Kłamca

408 11 3
                                    

Gabinet Slughorna był o wiele większy od gabinetów innych nauczycieli, lecz nie było też jasne czy w ruch nie poszło zaklęcie powiększające. Sufit i ściany obwieszone były szmaragdowymi i złotymi tkaninami, więc pokój wyglądał jak wnętrze wielkiego namiotu. Nad sufitem trzepotały prawdziwe, żywe elfy. Ogólnie rzecz biorąc było głośno i duszno. Z dalekiego kąta dochodził głośny śpiew przy akompaniamencie wielu, różnych instrumentów muzycznych.
Między nogami przepychały się skrzaty domowe, dźwigające nad głowami ciężkie srebrne półmiski z nieznanymi, wykwintnymi potrawami.
Przestałam się stresować faktem, że jestem tu sama, gdyż nikt nawet nie zainteresował się moim przyjściem. Ludzie robili swoje, nie oglądając się na mnie. Ucieszył mnie taki obrót sytuacji, lecz nie zmieniało to faktu, że byłam strasznie rozczarowana zachowaniem Dracoa. Gdyby chociaż zamierzał powiedzieć mi, że nie przyjdzie... Ale nie, on jak tchórz wolał się ukrywać bez jakiegokolwiek tłumaczenia.

- Jess...!
- O, Harry! Hej, Luna.
- Hej, słyszałaś, że Rufus Scrimgeour jest wampirem? - powiedziała rozmarzonym głosem Gryfonka.
- Tak. Co? Nie.
- Widziałaś gdzieś Hermionę? - zagaił Harry.
- Nie. Dopiero przyszłam.
- Tak samo jak m...
- Oo, Harry! Jesteś nareszcie - usłyszeliśmy za nami rozanielony głos profesora eliksirów. - Tyle osób chce cię poznać. Chodź, przedstawię cię... - mówiąc to pociągnął za sobą gryfona, a on z kolei swoją partnerkę. Zniknęli w tłumie gromadzących się uczniów i przybyłych ważnych osobistości.

Ja miałam chwilę by podziwiać wystrój. Poza balem trójmagicznym nigdy nie byłam na tak dystyngowanym i szykownym spotkaniu.

Po sali krążyli uczniowie ubrani w czarno-białe fraki z tacami w jednej ręce, drugą trzymając serwetkę zachowując przy tym niesamowitą klasę.
Jedynym z kelnerów był Neville. Rozdawał gościom pół-przeźroczysty trunek w wysokich i smukłych kieliszkach.

- Hej, Neville! - pomachałam, żeby zwrócić jego uwagę.
Chłopak podszedł do mnie wyraźnie zadowolony.
- Hej, Jess. Nie wiedziałem, że też tu będziesz - przywitał mnie. - Z kim przyszłaś? - rozglądał się zapewne w poszukiwaniu Dracona, z którym konfrontacji najprawdopodobniej chciałby uniknąć.
Poczerwieniałam zawstydzona.
- Z nikim, przyszłam sama - wypowiadając to zdanie wzięłam kilka głębokich łyków i od razu skrzywiłam się czując gorycz trunku.
- Aaa - odpowiedział współczująco monosylabą, co tylko pogłębiło moje zażenowanie.
Wciąż miałam jednak nadzieję, że mój Smok mnie zaskoczy i wpadnie tu nieoczekiwanie chwytając mnie w ramiona i w romantycznym geście wyzna mi miłość, ale im dłużej na to czekałam tym mniejsze były moje nadzieje.
Z niezręcznej konwersacji uratowała mnie Hermiona:
- Tu jesteś!
- O hej, jesteś z Cormac'iem? - zapytałam zaciekawiona przebiegiem jej randki.
Brunetka wzięła mnie za ramię i pociągnęła ostro za sobą. Pomachałam Neville'owi w geście pożegnania i odstawiłam pustą lampkę po szampanie na tacce następnego najbliższego kelnera.
- Nic mi nie mów. Zostawiłam go pod jemiołą.
Nie mogłam powstrzymać śmiechu.
- To nie jest zabawne - skarciła mnie. - Musisz pomóc mi się ukryć. To istny egocentryk. Wiesz ile się na słuchałam o Stu Wielkich Obronach Niepokonanego McLaggena?
- Cóż z taką teorią zaraz sama będziesz mogła zostać obrońcą - chichotałam.
Gryfonka uśmiechnęła się półgębkiem.
- Może ślimaczka w sosie własnym? - zapytał trzecioklasista robiący za obsługę.
- Nie, dzięki - odpowiedziałyśmy zgodnie.
- I dobrze. Ma się po tym okropny oddech.
- A w sumie - rzuciła Hermiona łapiąc w ręce parę ślimaków na raz i wsadzając je sobie łapczywie do buzi. - Może Cormac się odwali.
Nie mogłam powstrzymać rozbawienia.
- Nie sądzisz, że już czas porozmawiać z Ronem? W końcu on...
- Profesorze Slughorn! - jednocześnie obróciłyśmy się w kierunku, z którego dobiegał głos.

Slughorn ubrany w fioletowy płaszczyk z elokwentnym kapelusikiem z frędzelkami w tym samym kolorze trzymał w kurczowym uścisku Harry'ego. Obrócony był w kierunku Filcha, który trzymał uwieszonego za szatę Dracona.

Slytherin... |2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz