Miron
Miło było zobaczyć obok siebie moją Maleńką. Kamień spadł mi z serca, kiedy widziałem, jak wychodzą razem z Fabiem z budynku cali i zdrowi. Do tej pory szalałem ze strachu. Każda osoba przechodząca obok nas wydawała mi się zagrożeniem. Miałem ochotę zabić każdego, kto na nas spojrzał. Bolo, nie miał dzisiaj ze mną łatwo. Czas mi się dłużył, sekundy zamieniały się w minuty, a minuty w godziny. Powoli pozbywałem się zdrowych zmysłów.
Całą drogę do domu spędziliśmy w kompletnej ciszy. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, nie interesowało mnie nic, poza Alią. Chciałem ją złapać w swoje objęcia i nigdy już jej nie wypuszczać. Wiedziałem, że czeka nas wszystkich poważna rozmowa, ale nie zamierzałem tego robić w tej chwili. Teraz chciałem wziąć Alię do sypialni i pieprzyć się z nią do samego rana. Musiałem się w niej znaleźć i to najszybciej jak się dało, bo tylko to mogło sprawić, żebym uwierzył, że ten skurwiel nic jej nie zrobił.
– Chłopaki widzimy się z rana na śniadaniu. Musimy omówić dzisiejsze spotkanie i pomyśleć co dalej. A teraz wybaczcie, ale jestem już strasznie zmęczona. - Powiedziała Alia do nas wszystkich, w jej oczach rzeczywiście widziałem zmęczenie. Muszę pomóc jej zasnąć w najmilszy sposób, jaki jest tylko możliwy.
– Maleńka pójdę z Tobą. A wy wiecie, gdzie są dla was sypialnie. Widzimy się przy śniadaniu. Maria będzie od rana w kuchni. Fabio, powiedz chłopakom, że mają obserwować Riccardo. Musimy wiedzieć, co robi.
– Jasne bracie. Chłopaki w sumie już go obserwują. Jesteśmy na bieżąco. - Kiwnąłem tylko głową na zgodę, Prawą ręką przyciągnąłem Alię do siebie i razem ruszyliśmy do sypialni.
Skierowaliśmy się prosto pod prysznic. Ten dzień był strasznie długi i męczący. Miałem wrażenie, że moją Maleńką coś jeszcze trapi. Musiałem wiedzieć co to takiego. Chcę jej pomóc się z tym uporać, ale najpierw muszę znać powód, żeby wymyślić rozwiązanie.
Alia
Ten facet był nieziemski. Wiedział, w jaki sposób ma mnie podejść. Miałam ochotę od razu mu powiedzieć, co mnie gnębi, ale jednocześnie chciałam poczekać do rana. Chciałam porozmawiać ze wszystkimi. Chociaż ... Sama się nad tym zastanawiam, czy może po prostu tylko nie chciałam poruszać tematu Riccardo dlatego, że bałam się nawet pomyśleć, co ten facet mógłby kombinować. Wiem, że ja i Miron jesteśmy dla niego priorytetem, jeżeli chodzi o zniszczenie. Po pierwsze wojna zaczęła się ode mnie. Po drugie Riccardo chce mnie. A Po trzecie ma niesamowitą chcicę na zerżnięcie mnie. Widok wybrzuszenia w jego spodniach, kiedy kazałam mu się pakować razem z siostrunią i stąd spieprzać, trochę mnie przeraził. Jak można się podniecić takimi groźbami. Sama nie wierzę, że to w ogóle zauważyłam. To wszystko jest takie popieprzone.
W łóżku wtuliłam się w ramiona Mirona. Tylko w nich mogłam znaleźć ukojenie i spokój. Zmęczenie nade mną górowało. Miałam ochotę zasnąć i zapomnieć o dzisiejszym dniu, ale kutas w spodniach tego faceta był już tak twardy i gotowy, że nie mogłabym go tak zostawić.
Miron
Widziałem zmęczenie Maleńkiej, ale jej reakcja na mojego kutasa była obłędna. Jej dotyk, pieszczota, czułem się jak małolat. Miałem ochotę wybuchnąć w jej maleńką i delikatną dłoń. Tak bardzo potrzebowałem się w niej znaleźć, że niemal traciłem rozum. Jednym płynnym ruchem znalazłem się nad nią. Ona leżąca w moim łóżku to najlepszy widok w moim życiu. Te włosy, takie miękkie i pachnące malinami. Poznałbym jej zapach dosłownie wszędzie. Ona jak zwykle była dla mnie już cała mokra. Jej gotowość na mojego kutasa była szokująca. To mnie podniecało jeszcze bardziej. Jednym ruchem wbiłem w nią dwa palce. Jej jęk był niczym niebo. Jedną ręką zabawiałem się jej cipką, a kolejną jej wspaniałymi jędrnymi cyckami. Od czasu do czasu delikatnie ją podgryzałem. Kiedy była już blisko orgazmu, wiedziałem, że dłużej już nie wytrzymam. Muszę jej spróbować. Zniżyłem się i posmakowałem. Była taka pyszna. Jeszcze chwilę pomęczyłem ją językiem, po czym doszła. Było to takie gwałtowne, ale jednocześnie tak wspaniale i długo się pode mną wiła. Jej ciało było spragnione tak samo mojego, jak moje miało ochotę poczuć ją. Zanim skończyła szczytować, przewróciłem nas na łóżku. Teraz to ona siedziała na mnie okrakiem. Wbiłem się w nią jednym płynnym ruchem. Jej krzyk przeszył ciszę w pomieszczeniu. Teraz to ona ujeżdżała mnie. To ona dawała mi rozkosz.
CZYTASZ
Przeznaczenie
RomantikAlia wiedzie spokojnie i poukładane życie, które mogłoby się wydawać wręcz idealnym. Spokój, cisza i brak zakłócających czynników, to wisienka na torcie złożonym z samych sukcesów i drobnych problemów, które nijak nie naruszają jej osobistego azylu...