Rozdział 9

895 37 4
                                    

Robby powiedział, że spotka się ze swoim tatą i porozmawia o przeprowadzce. Jak już wspominałam, poszłam z Sam do jej domu.
Rzuciłam plecakiem o podłogę i trzasnęła drzwiami.
- Hej, spokojnie - powiedziałam.
- Przepraszam, Miguel mnie dzisiaj zdenerwował.
- Co mu się stało?
- Nie wiem... Chyba ten turniej go zestresował.
- Myślę, że twój Miguel powróci niedługo. Potrzebuję trochę czasu sam na sam.
- Mam nadzieję, że masz rację. Więc jak to było z Robbym?
Opowiedziałam Sam tę historię. Zgubiłyśmy wątek i zaczęłyśmy rozmawiać o czymś innym. Nie zorientowałyśmy się, kiedy zrobiło się tak późno. Przed wyjściem dostałyśmy wiadomość od Moon, o imprezie, którą zrobi niedługo. Byłyśmy podekscytowane.
Wyszłam około 19. Kiedy dotarłam moja mama już spała, a Robby czekał na mnie na kanapie. Zdecydowaliśmy się obejrzeć trochę telewizji, ale po chwili zasnęłam na nim.
Mój telefon zadzwonił i obudził nas oboje o 6. Od razu wstałam i poszłam do łazienki, a Robby został na kanapie i zasnął jeszcze raz.
Opowiedział mi jak poszła mu rozmowa z tatą, kiedy szliśmy do szkoły. Powiedział, że było dobrze i może się wprowadzić, kiedy tylko będzie chciał. Stwierdziliśmy, że najlepiej będzie, jeśli zostanie jeszcze 2 dni.

Następnego dnia odbywała się impreza Moon. Powiadomiłam ją i Sam, że się trochę spóźnię. Musiałam wrócić na chwilę do domu po szkole, a cała reszta, razem z Robbym, od razu tam pojechała.
Jechałam autobusem i słuchałam muzyki. Gdy dotarłam na plażę już była tam spora impreza. Mijałam kilku znajomych i nieznajomych ludzi. Na przykład Jastrząb siedział koło czarującej dziewczyny na ławce. Próbował się do niej zbliżyć. Ona patrzyła na niego swoimi błękitnymi oczami. Później spotkałam Moon i jej dziewczynę, przywitały mnie i chwilę pogadałyśmy. Zostawiłam je i poszłam dalej szukać Robby'ego lub Sam.
I odkryłam, że wcale nie chciałam ich znaleźć. Podeszłam, gdy oni się pocałowali.
- Myślałam, że tutaj znalazłam prawdziwych przyjaciół - powiedziałam zdenerwowana i wyszłam. Robby wstał i próbował ze mną porozmawiać. Nie chciałam słuchać, ani w ogóle tam być, więc pożegnałam Moon i pojechałam do domu.
Gdy Robby przyszedł po swoje rzeczy moja mama otworzyła mu drzwi. Nie chciałam znowu na niego patrzeć.

W szkole nie chciałam siedzieć z Sam. Na szczęście było jedno wolne miejsce przy czarującej dziewczyny, którą widziałam wczoraj. Popatrzyła na mnie nic nie mówiąc. Siedziałyśmy w ciszy przez kilka lekcji.
Po jakimś czasie zdecydowała się zacząć rozmowę.
- Hej, jestem Anne. Widziałyśmy się wczoraj, prawda?
- Tak, jestem Camille.
- Coś się wczoraj stało? Nie wyglądałaś szczęśliwie, wychodząc.
- To długa historia.
- To świetnie, bo mamy jeszcze kilka lekcji.
Miała w sobie to coś, co sprawiło, że opowiedziałam jej całą historię. Chciała spotkać się po szkole. Zgodziłam się, chociaż jeszcze kilka minut temu byłam zbyt zmęczona, by cokolwiek robić.
Zaprzyjaźniłyśmy się bardzo łatwo.

Po kilku dniach nadal byłam przygnębiona. Robby próbował że mną porozmawiać kilka razy, ale nigdy nie słuchałam. Spędzałam za to sporo czasu z Anne.
Pewnego dnia powiedziała, że ma coś ważnego dla mnie do powiedzenia.
- Dziewczyno, powinnaś wysłuchać Robby'ego.
- Dlaczego?
- Wiem, że Sam była twoją najlepszą przyjaciółką, ale zmienia chłopaków bardzo często. Przez ostatnio rok zrobiła to jakieś 4 razy. I nie obchodzi ją czy są zajęci. Ona pocałowała Robby'ego, a nie on ją.
- Ale jej nie odepchnął...
- Czy ty siebie słyszysz? Był zbyt zdezorientowany. POROZMAWIAJ Z NIM.
- Nie... Nie wiem, czy jestem na to gotowa.
- Jasne, że jesteś! Kochasz go, a on ciebie, musicie tylko pogadać o tym, co się stało.
- Spróbuję...
- Oczywiście, że spróbujesz, bo już mu powiedziałam, że musicie się spotkać. Jesteś wolna jutro o 17?
- Yyy... Tak...
- Cudownie.

Help me ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz