27.Szkarłat

234 20 4
                                    

Wzrok kobiet skrzyżował się na ułamek sekundy, długowłosa uśmiechnęła się zwycięsko podczas gdy Kusama marszcząc brwi nie zainteresowana odwróciła wzrok w stronę okna podziwiając popołudniowe słońce górujące nad miastem. Ciepły wietrzyk przemykał pomiędzy kwitnącymi kwiatami drzew, rozwiewając co nie które z płatków. Gdzieś przed oczami przemkną jej kwiat wiśn ginąc w miejskiej dżungli. Wyłączyła się na pewien czas, zatapiając w odmętach swojej głowy, rozmyślała nad wszelkimi błachymi sprawami.

-Nobuko przenocowała dziś u mnie-odparł zadowolony z siebie brunet. Oboje przyłączli się do siedzących, zajmując miejsce na ławce.

-Dazai!...-Yayoi natychmiast odczuła, że siedzący obok niej Kunikida napina mięśnie. Wręcz wychwytywała negatywną aurę otaczającą jego smukłe ciało.

-Tylko spała...a o czym myślałeś Kunikida-kun-Dazai pochylił się do przodu w stronę swojego partnera.

Szatyn nawet na nią nie spojrzał dzisiejszego dnia, zupełnie jakby była nic nieznaczącym powietrzem. Może obraził się za wczorajszy dzień? Zignorowała ich rozmowę ponownie wracając do swojego świata marzeń. Niestety dzwoniący dzwonek telefonu, sprawił, że zerknęła na jego wyświetlacz tak samo jak reszta towarzyszy obecnego stolika. Każdy z nich na moment zerkną na komórkę leżącą na blacie.

,,Krasnal"

Chwyciła urządzenie w swoje łapy z zamiarem opuszczenia towarzystwa. Przecisnęła się przez siedzących Kunikidę i Atsushiego. I odebrała połączenie wychodząc na zewnątrz kawiarenki.

-No hej co tam?-odezwała się jako pierwsza, monotonnym spokojnym głosem. Gorące powietrze natychmiast uderzyło w jej twarz wywołując, zniesmaczenie.

-Hej, hej o której dziś się spotykamy? Ja kończe o za półtorej godziny, a Au dziś miała wolne w pracy więc jest do naszej dyspozycji od rana do wieczora-zaśmiała się blond włosa po drugiej stronie.

-Za...jakieś dwie godziny?-stwierdziła zerkając na zegarek w telefonie-a gdzie właściwie idziemy?

-Myślałam nad tą nową kawiarenką w centrum, ponoć mają tam niezłe monodesery.

-Jestem jak najbardziej za, akurat narobiłaś mi ochoty na coś słodkiego. Dobra musze kończyć, do później.

-Narazie...

Wróciła do stolika i napiła się wystygniętej gorzkiej kawy. Podczas gdy mężczyźni rozmawiali, chociaż prościej mówiąc, Dazai nabijał się z wkurzonego Doppo. Kusama czuła przenikliwe spojrzenie długowłosej kobiety. Uniosła wzrok znad kubka i spojrzała na nią. Coś jej się w niej nie podobało, miała negatywne odczucia z nią związane. Kojarzyła ją co nieco z opowiadań okularnika który wspominał o uratowaniu jakiejś kobiety. Dodatkowo białowłosy tygrysołak streścił jej dziś cały wczorajszy dzień podczas jej nieobecności. Więc bez problemu była obeznana z ostatnimi wydarzeniami.

-Coś nie tak?-raczyła się odezwać gdy wzrok obcej zaczynał działać jej na nerwy.

-Ah, nie nic przepraszam-spuściła zawstydzona wzrok na swoje ręce ułożone na kolanach. Czarno włosa zmarszczyła brwi ignorując wypowiedź towarzyszki Osamu.

Ślepi są, że nie widząc jej zachowania czy mają w tym jakiś plan? Pomyślała.
Jest zbyt niewinna i jakaś dziwna, nie podoba mi się to. Tym bardziej widząc czekoladowookiego, który drażnił Kunikide zbytnią bliskością pomiędzy nim a Nobuko. Odczuła nieprzyjemne uczucie w klatce piersiowej.

~~~~●~~~~

Z uwagą przysłuchiwała się ich rozmowie dotyczącej Lazurowego Króla, jego powiązań z Lazurowym posłańcem i ogólnym teoriom dotyczącym obecnego przestępcy zagrażającego reputacji agencji. Nie była w mieście na tyle długo by znać dawnych kryminalistów to też Lazurowy Król nie był postacią, którą chociażby kojarzyła.

Bloody Rose//Dazai Osamu x Oc(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz