Alia
Kolejny tydzień u boku Mirona minął mi niesamowicie szybko. Dzisiaj czeka mnie prezentacja przed przedstawicielami New York Times. Strasznie się stresowałam, ale po rozmowie z moim facetem, po tym, jak mu przedstawiłam plan działania, był pod wrażeniem. Powiedział, że to się musi udać i wierzę mu.
Prezentacja poszła według mojego planu. Jestem w wyśmienitym humorze. Zbieram się właśnie do wyjścia, ale najpierw postanawiam wpaść do Anastazjii podziękować jej za wszelką pomoc. Muszę chyba dać jej podwyżkę. Ona zdecydowanie zapracowała sobie na nią. Po raz kolejny dała z siebie wszystko, a zatrudnienie u nas Anabel było najlepszą decyzją w życiu.
Kiedy wychodzę z budynku, szukam wzrokiem Leona. Miał tu na mnie czekać, wysłałam mu wiadomość pięć minut temu, ale zamiast niego dostrzegam Mirona. Z tej perspektywy jest niesamowicie przystojny. Wysoki brunet o idealnie brązowych oczach, postawny. Jego idealnie wyrzeźbione ciało można dostrzec nawet z tej perspektywy, te kilka metrów, które nas dzieli, wydają się, nie mieć najmniejszego znaczenia. Stoi z pełnym uśmiechem oparty o swoje czarne BMW M8 i czeka, aż się ruszę z miejsca. Nie spodziewałam się tego, że przyjedzie dzisiaj po mnie. Po kilku sekundach obserwowania go jestem w stanie ruszyć się z miejsca. W końcu do niego podchodzę.
– Cześć kochanie. Gdzie jest Leon?
– Leon? To nie cieszysz się już, że mnie widzisz?
– Jasne, że się cieszę, ale pisałam do niego. No i proszę, wychodzę na zewnątrz, a tu taka niespodzianka, zamiast zobaczyć Leona czekającego na mnie, widzę Cię i masę dziewczyn potykających się na Twój widok. A tak w ogóle, to co Ty tu robisz?
– Czy Ty jesteś właśnie o mnie zazdrosna Maleńka?
– Możliwe... Teraz tak na poważnie, to co Ty tu robisz? I gdzie jest Leon?
– Tak na poważnie to czekam na Ciebie, a co do Leona to kazałem mu zrobić sobie dzień wolny. Bolo, dzisiaj będzie jeździł z nami. - Trochę jestem zdziwiona tym, co mi powiedział, ale on jak zwykle to zauważa. –Kochanie idziemy wieczorem na galę, pomyślałem, że na pewno będziesz chciała kupić sobie jakąś nową sukienkę na tą okazję, a ja z chęcią pomogę wybrać Ci jakąś biżuterię.
– Skarbie, o jakiej Ty mówisz do mnie gali? Nic nie wspominałeś wcześniej.
– Maleńka to zwykła gala charytatywna dla dzieci z domów dziecka. Urządzam ją dwa razy do roku. Przybywają na nią najważniejsi ludzie w Polsce, chociaż często pojawiają się także zagraniczni goście. Chcę, abyś poszła tam razem ze mną.
– Ale ja nie będę w stanie się przygotować.
– Będziesz, mamy jeszcze dużo czasu. Fryzjera masz umówionego na siedemnastą, a wizażystka jest umówiona godzinę szybciej, no, chyba że masz ochotę zrobić sobie makijaż sama, to możemy w każdej chwili odwołać tę wizytę.
– Jak ty to wszystko zorganizowałeś?
– Maleńka dla Ciebie wszystko, ale pamiętaj, że bardzo chcę, abyś poszła ze mną na tą galę. Wsiadaj do auta i jedziemy kupić Ci coś ładnego.
– Ale płacę sama.
– Chciałabyś Maleńka. Pamiętaj co moje to i Twoje.
– Ech... No dobrze, ale sukienkę wybieram sama. A Ty zobaczysz dopiero, jak ją założę wieczorem. A swoją drogą to, o której musimy być na tej gali?
– O dziewiętnastej, no ewentualnie chwilę po. A teraz bez gadania wsiadaj i jedziemy.
Miron
CZYTASZ
Przeznaczenie
RomanceAlia wiedzie spokojnie i poukładane życie, które mogłoby się wydawać wręcz idealnym. Spokój, cisza i brak zakłócających czynników, to wisienka na torcie złożonym z samych sukcesów i drobnych problemów, które nijak nie naruszają jej osobistego azylu...