Rozdział 1

973 35 18
                                    

– nowa klasa, nowi znajomi 


Mniej więcej do końca dnia na każdej przerwie musiałam odpowiadać na jakieś pytania. Kiedy w końcu zadzwonił ostatni dzwonek, zebrałam swoje rzeczy i czym prędzej opuściłam budynek. Wróciłam do domu, gdzie czekała na mnie moja mama z obiadem. Opowiedziałam jej wszystko, zjadłam obiad i wraz z rodzicielką udałam się do mojego pokoju, aby dokończyć pakowanie rzeczy, które zabieram ze sobą do akademika. Wszystko wylądowało w dużej walizce oraz trochę mniejszej torbie, które miałam zabrać następnego dnia. Ogólnie następny dzień przedstawiał się dziwnie. Miałam przyjść ze swoimi rzeczami oraz mamą pod dormitorium klasy 1A godzinę po rozpoczęciu lekcji. Tam miał czekać na mnie dyrektor i jakiś nauczyciel, który pokaże mi dormitorium. Tak jak mi to przedstawiono, tak się stało.

Tuż po tym jak zostałam brutalnie obudzona przez budzik, wstałam, ogarnęłam się, zjadłam śniadanie i wraz z mamą wzięłam swoje rzeczy, aby następnie wsiąść z nimi do autobusu. Przejechałyśmy kilka przystanków, wysiadłyśmy na odpowiednim przystanku i skierowałyśmy swoje kroki do dormitorium klasy 1A. Przed drzwiami, na werandzie stał dyrektor Nezu oraz profesor Aizawa. Mój wychowawca. Pokazali mi dom, mój pokój, który nomen omen był dokładną kopią tego, który miałam w domu oraz parę innych rzeczy. Mama pomogła mi się rozpakować, po czym wyszła, ponieważ zaczynała pracę. To może opiszę pokój.

Po lewej pod ścianą, na której namalowano (na moją prośbę) rozgwieżdżone niebo nad Nowym Yorkiem, stało jednoosobowe łóżko a nad nim wisiała duża półka, na której poustawiałam swoją kolekcję audiobooków. W lewym koncie przy oknie postawiłam mały stolik, na którym stał mój kochany odtwarzacz płyt z radiem. W nogach łóżka i za razem w lewym, dolnym, jeśli mogę tak to ująć, koncie pokoju stała spora szafa z czterema szufladami u dołu oraz półkami i drążkiem u góry. Po prawej za to znajdowało się wejście do łazienki, była to jedyna rzecz, która różniła ten pokój od mojego, spore biurko i fotel. Na przeciwko wejścia znajdowało się wyjście na balkon, które było zasłaniane dwoma, długimi do ziemi firanami. Na środku pokoju znajdował się puchaty dywan. Nad biurkiem powiesiłam kilka starych plakatów. Wszystko było w odcieniach jasnej szarości oraz różnych odcieniach fioletu. Tak mniej więcej wyglądał mój pokój.

Kiedy się ogarnęłam, wzięłam torbę z zeszytami i ruszyłam na czwartą lekcję, którą było bohaterstwo z All Mightem. Weszłam do klasy z dzwonkiem i usiadłam na swoim miejscu. Chwilę później do klasy wszedł bohater nr 1. Jak zwykle napompowany jak balon z wyszczerzem na ustach. Po chwili jednak stał się wykałaczką. Stwierdził, że dzisiejsza lekcja odbędzie się w teorii, po czym stanął za biurkiem i zaczął swój wykład polegający na zadawaniu pytań uczniom. Każdy otrzymał pytanie. Moje było dość specyficzne.

– Asokara, co robisz, jeśli podczas akcji ratunkowej złoczyńcy rozpoczynają atak a ty jesteś sama? – Zapytał bohater. Zastanowiłam się chwilę nad odpowiedzią.

– czekam na ich atak i chronię ratowanych. – Odpowiedziałam.

– nie źle, jak na pierwszy raz. Poprawna odpowiedź to: staram się ochronić jak najwięcej osób i wzywam wsparcie. – Odpowiedział nauczyciel, po czym zadał kolejne pytanie osobie siedzącej przede mną.

Tak wyglądała reszta dnia. Pod koniec zajęć wychowawczych dostałam informację, że mój strój jest gotowy i czeka na pierwsze użycie. Wróciłam wraz z klasą do dormitorium gdzie zamknęłam się w swoim pokoju aż do kolacji, na którą niestety musiałam wyjść. Przemknęłam się cichaczem do kuchni, z której zgarnęłam produkty, z których zrobiłam sobie kanapkę i wróciłam do pokoju z talerzem oraz kubkiem pełnym herbaty malinowej. Zdziwiło mnie to, że po drodze nie spotkałam nikogo. Moje zdziwienie zostało jednak szybko rozwiane, gdy zobaczyłam całą klasę, no, przynajmniej jej większość, przed drzwiami do mojego pokoju, które jak ta ostatnia idiotka zostawiłam otwarte. Kiedy dotarłam do tłumu wszyscy na mnie spojrzeli, przepuszczając mnie do środka. Odstawiłam kubek i talerz na biurko i spojrzałam na grupę.

Pokochać złoczyńcę || DabiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz