walka cz.

1K 71 14
                                    

Pov.naruto
Orochimaru zdjął tą połowę skóry z twarzy, naszczęście bo myślałem że się zerzygam
A teraz mów co chcesz od uchihy Sasuke

Skąd wiesz że chodzi o niego

Ja wiem wszystko, a tak naprawdę gdyby chodziło o dziewczynę to odrazu byś ją zabrał

Jesteś mądrzejszy niż myślałem, mam dla ciebie propozycję

Jaką?
Nie ufaj temu wężowi
Dobra
Pomożesz mi zniszczyć wioskę a w zamian daruje ci życie i mia nuję  cię na swoją prawą ręką, co ty na to

Jesteś już drugą osobą która proponuje mi żebym pomógł zniszczyć wioskę, więc odpowiem jak pierwszej, pierdol się

W takim razie zginiesz

Nie dasz rady mnie zabić

On doskoczył do mnie z zamiarem kopnięcia mnie w brzuch ale ja byłem szybszy,, ominąłem go i walnąłem go w plecy, odskoczyliśmy od siebie i stanęliśmy w pozach bojowych
Tato daj mi swojej chakry
Tylko ostrzegam kiedy daje ci moją moc zazwyczaj się jej sprzeciwiasz przez co bardzo cierpisz.
Tym razem się nie sprzeciwie
Skoro tak mówisz to masz
Nagle poczułem niesamowitą moc która ogarniała moje ciało.
Moją poza zmieniła się na podobną dla lisa, a za mną pojawiły się 2 ogony
Niesamowite jinchūriki dziewięciogoniastego!, Możesz mi się jednak przydać więc cię naznacze  
Nagle jego szyja się wydłuża i z niemałą prędkością zmierzała w moją stronę.
Kiedy głowa naprawdę blisko w jednej sekundzie do skoczyłem do niego.
Kiedy odskoczyłem od jego głowy miałem zamiar go uderzyć ale jednej chwili poczułem ugryzienie na prawym barku.
Zobaczyłem twarzy i zęby które on mi w bił w bark
T-tato on
Spokojnie nic ci nie będzie
Cała chakra którą dał mi tata zniknęła a ten wąż po chwili odczepił się z mojego barku a ja poczułem roznoznoszący się się ból po całym moim ciele, miałem ochotę wybuchnąć wrzaskiem.
Wątpię żebyś umarł więc mi pomożesz a uchiha sobie zostawię na później

Nie myśl że wygrałeś my się tak łatwo nie podajemy
Nagle zobaczyłem ciemność a potem jakbym zasną

Pov.kurama
Trucizna tego węża w makabrycznym stanie przenosiła się po ciele Naruto, nie miałem wyboru jak tylko go odłączyć, w skrócie sprawiłem że Naruto zasną, nie czuł bólu nic nie widział nie słyszał po prostu spał
W pewnym momencie ten gad ode mnie odskoczył i powiedział
Zostawię cię teraz wracaj do swojej drużyny, i nie musisz się bać na razie mnie
I uciekł.
A ja go nie goniłem tylko zacząłem biec w stronę z której czułem chakrę klonów  Naruto
Kiedy byłem odpowiednio blisko oddałem Naruto władze nad ciałem

Pov. Sasuke
Kiedy klon Naruto wziął mnie na ręce zaczął biegnąć w nieznanym mi kierunku, po chwili  doszło do mnie że zostawiłem go samego walczącego z tym dziwakiem zacząłem się wyrywać
Puść mnie muszę mu pomóc!

Nie pomożesz mu a wręcz przeciwnie przy tobie nie będzie mógł użyć całej swojej siły
Na początku poczułem się bezużyteczny ale potem zacząłem być ciekawe dlaczego nie może użyć całej swojej siły
Dlaczego

Bo boi się że straci jedynego przyjaciela
Dlaczego się tego, przecież ja go nigdy nie opuszczę
Pewnie teraz myślisz że nigdy byś go  nie porzucił, mylisz się gdybyś zobaczył jego prawdziwą stronę uciekał byś gdzie pieprz rośnie, i modlił się żeby cię nie dogonił
O czym on mówi mój naruś taki nie jest nieważne co by mu się stało zawsze bym był przy nim.
Nim się zorientowałem klon Naruto postawił mnie i haruno  w jakiejś jaskini.
Pokaż tą ranę Sasuke
Powiedział jeden z trzech klonów Naruto.
Nagle wszystkie upadły na kolana łapiąc się za brzuch
J-już s-się...... zaczęło ale 
Powiedział jeden i usiadł
M-musimy wy.... Trzymać
Powiedział drugi  i usiadł
Za-zaraz skończy wą-tpie że wytrzyma t-tak długo
Powiedział trzeci i usiadł jak pozostała dwójka.
Spojrzałem na haruno była tak samo wystraszona jak ja, wróciłem wzrokiem na klony próbowały stać
Co się zaczęło!?,
Krzyknąłem zdesperowany
Co musicie wytrzymać!?, O co chodzi
Stach związany z bezsilnością i czarnymi myślami że coś się mogło stać narusiowi, zaczeły mnie atakować.
Poczułem spływające łzy po policzkach
To już koniec
Powiedział jeden wstając bezproblemowo
Czego koniec?!
Spytałem
Nagle jeden do mnie podszedł
(Ps. Sasuke siedział )
Do mnie, klęknął przede mną i otarł moje łzy
Spokojnie już nie płacz nic z  Naruto się nie stało
Zobaczyłem jego oczy, które odrazu mnie uspokoiły, klon Naruto nie odwrócił wzroku patrzyliśmy w sobie w oczy jak zahipnotyzowani.
Nie wiem czy minęło kilka sekund czy minut czy nawet godzin, czułem jak by nagle czas się zatrzymał, z tyłu słyszałem krzyk haruno że klon Naruto ma się ode mnie odsunąć.
Niestety to wykonał odwrócił wzrok od moich oczu i przeniósł je na moją ranę na udzie
Daj tą ranę
Wy prostowałem nogę a klon Naruto zaczął leczyć mi je leczniczym jutsu.
Kiedy mi je zaleczył kazał nam siedzieć i czekać aż przyjdzie prawdziwy Naruto.
Po około 5 minutach przyszedł, strasznie się chwiał jakby był pijany.
Coś jest nie tak
Powiedział jeden z trzech klonów Naruto
Kiedy Naruś był już blisko nas nagle upadł, wszystkie klony do niego podbiegły.
Mój naruś zaczął kaszleć krwią i trzymał się za prawy bark, wijąc się z bólu
Wstałem i chciałem do niego podbiegnąć ale zatrzymał mnie klon Narusia.
Na na szyi i rękach Narusia zaczęły pojawiać się czarne plany
Puść mnie!
Krzyknąłem wystraszony że coś dzieje się z moim narusiem
Nasle wokół mojego narusia pojawiło się czerwone coś,  wyglądało to jak chakra ale chakra jest tylko niebieska.
Wszystkie plamy z mojego narusia zniknęły a naruś już nie krzyczał tylko siedział z nie obecnym wzrokiem.
Wyrwałem się klonowi i podbiegłem do narusia chciałem go dotknąć ale kiedy dotknąłem tego czegoś podobnego do chakry, moja ręka została poparzona, w jednej chwili doskoczył do mnie klon Narusia i zaczął leczyć mi rękę.
Poczułem spływające łzy na policzkach
Co się z nim dzieje?
Spytałem z drżącym głosem
Ten wariat wskrzyknął mu jakąś truciznę, a to co dotknołeś to specjalna technika która leczy jego rany zaraz nic mu nie będzie,
Spojrzałem na narusia i zobaczyłem że ta technika się anulowała.
Spojrzałem na klona a on tylko kiwną głową.
Podbiegłem do niego i z całych sił go przytuliłem, on po chwili oddał gest.
Słyszałem stylu krzyki haruno typu że mój naruś ma mnie w tej puścić, albo że taki ktoś jak naruś nie ma prawa mnie dotykać.
Dobra dość już tych przyjemności
Delikatnie odsunąłem się  od narusia, a klon Narusia złapał narusia za nadgarstek.
Nagle haruno na mnie skoczyła i zaczeła mnie dusić
Tak się martwiłam o ciebie sasuke-kun kiedy mnie broniłeś
Jeszcze czego
Puść mnie haruno
Ale
Żadnych ale puść
Puściła mnie, zobaczyłem stojące dwa namioty.
Odwróciłem się i zobaczyłem jak klon uderza haruno a ona mdłeje, złapałem ją
Co ty robisz?

Mam do ciebie pytanie a ona by tylko przeszkadzała
Wziął ją do namiotu i po chwili wrócił
Jakie pytanie?

Czy mógłbyś pójść spać z Naruto w jednym śpiworze, śpiwór jest dwuosobowy
Czy on przed chwilą zaproponował żebym spał z Narusiem
Co?

Naruto śnią się w nocy koszmary i  lepiej żeby nie spał sam do te-

Dobrze
Przerwałem mu nie potrzebowałem żadnych powodów, wystarczyło to że  będę mógł  z nim spać w jednym łóżku

_________________________________________
1168 słów pobiliśmy rekord książk🥳🎂
Mam nadzieję że się podobał rozdział przepraszam za błędy i życzę miłego dnia/nocy

_________________________________________1168 słów pobiliśmy rekord książk🥳🎂Mam nadzieję że się podobał rozdział przepraszam za błędy i życzę miłego dnia/nocy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Papatki😍😋☺️😘🥴 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Papatki
😍😋☺️😘🥴
 

   

Pod maską rozpaczy (sasunaru)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz