★ 19 ★

1K 82 8
                                    

Harry!

Domyślam się, że moje przepraszam w tym momencie nie znaczy dla ciebie zbyt wiele. Ja jednak naprawdę cię przepraszam. Nie przemyślałem tego jak ty możesz to odebrać.

Ludzie są tylko ludźmi, sam tak napisałeś. Dlatego, gdy nie pisałem.. wybacz, nie potrafię nawet ubrać moich myśli w słowa. Chodzi mi o to, że ja też czułem się przytłoczony. Uwierz mi, nie ma nic mroczniejszego niż mój umysł, a ja w ostatnich tygodniach bardzo się w nim zagłębiłem. 

Proszę cię, nie gniewaj się na mnie. Rozumiem, że szukałeś we mnie oparcia, a mnie przy tobie nie było. Odebrałem nam nawet jedyną szansę kontaktu, naprawdę przepraszam. Nie wiem nawet czy mogę ci się tłumaczyć. 

Twoje listy zawsze były przesiąknięte uczuciami i tak jak napisałeś wcześniej, w niczym nie przypominały moich. Znasz mnie. Znasz mnie bardziej niż ktokolwiek na tym świecie Moore, wiesz, że nie umiem okazywać uczuć. Ostatnio to się zmieniło, nie przeczę, jednak pamiętaj, że przez całe moje życie było inaczej. Żebyśmy uzyskali coś na kształt porozumienia, musisz spróbować spojrzeć na sytuację z mojej perspektywy. Bo ja naprawdę staram się patrzeć na sytuację z twojej.

Cieszę się, że tak bardzo zżyłeś się z Fleamontem czy twoimi nowymi przyjaciółmi. Cieszę się również, że dzięki tobie zdali sobie sprawę, że czują do siebie coś głębszego. Domyślam się, że na zewnątrz się z tego cieszyłeś, jednak w środku czułeś się samotny. Naprawdę mi przykro.

Twój drugi list dał mi dużo do myślenia. Kolejny również. Jak na razie skupię się na tym drugim.

Nigdy nie miałem w planach wybicia mugoli ani ludzi z niemagicznych rodzin. Tak, gardziłem nimi. Uważałem, że nie powinni żyć w dwóch światach, że powinni wybrać. Gardziłem nimi, bo gardziłem sobą. Za każdym razem, gdy czytałem co mi napisałeś, nie potrafiłem wyobrazić sobie tego wszystkiego. Tyle zniszczeń, śmierci. To nie brzmi jak mój pierwotny plan. Nie chciałem wojny. Czytając jakim potworem się stanę, cały czas zastanawiam się, dlaczego nie możesz mnie zabić. To byłoby najprostsze, prawda? Nie musiałbyś teraz się ze mną męczyć, nie cierpiałbyś tak, jak cierpisz teraz. Przeze mnie. 

Wiem, że twoje zaufanie do mnie niemal znikło, sam tak napisałeś, proszę cię jednak o to, byś mi zaufał. Ja naprawdę się zmieniam. I to wszystko dzięki tobie. Już nie nienawidzę siebie, swojego nazwiska czy wyglądu. Bo ty to pokochałeś. A raczej tak mi się zdaje. Zmieniam się dzięki tobie i sam się z tego cieszę. 

Proszę cię. Możesz robić wszystko tylko nie zarzucać mi, że o tobie nie myślę. Że już mi na tobie nie zależy. Nie wiem co mam zrobić, by pokazać ci, że jesteś dla mnie najważniejszy. Nie Abraxas, Orion, ta dziunia, z którą rozmawiam, nie magia, nie władza, nie potęga. Ty. 

Zawsze uczucie miłości kojarzyło mi się ze słabością, ale dzięki tobie zrozumiałem, że tak naprawdę jest siłą. Trzeba mieć siłę, by okazać komuś swoje uczucia, a jeszcze więcej wysiłku trzeba włożyć w to, by to co zostało stworzone, przetrwało. Dzięki tobie nie boję się kochać. 

Dostaniesz ten list w dniu wyjazdu, a bynajmniej takie dam wskazówki sowie. To nie tak, że do ciebie nie pisałem. Naprawdę. Napisałem do ciebie z pięć listów, ale wszystkie zniszczyłem. Nie wiesz Moore jak ciężko jest być mną. 

Od dziecka mówiono mi, że jestem dziwadłem. Wiem, pamiętam twoje wujostwo, ty również nie miałeś lekko. Jednak ty znalazłeś przyjaciół. Wiesz jak smakuje bezpieczeństwo czy miłość. Dla mnie to wszystko jest nowe. Trudno jest przestawić się z nienawiści do miłości, prawda? A nawet jeśli nie, kochanie, tolerowanie siebie to zupełnie coś innego. 

ɦเรƭσɾเα ℓµɓเ รเε̨ ρσωƭαɾƶαć || ƭσɱαɾɾყOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz