz, przed naszą imprezą.
- To nie impreza, tylko kameralna posiadówka - zaśmiał się.
Wyminęłam go, po czym od razu pobiegłam na górę. Pokój Papużki jest blisko wyjścia ze schodów dlatego od razu zakręciłam do niego. Otworzyłam drzwi.
- Ewa? - powiedziałam nie patrząc co się dzieje w pokoju. Jej tam nie było.
- Julka? - usłyszałam jej głos zza pleców.
- Ewa! - uśmiechnęłam się na jej widok - Ewa! Ewa! Ewa! - powiedziałam przytulając ją i prawie podnosząc.
- Aż tak się stęskniłaś? - zapytała ze śmiechem - Co robisz u Dramci? Czemu mnie tu szukasz?
- Dramcia powiedziała że tu śpisz.
- Co? Skąd jej to przyszło do głowy? Byłam z Lakarnumem u mnie. Sprawdzaliśmy o co chodzi z tym hot-dogiem, o którym mówił.
- I jak? Na którą stronę się przewrócił?
- Czy to ważne? Jak randka?
- E tam, daj spokój. Nie ma co opowiadać.
Nie ma, bo nie chcę cię martwić.

Słowo od autora
Trochę mnie nie było. Z tym się zgodzę. Po prostu nie miałem czasu na pisanie tego. Wróciłem do Genshina, byłem w mieście u mojego chłopaka, żyłem, spałem i nie miałem czasu na pisanie tego ani tym bardziej wstawianie. Przepraszam za prawie miesięczną przerwę. Teraz będę już trzymał się terminów.

[prostracja x psycholoszka] Obca nie dla ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz