3.Co skrywają bandaże? Praca detektywa, mroki obrazów

419 26 18
                                    

Rozmowę niedoszłych samobójców przerwał dzwoniący telefon Osamu. Mężczyzna wyciągnowszy komórkę z kieszeni spojrzał w ekran z miną męczennika. Zdjęcie profilowe przedstawiające blondyna w kucyku zwiastowało tylko i wyłącznie złe wieści.

-Coś nie tak?-zapytała czarno włosa widząc jak humor jej towarzysza znacznie się pogorszył.

-Nic wielkiego Kusama-chan-uśmiechną się i zignorował dzwoniący telefon-to o czym to mówiliśmy? Ah tak! Od kiedy chciałaś popełnić samobójstwo!?-zakrzykną zwracając tym uwagę kientów. Telefon bruneta znów zaczą dzwonić.

-Myśle, że powinieneś odebrać może to coś ważnego-stwierdziła.

Szatyn westchną i posłuchał się kobiety siedzącej naprzeciwko. Ledwo odebrał i przyłożył telefon do ucha a już ze słuchawki można było słyszeć wrzaski po drugiej stronie.

-Gdzie ty jesteś kupo bandaży!? Pewnie znowu próbujesz popełnić samobójstwo! To nie jest zapisane w moim ideale! Natychmiast wracaj do agencji mamy ważną sprawę do załatwienia!-wrzeszczał, słychać było w jego głosie złość.

-Oh Kunikida-kun! Ale musze? Bo widzisz...

-Dazai! Wracaj natychmiast to ważne! Chcę cie widzeć tu za 10 minut i ani sekundy więcej!-jego narastająca wrogość wzbudziła w Yayoi zaskoczenie, wywołało to również delikatny chichot z jej strony. Takie sytuacje kojarzyła wyłącznie z kabaretów i jakoś ciężko było jej uwierzyć, że dzieją się one naprawdę. Mężczyzna po drugiej stronie rozłączył się natychmiast po wypowiedzeniu swoich kilku zdań.

-Podwieźć cię?-spytała ochoczo.

-Z wielką chęcią Kusama-chan!-rzekł uradowany tym, że nie będzie musiał tak daleko wędrować piechotą.

Opuścili kawiarenkę uprzednio zabierając swoje wierzchnie odzienie, podziękowali obsłudze i wyszli na świeże zimne powietrze. Odchodząca zima wciąż mocno dawała się wieczorami we znaki, choć zdażały się również i mroźne dni. Kusama zawsze w ten czas opuszczała swą norę i spacerowała po mieście, zwiedzając nieznane jej miejsca.

-Więcc..gdzie mam jechać?-zasiedli wygodnie we wnętrzu auta.

-Wiesz gdzie mieści się zbrojna agencja detektywistyczna?-przytaknęła głową i ruszyła w tamtą stronę.

-Myślałam, że jesteś takim zwykłym detektywem, więc jaka jest twoja umiejętność? Bo chyba każdy tam jakąś ma co nie?

-A widzisz zaskoczyłem cię-oznajmił z duma wypinając pierś-moją umiejętnością mogę dezaktywować dotykiem moce innych, jest to najlepsza moc w całej agencji-wyjaśnił pusząc się niczym paw.

-To dosyć słabi jesteście skoro opieracie się tylko na takiej mocy-zaśmiała się złośliwie-jeśli pojawiłby się przeciwnik z którym musiałbyś walczyć na odległość to twoja zdolność na nic by się nie zdała-dodała.

-Kusama-chan! Ranisz moje uczucia-zakrzykną wielce urażony.

-Nie ranie, tylko próbuję sprowadzić twoje nabrzmiałe ego na prawidłową drogę-poprawiła go.

-A twój dar na czym polega?...I nie, nie wciskaj mi kitu, że żadnego nie masz bo wiem, że masz-dodał natychmiast widząc iż kobieta ma zamiar zaprzeczyć jego słowom. Widział jak delikatnie się krzywi lecz zaraz potem na jej ustach pojawia się tajemniczy uśmiech.

-Tajemnica-oświadczyła używając na mężczyźnie jego własnej broni-może kiedyś ci powiem-wyszrzeczyła białe zębiska w jego stronę. Osamu wydą usta wyrażając tym swoje niezadowolenie-Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie-nawiązała do usłyszanego kiedyś przysłowia.

Bloody Rose//Dazai Osamu x Oc(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz