Miron
Mam wrażenie, że mój telefon już się przegrzewa od dzwonienia. Chcę załatwić wszystko, aby moja Maleńka oficjalnie została jutro moją żoną. Mam już gotową salę, kwity, dekoracje. Samolot z Vegas ma niebawem wylatywać do Polski. Nim przyleci mama Alii. Akurat to załatwił Aron. Jestem mu wdzięczny za to, chociaż i tak mam wrażenie, że stara się po prostu odpokutować swoje winy. Mój prywatny odrzutowiec właśnie leci po jej brata do Waszyngtonu. Co do sukni, to jeszcze nie wiem jak to zorganizować. Franek już wie co się szykuje. Dziwi go ten pośpiech, ale nie jest wtajemniczony w to co się dzieje w naszym podziemnym świecie, więc sprzedałem mu bajeczkę z Aronem, że chcę być po prostu romantyczny i sam załatwić jej wymarzone wesele. A właśnie może on mi pomoże w tej sprawie. Od razu wybieram do niego numer.
– Co tam szwagier?
– Musisz mi pomóc. Kompletnie nie wiem co z suknią dla Alii. Nie wspominała Ci kiedyś, o jakiej marzy?
– O stary tutaj Ci nie pomogę. A pytałeś Kaśki?
– Kaśki?
– Nie mów mi, że jej nie zaprosiłeś! Bez niej Alia nie pójdzie do ołtarza. Miron to jest jej najlepsza przyjaciółka!
– Kurwa! Nic nie wiedziałem. Masz do niej numer?
– Wyślę Ci SMS-em.
– Dzięki.
Najlepsza przyjaciółka? Przecież Alia nic mi o niej nie wspominała. Chociaż ostatnimi czasy mamy mało czasu na takie swobodne rozmowy. Dużo ostatnio się dzieje. Moje rozmyślanie przerywa wiadomość od Franka. Nie czekam ani chwili dłużej. Od razu wybieram numer tej całej Kaśki. Odbiera po dwóch sygnałach.
– Słucham.
– Cześć Kasia. Z tej strony Miron.
– A to ty skradłeś serce mojej Alii?
– Tak. - Zaśmiałem się. - Słuchaj potrzebuję Twojej pomocy. Masz może dzisiaj czas?
– Akurat trafiłeś jak mam wolne. Czy coś się stało?
– Nie. Ale świetnie się składa. Słuchaj możemy się spotkać?
– Pewnie. Jestem jeszcze w domu. Może za godzinę?
– Jasne. Przyjadę po Ciebie dobrze?
– Widzimy się. Pa. - I się rozłączyła.
Ta cała Kaśka mam wrażenie, że to jakieś tornado. Z kim moja Maleńka się przyjaźni? Muszę powiedzieć Bolowi, żeby mi ją prześwietlił. Ale jeśli pomoże mi z suknią ślubną to będę jej winny ogromną przysługę.
Godzina minęła szybciej niż myślałem. Ledwie się wyrwałem z domu. Alia chciała jechać ze mną, bo myślała, że jadę do Riccardo. Ciężko mi ją okłamywać, ale tym razem to dla jej dobra. Wiem, że ona też lepiej by się poczuła, jeśli bylibyśmy po ślubie. Oboje skoczylibyśmy w ogień za sobą.
Zajechałem pod dom Kaśki. Wyszedłem z auta i czekałem aż zejdzie na dół. Ludzie przechodzili i patrzyli na mnie i moje auto niemal jakby byli w Zoo. Kiedy ujrzałem wychodzącą z klatki młodą dziewczynę zapytałem.
– Katarzyna Strużyńska?
– Tak. To ty jesteś Miron?
– Tak. Wsiadaj. Zapraszam. Jadłaś może obiad?
– Nie, a dlaczego pytasz?
– To jedziemy w takim razie na obiad. Tam Ci wszystko wytłumaczę.
– Okej. Alia też będzie?

CZYTASZ
Przeznaczenie
RomanceAlia wiedzie spokojnie i poukładane życie, które mogłoby się wydawać wręcz idealnym. Spokój, cisza i brak zakłócających czynników, to wisienka na torcie złożonym z samych sukcesów i drobnych problemów, które nijak nie naruszają jej osobistego azylu...