ROZDZIAŁ 8

472 6 0
                                    

                                                                                         Miron

Mam do siebie wyrzuty sumienia, że tak okropnie naskoczyłem dzisiaj na Alię, ale naprawdę ten dzień zdecydowanie nie należał do udanych. Najpierw były problemy z towarem, musiałem zabić dwóch ludzi, którzy byli za to odpowiedzialni, bo zachciało im się mnie kurwa wychujać na kilo koki. Później dostałem wiadomość od Riccardo, że wraca szybko do zdrowia, a dzięki temu będzie świetnie mógł się zabawić z moją ślicznotką, przesłał mi także jej dokładny adres w wiadomości z dopiskiem, że może ją odwiedzi jeszcze w tym tygodniu. Kurwa! Na samą myśl szlag mnie trafia. Później pokłóciłem się z Alią, w międzyczasie dowiedziałem się, że Bolo jej nie pilnuje, a powinien tu być cały czas, a na dodatek Riccardo ten patałach nasłał ludzi na mój magazyn. I jeszcze ona chciała się wyprowadzić! Dobrze, że chociaż Bolo złapał jednego z najbardziej zaufanych ludzi, to przynajmniej będę miał na kim się wyżyć. Muszę jeszcze pomyśleć nad formą torturowania i zabicia go, ale dopóki nie dowiem się o planach Riccardo, nie mogę go zabić, więc jego śmierć będzie brutalna... Tak to na pewno. Zginie śmieć w męczarniach. Trzeba było nie wchodzić na mój teren. Tylko dalej nie mam pojęcia, jak ja mam o tym powiedzieć Alii, przecież jej obiecałem.

Udało mi się unikać rozmowy na temat dzisiejszego dnia do samego wieczora. Moja maleńka naprawdę miała dzisiaj dużo pracy, bo odeszła w sumie od tego stosu papierów dopiero, teraz kiedy położyłem się na łóżku obok niej. Mam nadzieję, że zgarnę ją ze sobą pod prysznic. Po tym feralnym dniu mam ochotę na kąpiel z nią. Najchętniej pokazałbym jej, na co mnie stać w łóżku, ale widzę, że nie jest jeszcze na to gotowa. Nie chcę jej pospieszać. Jasne, że mam na nią ochotę, jestem ciekaw, jak smakuje, ale coś mi w niej nie pasuje, jest bardzo wstydliwa. Przeszło mi przez myśl, że być może ona jest dziewicą, ale szczerze powiedziawszy, nie sądzę. Być może ma po prostu taką naturę. Sam nie wiem. Tylko jakim cudem zachowałaby dziewictwo na studiach? Na pewno chodziła na jakieś imprezy. Przecież w akademiku zawsze jest ich od zawalenia. Chociaż.... Gdyby jakimś cudem okazało się to prawdą, to chyba byłbym najszczęśliwszym facetem na ziemi. Moja mała... Byłbym jej pierwszym i ostatnim kochankiem. Co do pierwszego mam nadzieję, a jeśli chodzi o ostatniego, to na pewno tego dopilnuję. Już jej nie wypuszczę z rąk. Ona była moja, odkąd ją zobaczyłem, jest i będzie już do końca życia.

– Maleńka zostaw już te dokumenty i chodź ze mną do wanny.

– Nie mogę, przepraszam. Idź sam. Później wezmę prysznic i dołączę do Ciebie w łóżku.

– Co Ty tak właściwie robisz?

– Mam w przyszłym tygodniu ważne spotkanie. Mamy do wygrania współpracę z New York Times. Wszystko zależy od tego projektu. Byłam jego pewna na samym początku, a im bliżej spotkania, tym gorzej to widzę. Muszę się przygotować.

– Zostaw to i chodź zemną. Przerwa Ci się przyda, a do przyszłego tygodnia jest jeszcze dużo czasu. Pomogę Ci z tym. Obiecuję. A teraz zostaw już i chodź. - Widzę w jej oczach, że się waha, ale w końcu zostawia wszystko i idzie ze mną. Puszczam wodę do wanny, szybkim krokiem podchodzę do mojej Maleńkiej, rozbieram ją niemal jednym ruchem, swoje ciuchy niemal z siebie zrzucam. Podchodzę bliżej, nie mogę się jej już oprzeć. Tak bardzo jej pragnę, że na samą myśl mój członek daje o sobie znać. Jednym ruchem chwytam ją za talię i przyciągam do siebie. Nasze usta spotykają się od razu, Alia pod wpływem impulsu wygina ciało w łuk, a jednocześnie daje mi dostęp do swojej szyi. Całuję ją delikatnie, a jednocześnie czuję, jak jej puls przyspiesza. Boże, jaka ona jest idealna. To jak jej ciało na mnie reaguje, jak dostaje dreszczy za każdym razem, kiedy przygryzam jej skórę, jest wspaniałe. Nigdy nie przypuszczałem, że kiedykolwiek będę chciał jakiejś kobiety, tak bardzo, jak chciałbym tą, która właśnie ze mną zamierza wziąć kąpiel. A ja zamierzam zapewnić jej niesamowite wrażenia, życie i orgazmy, o jakich nawet nie śniła. - Chodź do wanny. Umyjemy te twoje pyszne krągłości.

PrzeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz