ROZDZIAŁ 19

296 3 0
                                    

Alia

Lot do Polski minął w zastraszająco szybkim tempie. Najpierw Miron mi mówił o przejęciu gazety. Informował czego się o niej dowiedział i co według niego powinniśmy zmienić, żeby lepiej prosperowała, później poinformował o terminie u notariusza. Ma tam pojechać razem z nami. To znaczy ze mną i z moim bratem Frankiem. A pozostały czas, który został nam do lądowania na lotnisku w Pyrzowicach spędziliśmy w niesamowicie gorącej atmosferze – a tą atmosferą był niesamowity seks, począwszy od delikatnego do ostrego jak diabli. Ten facet jest chyba stworzony do jego uprawiania. On jest jak ogień. Fakt, że z nikim wcześniej nie sypiałam, ale to, co on ze mną wyprawia jest tak niesamowite, a przede wszystkim takie wyjątkowe, że sama nie rozumiem do końca co on ze mną robi. Choćby chciał mnie przywiesić do sufitu i w taki sposób mnie zerżnąć to wchodzę w to, jak w dym, bo wiem, że to będzie najlepszy seks w moim życiu, a on się o to postara na każdy możliwy sposób. Jeśli mam zostać kiedykolwiek dziwką, to tylko jego.

Pół godziny przed umówioną wizytą u notariusza spotkałam się z moim bratem. Mironowi wypadły jakieś interesy jeszcze do załatwienia, więc w kawiarence siedzieliśmy tylko we dwoje. Nie przeszkadzało mi to, a widok brata tak zafascynowanego sprawiał mi wiele radości.

– Alia, powiedz mi tak szczerze ... Dlaczego on Ci ot, tak kupił tę gazetę?

– Braciszku, sama nie wiem co mam Ci na to odpowiedzieć. Wiem, że długo się nie znamy, ale oboje poczuliśmy do siebie coś więcej. Po prostu chciał, żebym była szczęśliwa. Muszę Ci coś powiedzieć... - Przez chwilę milczałam po czym dodałam. - Kocham go braciszku. Tak bardzo go kocham, że sama myśl, że kiedyś mogłabym go stracić boli. A zresztą powiem Ci więcej. Pamiętasz jak kiedyś walczyłam z ojcem na macie?

– Pewnie. Kochałaś to. A czemu pytasz? I jesteś pewna, że go kochasz?

– Tak jestem pewna. A co do maty... Wróciłam do walk. Miron ze mną trenuje. I powiem Ci, że całkiem dobry z niego przeciwnik.

– Serio? A tyle lat tylko biegałaś. Dlaczego?

– Przypomniał mi o tym, dlaczego tak bardzo kochałam to robić.

– Rozumiem. Młoda, a powiedz Ty mi, dlaczego chcesz mnie na wspólnika? Przecież sama świetnie byś sobie poradziła. Zawsze taka byłaś.

– Wiem, ale nie wyobrażam sobie mieć takiego dużego biznesu i nie dzielić się nim z tak wspaniałym człowiekiem, jak Ty. Braciszku, a poza tym należy Ci się.

– Ale... Nie musisz.

– Wiem, że nie muszę, ale chcę, a Ty lepiej się przyzwyczajaj do luksusów.

Franek pokręcił tylko głową, ale widziałam w jego oczach niesamowitą radość i wdzięczność. Wiedziałam, że cieszył się z tej szansy i nie zamierza tego spieprzyć.

Miron

U notariusza wszystko poszło tak jak powinno... Oficjalnie poznałem Franka. Jak na moje oko, on faktycznie jest inteligentnym człowiekiem. To mi się bardzo podoba, bo kiedyś może się przydać jego wiedza. Teraz jestem pewien, że Alia podjęła dobrą decyzję o zrobieniu z niego współwłaściciela.

Jutro wieczorem mamy zjeść rodzinną kolację. To znaczy ja, Alia, Fabio i Franek razem z żoną i dziećmi. Alia chce jeszcze dzisiaj pojechać do sklepu i kupić coś chłopakom. Widać, że bardzo ich lubi rozpieszczać.. Jak tak na nią patrzę to od razu pragnę ją widzieć z naszym dzieckiem. To byłby idealny widok. Oczywiście chciałbym mieć z nią dzieci, ale może jeszcze nie teraz. Najpierw musimy załatwić pierdolonego Włocha. Dopóki Alia nie będzie bezpieczna nie zamierzam zakładać większej rodziny. Musi nam wystarczyć ta, która jest teraz.

PrzeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz