7

52 10 9
                                    

Nie wiem na czym miałaby polegać ta moja rewolucje, chyba przydałaby się jakaś inspiracja.. Mógłbym obejrzeć jakiś film np. Fight club, który de facto uważam za jeden z najlepszych i najbardziej motywacyjnych. Problemem jest to, że znam go praktycznie na pamięć. Wpisuję hasło w przeglądarce „filmy podobne do fight club". Nic nie wzbudza zbytnio mojej uwagi, ale często powtarza się ze hasło „rozdwojenie jaźni". W trakcie szperania w internecie, hasło zmienia się na „rozdwojenie osobowości" aż w końcu natrafiam na osobowość mnogą..

Mam już zagłębić się w temat, ale słyszę, że wrócili rodzice i muszę przygotować się na pogadankę. Zostaję wezwany na dół, gdzie czekają na mnie oboje. Pojedynczo jeszcze bym sobie w prosty sposób poradził z nimi, ale razem są dla mnie wyzwaniem.

-Synku czemu nie powiedziałeś nam wcześniej o tym filmie w internecie?- zaczyna matka.

-Już ci tłumaczyłem, że sam chciałem sobie z tym poradzić.

-No to poradziłeś sobie elegancko zamykając się w pokoju przed światem, jak prawdziwy facet- początek rozmowy, a ojciec już atakuje.

- Przestań Andrzej!- matka natychmiast go gani- rozumiem Tomku, że to ciężka sytuacja dla ciebie i ojciec też to rozumie- rzuca na niego srogie spojrzenie- widzieliśmy kopie tego filmu, specjalnie przygotowaną dla nas, ale jak już pewnie wiesz został on usunięty z Internetu, a twórca będzie pociągnięty do odpowiedzialności (ta.. ciekawe w jaki sposób). Skoro już wiemy o wszystkim chcemy ci jakoś pomoc, ale musisz nam powiedzieć czego potrzebujesz.

Tłumaczenie im jak działa życie w szkole nie ma najmniejszego sensu, bo oni mieli przecież dużo gorzej i jakoś sobie radzili, więc po prostu mówię:

-Potrzebuję czasu, żeby sprawa ucichła.

-Ja uważam, że z problemem trzeba się zmierzyć, a nie zamiatać pod dywan- może jestem przewrażliwiony, ale słowa ojca znowu brzmią jak krytyka.

-Wydaje mi się, że tata ma trochę racji. Jesteś już dorosły, a dorośli ludzie starają się tak postępować-muszę szybko odeprzeć ich argumenty.

-O czym wy gadacie?! Przecież często np. politycy jak są jakieś afery postępują tak jak ja teraz.

-Ale ty synu nie jesteś politykiem- ojciec robi złośliwy uśmiech, a ja jestem niezmiernie wdzięczny za uświadomienie.

-A wy?

-Co my?- widzę zdziwienie na twarzy matki.

-Był długi okres jak przestaliśmy jeździć do dziadków. Mieliście z nimi jakiś problem (do dziś nie mam pojęcia o co mogło chodzić) i nie rozwiązaliście go raczej. Czekaliście 3 lata, aż ucichnie i potem po prostu zaczęliśmy ich odwiedzać znowu- po tych słowach widzę duże zszokowane i zmieszane u nich spojrzenia jednego na drugie, jakby proszące o jakąś reakcje.

-Przepraszam kochanie, ale to nie jest temat do rozmowy na teraz- mama mówi to bardzo łagodnym tonem.

-I właśnie teraz chcesz zamieść znowu sprawę pod dywan tak?- czuję, że prowadzę w dyskusji.

-Dobrze synu. Damy ci czas- wkracza ojciec teraz - ale może skoro nie chodzisz do szkoły poszedłbyś ze mną do pracy. Zająłbyś się czymś pożytecznym i nie rozmyślał o problemach- jego głos też jest spokojny i tak jakby troskliwy.

-Nie wydaje mi się, że praca to dobre miejsce na niemyślenie o problemach- ojciec robi grymas jakbym go w kostkę kopnął.

- Tomeczku a nauka? Nadrabiasz w domu zaległości? Masz rację, że twój problem ucichnie z czasem i pewnie za parę lat będziesz się z tego tylko śmiał, ale złe wyniki w szkole i słabo napisana matura mogą odbić się na całym twoim życiu – jest to dobra pora na agresywną ewakuację i wzbudzenie ich poczucia winy.

-Wy mnie w ogóle nie rozumiecie i nawet nie próbujecie tego zrobić! Proszę tylko o czas i trochę spokoju od szkoły i jeśli jest taka możliwość od was też. Mogę wrócić do pokoju?

-Ale Tomek..

-Dobra niech idzie - ojciec przerywa matce machając ręką lekceważąco- jemu nigdy nic nie można wytłumaczyć.

Gdy wychodzę i zamykam drzwi od salonu, zatrzymuję się chwile i przytykam ucho do nich.

-Po co znowu naskakujesz tak na niego?! Przecież wiesz, że tak nic nie wskóramy. Przez to bardziej zamyka się w sobie.

-To wszystko przez to, że za dobrze ma i oczekuje od życia niewiadomo czego!- ojciec zaczyna już unosić głos- tak sobie myślę, że ten chłopak na tym całym jutubie miał trochę racji.

-Co ty Andrzej pieprzysz?!- teraz matka się unosi.

-Ja byłem w wojsku i to mnie zahartowało. Widziałaś Tomka, że siedział bez ruchu, gdy powinien zareagować na te zaczepki.

-No nie wiem czy ci to hartowanie tam zrobili czy nie, ale wiem, że źle wspominałeś służbę. A tak w ogóle w wojsku byłeś po 20 a on ma dopiero 18 lat.

-Ogólnie kiedyś było dużo ciężej i problemy były poważne. To nas nauczyło jak radzić sobie w życiu, a teraz młodzi nie mają prawie żadnych zmartwień i udręczają się każdą pierdołą.

Nie chce mi się już ich pierdół słuchać, więc wracam do pokoju. Niezbyt ruszają mnie te słowa, bo nie oczekuję po rodzicach zbyt wiele. Czasami czuję, że mają do mnie po prostu żal, że żyję w tak „przezajebistych" czasach i nie zachowuję się adekwatnie do tego. Mam nadzieje, że chociaż dadzą mi spokój na jakiś czas. Wracam do tematu, który teraz najbardziej mnie interesuje..

NOWA PERSONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz