homofob [Punkt widzenia Julki]

340 17 5
                                    

Weszłyśmy do środka. Na wejściu urzekły nas głosy chłopaków. Rzuciłam swoje trampki w kąt i poszłam do nich. Oglądali paradokument, a dokładnie ukrytą prawdę.

- Czemu ten zjeb jeszcze ją przeprasza? To logiczne, że ich romans nie ma sensu - Dominik napił się wody po powiedzeniu tego.

- Mogę się założyć, że on okaże się kryptogejem ale nie chce by to wyciekło więc zasłania się tą laską - Lakarnum wskazał na telewizor.

Przyszły Dramcia z Loszką. Chwilowo zatrzymały się, by prawdopodobnie posłuchać rozmowy. Dołączyłam do nich.

- Wątpię - Kamil zwrócił uwagę na szczegół - To raczej samiec alfa, który brzydzi się gejostwem. Spójrz na niego. Łysa pała, aka bóg, honor, ojczyzna. Tak czy siak siema.

Dziewczyny przywitały się. Zdałam sobie sprawę że przypomniał mi o rozmowie na temat alf tego społeczeństwa.

- Przecież zazwyczaj homofoby mają skłonności do swoich kolegów - zauważyłam.

- Julka, jesteś homofobem? - Awięc zaśmiał się.

- Zamknij ryj za przeproszeniem. Nic mnie z żadną dziewczyną nie łączy - spojrzałam na Ewę, a ona na mnie.

- Wszyscy wiemy, że coś cię łączy z Kamilem - Paweł wychylił się.

- Z Ewą bym powiedziała - Dramcia również była przeciwko nam.

- A ciebie z Dominikiem - odbiłam piłeczkę do Lakarnuma.

- Wyluzuj, śmieję się - wybielił swoje stanowisko Reptyl, doskonale uderzając w coś co mogło by zmienić nasz wyjazd o 180 stopni - Czyli nie wątpisz w swoją heteroseksualność?

- Czemu bym miała? - parsknęłam.

- Jest z Kamilem w związku radzieckim. Czegoś nie rozumiesz? - znowu wtrącił się Laka.

     Poszłam z dziewczynami usiąść przy basenie, tym samym zostawiając gównoburzę wśród chłopaków. Przez cały wieczór nie wracałyśmy do tematu WąTpIeNiA w HeTeRoSeKsUaLnOśĆ. Przez chwilę rozmowy spoglądałam na basen i piłkę, której ani razu nikt nie ruszył od początku wyjazdu. Spojrzałam też na dziewczyny. Wstałam z mojego miejsca bez słowa.
- Gdzie idziesz? - Dramcia zareagowała.

- Zaraz zobaczysz.

- No ok - odpowiedziała.

     Rozbiegłam się i wskoczyłam do basenu po piłkę. Zburzona tafla wody niczym tsunami zalała otoczenie (razem z dziewczynami). Rzuciłam moją zdobycz poza basen.

- Nie mogłaś przejść dookoła? - Ewa złapała piłkę.

- A no mogłam. Gramy?

- Niech będzie - Dramcia odpowiedziała wstając.

     Wyszłam z całej sytuacji jedynie mokra. Pomyślałam że pójdę się przebrać i wysuszyć włosy zanim moje ciuchy będą pomarańczowe. Poszłam więc na górę do mojego pokoju. Dramcia i Psycholoszka miały już beze mnie zacząć odbijać.
     Na górze zaczęłam się szybko przebierać, by zaraz wrócić do ziomów. Złapałam za suszarkę szybciej niż Marek Marucha zdobył złoty tłok. Nie musiałam suszyć zbyt długo bo wysoka temperatura na dworze zrobiła swoje. Po wszystkim związałam włosy i zeszłam na dół. Na schodach zderzyłam się z Ewą, która szła do łazienki. Oznaczało to że Dramcia została sama.
Myliłam się, bo był z nią Kamil. Paweł z Dominikiem siedzieli sami przed telewizorem.

- Tak trzymaj Laka - rzuciłam z cynicznym uśmiechem shipera po czym klepnęłam go w ramię.

     On tylko się odwrócił i z równie cynicznym uśmiechem odpowiedział.

- Dzięki.

     Wyszłam do moich ziomeczków. Siedzieli i gadali o czymś o czym jak to ja, nie miałam pojęcia. Posiedziałam z nimi wysłuchując ich rozmowy. Wróciłam jednak do środka po wodę z lodówki. Nie było już Laki i Awięca na kanapie. Poszli gdzieś, I guess. Weszłam do kuchni. Otworzyłam drzwi lodówki, a w środku były dwie butelki. Dwie otwarte oraz w połowie pełne. Problem jest w tym że nie miałam bladego pojęcia, która jest moja. Wyjęłam obie. Spojrzałam na butelki i odwrociłam się do prechodzącej Psycholoszki.

- Ewa.

- Co? - odpowiedziała.

- Która jest twoja? - pokazałam źródło mojej rozkminy.

- Nie wiem. To chyba nie ma znaczenia.

- Chyba ma - odkręciłam jedną - ale jebać. Biorę tą.

     Napiłam się nie myśląc o jednej rzeczy.

- Jeśli spojrzymy na to że napicie się z tej samej butelki to niebezpośredni pocałunek, a ty napiłaś się z mojej butelki...

     Woda cofnęła mi się w gardle i zakrztusiłam się. Szybko zażegnałam jednak kryzys.

- Kur! Mówiłaś że nie wiesz, która jest twoja.

- Chciałam zobaczyć twoją reakcję. Sorry, wiem że to było niedojrzałe.

- Było. Czekaj, czyli przypadkiem niebezpośrednio cię pocałowałam? - zaśmiałam się z absurdu.

- Tak - widać że Ewa była totalnie załamana swoim zachowaniem.

[prostracja x psycholoszka] Obca nie dla ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz