16.Kim jesteś?

278 31 10
                                    

Niczym gazela wybiegła z windy biegnąc w stronę swojego auta. Pozostało jej tylko dziesięć minut do rozpoczęcia pracy, jeśli się spóźni już pierwszego dnia zdobędzie złą opinię w oczach innych.

Włączając radio wyjechała z podziemnego parkingu, jej podróży towarzyszyły przyjemne dźwięki muzyki. Przemierzała ulice miasta nie zważając na czerwone światła. Wyzywana od czasu do czasu przez przechodniów miała w poważaniu co do niej mówią. W tej chwili liczył się wyłącznie czas.

Dosłownie gdy zegar wybił godzinę ósmą wparowała do środka agencji. Siedzący przy biurku Kunikida, który był tu jako pierwszy natychmiast podniósł sie ze swojego miejsca poprawiając krawat.

-Zdążyłaś-powiadomił ją jak zwykle poważnym tonem.

-A gdzie wszyscy?-rozejrzała się wokoło zaskoczona roztaczającymi się pustkami.

-Te nieroby jak zwykle się spóźniają-prychną rozgniewany-mniejsza z tym szef chce z tobą prozmawiać.

Gdy doszli do ostatnich drzwi w ciemnym korytarzu, blondyn zapukał do biura oczekując aż pracodawca wyrazi zgodę na wejście. Przepuścił czarno włosą w drzwiach i staną równo obok niej.

Sporo starszy siwo włosy mężczyzna przyjrzał się uważnie nowej pracownicy. Rozpuszczone lekko falowane czarne włosy spływały niczym wodospad na jej ramiona, piegowata twarz przyozdobiona delikatnym makijażem podkreślającym ametystowe oczy. Ubrana w białą koszulę zdobioną maciupkimi czarnymi kropeczkami, talia opięta była ozdobym gorsetem wyszczuplającym jej sylwetkę, miała zwyczajne czarne, materiałowe spodnie i wygodne, czarne, buty na wyjątkowo niskiej podeszwie. Prezentowała się zwyczajnie, z twarzy wywnioskował, że zżera ją delikatny stres.

-Dzień dobry-oznajmiła i ukazując szacunek pochyliła się w przód.

-Witaj Kusama, proszę usiądź-wskazał na krzesło przed jego biurem.

Co do samego pomieszczenia, nie wydawało się ono jakieś nadzwyczajne, od tak zwykłe biuro w jasnych zielonych kolorach. Za oknami przedstawiał się widok na miasto skąpane w porannym wiosennym słońcu, które to leniwie wynurzało się zza oceanu. Promyki ognistej kuli wdzierały się do pomieszczenia oświetlając wszystko co stanie na ich drodze. Kusamie ten widok przypadł do gustu, niby nie miał w sobie nic nadzwyczajnego i to właśnie budziło w niej zainteresowanie zwykły starodawny gabinet oświetlany promieniami słońca.

Przysłuchując się monologowi mężczyzny jednocześnie w głowie układał jej się nowy pomysł na nowy obraz, zaczerpnięta weną ostatecznie przestała ingerować w świat zewnętrzny pochłonięta rozmyśleniami.

-Nie-odparła całkiem bez kontekstu, z jego głosu wywnioskowała wyłącznie, że siwo włosy zadał jej jakieś pytanie.

-Więc dlaczego zgodziłaś się dołączyć?-zmarszczył zaskoczony brwi lustrując jej twarz. Oderwała się od swojego świata powracając do szarej rzeczywitości.

-Przepraszam ale, czy mógłby Pan powtórzyć?-zakłopotana zaczerwnieniła się na policzkach.

-Dlaczego zgodził...

-To wcześniejsze pytanie-przerwała mu pośpiesznie.

-Pytałem czy jesteś pewna, że chcesz tu pracować i pomagać ludziom-odchrząchną nieco zirytowany jej postawą.

-Ah....przepraszam zamyśliłam się dlatego źle usłyszałam. Tak, jestem pewna, że chce tu pracować-uśmiechnęła się przepraszająco.

-Już rozumiem o co chodziło Dazaiowi gdy o tobie wspominał-stwierdził, kiwając głową-póki co będziesz zajmowała się pracą papierkową a później pomyślimy jak wykorzystać twoje zdolności, Kunikida ci wszystko wytłumaczy-odprawił fioletowooką z kwitkiem.

Bloody Rose//Dazai Osamu x Oc(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz