Budzę się i pierwszą informacją dochodzącą do mnie jest ból głowy, a potem mdłości. Spostrzegam, że znajduję się we własnym łóżku, a obok niego siedzi Marcel. Nie ogarniam co się w ogóle dzieje i jak tu się znalazłem..
- Co ty tu Marcel robisz? - pytam przytłumionym głosem.
- O proszę wstał Pan Impreza.. Ja? Siedzę sobie i relaksuję się - ta odpowiedź aż ocieka ironią.
- Która godzina?
- 14.36, a wiesz jakiego dnia? - Marcel zadaje dziwne pytanie.
- Co?! Jakiego?
- 14.36 w poniedziałek mordo - słysząc to myślę, że gość żartuje sobie ze mnie.
- Jakim chujem?! Jaja sobie robisz? - wykrzykuję, a potem łapię się za głowę z bólu. Podnoszenie teraz głosu to nie jest dobry pomysł.
- No dziś z samego rana wróciliśmy dopiero do domu - Marcel wyjaśnia spokojnym głosem. - Pamiętasz coś w ogóle?
- Co ty gadasz? Nie mam pojęcia co w ogóle się działo. Dlaczego czuję się jakby łapało mnie zejście?- jestem mocno zdezorientowany.
- Bo naćpałeś się jak pierdolona lokomotywa - Marcel delikatnie zaostrza głos i dodaje po chwili - Lokomotywa śmierci..
-Co?! Kiedy, jak, gdzie?!!- wykrzykuję już nie zważając na pękającą głowę.
- W sobotę. Poinformowałem twoich starszych czemu tak źle wyglądasz kiedy wróciliśmy - jego głos teraz jest zimny jak cholera.
-Dlaczego to zrobiłeś?! Mało już przypałów mam z nimi?
- Człowieku ty mi tam prawie kurwa zszedłeś! Pierniczę niańczyć twoje naćpane ciało jeszcze raz.. Może twoi starsi cię ogarną - i po tych słowach wyszedł, wskazując palcem na biurko gdzie leżały tabletki na uspokojenie. Nie przypominam sobie kiedy ostatnio ten człowiek był na mnie wkurwiony.
Reszta dnia była męczarnią. Matka tylko raz sprawdziła czy wszystko ze mną ok. Zamieniliśmy parę słów, przeprosiła za uderzenie w twarz (zastanawiałem się właśnie cały czas czemu ryj mnie piecze) i obiecała, że pogadamy spokojnie jak wydobrzeję.
****
Ustaliłem z moją rodzicielką, że mam problemy osobiste i szukałem odskoczni w narkotykach. Obiecała znaleźć mi psychologa, bo twierdzi, że to już przegięcie, że znowu nie chcę do szkoły chodzić, a i nauczyciele informowali ją, że coś złego się dzieje ze mną. Ta cholerna zgraja dorosłych nie zrozumie mojej samotności i zagubienia w życiu i oczywiście ich otwory gębowe są pełne dobrych rad, które za nic nie wydają się pomocne. Czuję, że skupiają się tylko na swoim interesie: matka chce zrealizować przez moją osobę swoje niespełnione ambicje, nauczyciele martwią się o spadek moich wyników w nauce, którymi wcześniej podwyższałem średnią klasową, a ona świadczy o ich efektywności, z kolei ojciec nie chce ze mną gadać, bo uważa mnie za skończonego idiotę skoro nie wykorzystuję szansy życiowej jakiej on nie miał. Nikt nie potrafi choć odrobinę wczuć się w moją sytuację.. Myślałem, że Wiktoria rozumie mnie trochę, ale teraz wątpię żeby tak było, bo wiedziałaby jak bolesne może być dla mnie to co zrobiła.. Każda myśl o niej ściska mi krtań i pożera psychikę, ale z dnia na dzień chyba oswajam się z tym i zaczynam mieć wielką potrzebę zrozumienia czemu tak skończyła się nasza relacja. Zastanawia mnie czemu większość ludzi ma ją i jej otoczenie za margines społeczny i poniekąd uważają ich za słabych, a dla mnie Landa i jej znajomi emanowali jakąś siłą.. Pierwotną siłą i wyzwoleniem. Robili to na co mieli ochotę, problemy rozwiązywali agresją co uważam za skuteczną metodę. Czy społeczeństwo stało się słabe i nie akceptuje przejawów siły? Musieli stać się wyrzutkami, żeby oddawać cześć swojej naturze? Zaczynam przeglądać konto Miśka na FB. Normalnie stwierdziłbym, że to 100% patus i nie powinno wchodzić się z nim w żadną integracje, ale teraz mam trochę inne zdanie. Trafiam na zdjęcie bez koszulki, ten osobnik nie posiada typowo wyrobionej sylwetki na siłowni, choć widać praktycznie wszystkie mięśnie. Jak bym miał to jakoś zobrazować to porównałbym pitbula z wilkiem.. pitbull to gwiazda fitness, a Misiek to żylasty wilk. Widać, że jego postura powstała dzięki ulicznym bójkom, a nie sztucznie napędzona ciężarami, dietą i odżywkami czy sterydami. Muszę zadzwonić do Gacka i dowiedzieć się czemu mówią na niego Misiek, skoro pierwsze skojarzenie jakie mi przyszło to wilk.

CZYTASZ
NOWA PERSONA
Fiksi UmumNiezadowolony z życia nastolatek próbuje wywołać u siebie objawy osobowości mnogiej