Alia
Otworzyłam oczy, wokół spowijał mnie mrok. Zastanawiałam się przez chwilę, gdzie jestem. Nagle zrozumiałam, że to tylko moja bujna wyobraźnia. Już od dwóch tygodni miałam ten sam koszmar. Śniło mi się, że śledzi mnie jakiś człowiek, starałam się go zgubić i gdy już myślałam, że jestem bezpieczna, on nagle pojawiał się przede mną i wtedy się budziłam.
Każda noc była taka sama, lecz dzisiaj miałam dziwne uczucie. Dzisiejszej nocy coś mi podpowiadało, że ten sen miał jakieś drugie dno. Gdy tak leżałam i myślałam, co to był za mężczyzna, który nawiedzał mnie każdej nocy, czułam na ciele ciarki, jednak mimo mojego codziennego przerażenia i nagłej przerwy we śnie czułam jednocześnie podekscytowanie. Nie wiedziałam, czy mogłoby się to wydarzyć w rzeczywistości.
Tym razem już nie zasnęłam. Długo się zastanawiałam, co taki mężczyzna mógłby widzieć w takiej dziewczynie jak ja. Kiedy zaczęło wschodzić słońce, wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Bardzo lubiłam oglądać wschody słońca. Te kolory na niebie zawsze miały podobne barwy. Najpierw był mrok, a z każdą minutą w pomieszczeniu robiło się jaśniej, niebo przybierało ładniejsze barwy, zaczynając od granatowego, przechodzące w bardzo ciepłe kolory pomarańczy, czerwieni, żółci, aż w końcu pojawiało się słońce na horyzoncie i niebo spowiły białe chmurki nadające delikatne smugi na błękitnym niebie.
Spojrzałam na zegarek, wskazywał godzinę siódmą, miałam jeszcze trzy godziny do spotkania z Anastazją w sprawie zatrudnienia nowego managera do działu marketingu, więc zdecydowałam, że mogę sobie pozwolić na szybką rundkę po parku. Bardzo lubiłam biegać z rana, po drodze spotykałam wielu ludzi. Jedni szli na spacer z psiakami, inni spieszyli się do pracy, kilka osób tak samo, jak ja biegali z rana.
Po godzinnym treningu wróciłam do domu, wzięłam szybki prysznic, po czym wybrałam komplet koronkowej czarnej bielizny, czerwoną sukienkę na ramiączkach oraz szare szpilki. Ubrałam się w mgnieniu oka, po czym ruszyłam do auta, żeby czym prędzej dostać się do firmy.
Anastazja już na mnie czekała w gabinecie. Miałam wrażenie, że była zestresowana, chociaż nie wiedziałam dlaczego.
– Cześć Anastazjo. Co tam dzisiaj mamy?
– Alia? Jak dobrze Cię widzieć. No właśnie mam dla Ciebie propozycję na managera
marketingu.
– No już mnie zaciekawiłaś. Mów. - Anastazja jest moim zastępcą i świetnie sobie radzi na tym stanowisku. Aż jestem ciekawa, co wymyśliła.
– A więc... Skoro szukamy managera, to tak sobie pomyślałam, że może nie miałabyś nic przeciwko, gdybyśmy na to miejsce zatrudniły moją siostrę Anabel.
– Anabel?
– Tak. Wiesz, ona świetnie da sobie radę.
– Nie wątpię, ale przecież ona pracuje dla BRAVO. Dlaczego miałaby chcieć się przenieść do nas?
– A no właśnie... Ona zawsze chciała dla nas pracować, ale tutaj były wszystkie stanowiska pozajmowane, no i teraz pomyślałam, że być może będziemy mogły dać jej szansę.
– No dobrze. Zgadzam się. Od kiedy może u nas zacząć pracę?
– Od poniedziałku... Do tego czasu ja się wszystkim zajmę.
– Dobrze. Rób co musisz.
Obgadałyśmy jeszcze z Anastazją kilka spraw, które nie mogły czekać, następnie miałam jeszcze kilka ważnych spotkań w sprawie nowych artykułów do gazety, po czym mogłam się zebrać do domu. Po drodze zadzwoniłam do Franka. To mój starszy brat. Dawno się nie widzieliśmy, już się za nim stęskniłam. Teraz ma żonę i dwójkę wspaniałych urwisów. Umówiliśmy się dzisiaj na kolację w restauracji „OAZA". Chodziliśmy tam, gdy byliśmy mali. Bardzo lubiłam to miejsce. Ta knajpa znajdowała się w połowie drogi do mojego brata, dzieci miały się gdzie bawić, a i my mogliśmy się zająć rozmową na każdy temat. Bardzo się cieszyłam, że zobaczę swoich bratanków.

CZYTASZ
Przeznaczenie
RomanceAlia wiedzie spokojnie i poukładane życie, które mogłoby się wydawać wręcz idealnym. Spokój, cisza i brak zakłócających czynników, to wisienka na torcie złożonym z samych sukcesów i drobnych problemów, które nijak nie naruszają jej osobistego azylu...