Rozdział 9

553 23 5
                                    

– Liga Złoczyńców 


Siedziałam tak i się nudziłam do czasu aż przysnęłam. Nie jestem pewna ile spałam, ale czułam, że za mało. Niestety, obudziły mnie szmery. Większość ligi siedziała albo stała przy barze i omawiali jakiś plan. Trochę podsłuchałam starając się nadal wyglądać tak, jakbym spała.

− Tomura, co z nią zrobimy? Jasne jest, że się nie przyłączy nawet pod groźbą. To uczennica U.A. Oni tam wszyscy są uparci.

− wczoraj próbowała uciec.

− kiedy?

− w środku nocy.

To był środek nocy? Serio? Straciłam rachubę czasu...

− musi tu zostać do czasu aż ON wróci. Chciał ją poznać.

− ale nawet nie wiemy kiedy to nastąpi Shigaraki. Za tydzień, miesiąc, rok.

− dlatego potrzebna nam jest ona. Z jej quirkiem, odbicie go będzie dziecinnie proste.

− jak chcesz odbić JEGO za pomocą nieopanowanych żywiołów?

− nie o tym quirku mówię. On mówił, że posiada jeszcze jeden, o wiele potężniejszy.

Drugi quirk? O czym ja nie wiem? I jaki do cholery On?

− tak czy siak, najpierw musiała by chcieć współpracować.

− zmuszenie jej nie powinno być trudne.

− swoją drogą. Jak sprawa z jej klasą?

− szukają jej. Ale nie mają poszlak. Zadbałem o to by nikt nie wiedział gdzie wyszła ani kiedy.

− wspaniale.

Czyli mogę liczyć tylko na siebie. Ale jak tu ich przekonać? Już wiem.

− ile ona tak śpi?

− z dziesięć godzin by było.

− yhym.

− Shigaraki, jak ty właściwie zamierzasz ją zmusić?

− pokażę jej pewne nagranie.

− to nie wypali.

Chyba zaczynam rozpoznawać głosy. Punkt dla mnie.

− mogę się z nią pobawić? - ta... To na pewno Toga.

− nie.

− Pomysł Togi Himiko nie jest najgorszy. Jeśli napiłaby się jej krwi, mogłaby udawać przed jej znajomymi. - Stwierdził, chyba, Kurogiri. Rozpoznanie jego jest najtrudniejsze. Facet jest praktycznie chmurką. Czyli prawie go nie wyczuwam moim darem.

− słusznie. Toga, jak się obudzi, jest twoja. I spróbuj jej nie zabić. I może przekonać.

Zabijcie mnie... Ja tego nie przeżyję...

− jupi!

− ona nie śpi. - Stwierdził, prawdopodobnie, Dabi. Jak ja go kiedyś zabije. Przysięgam. Dnia przy mnie nie przeżyje.

− wygląda jakby spała.

− nie. Od dawna nie śpi. 

− Toga, jest twoja.

− tak! Pobawimy się Yumi! − Pisnęła nastolatka po czym skocznym krokiem zaczęła do mnie podchodzić.

Przez chwilę starałam się sprawić wrażenie, jakbym jeszcze spała. Jednak, świadomość, że zaraz wariatka z nożem do mnie podejdzie i może mi coś zrobić, wygrała. Gdy była odpowiednio blisko, odskoczyłam jak oparzona na drugi koniec pokoju. Pech chciał, że drugi koniec pokoju mieścił się tuż za tym pieprzonym zdrajcą zwanym Dabim.

Pokochać złoczyńcę || DabiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz