[ CZTERDZIEŚCI OSIEM ]

501 27 141
                                    

DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

.DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ.

Poprawiłam się na kolanach i przygryzłam wargę. 

Umoczyłam pędzel w jasnobrązowej farbie i dodałam jej tam, gdzie było trzeba. 

Odsunęłam się od kolorowej ściany i przechyliłam głowę, by lepiej móc ocenić swoją pracę. Niestety nie była to od początku do końca moja praca, bo szablony już były gotowe i musiałam je tylko wypełnić kolorem, ale na moje oko zrobiłam to naprawdę profesjonalnie. 

- Hej, August? - spojrzałam na przyjaciela, który razem z Hakiem i Davidem starali się skręcić łóżeczko. Co prawda August sam poradziłby sobie z tym doskonale, ale i tata i Killian chcieli mieć czynny udział w urządzaniu pokoju mojej córki, więc profesjonalnie trzymali mu narzędzia i różne części kołyski. Trzej mężczyźni spojrzeli na mnie pytająco, a ja wskazałam namalowany obrazek na ścianie. - Co myślisz? Powinnam ci dorobić dłuższy nos? - zaśmiałam się, odkładając pędzel i opierając dłonie na udach. 

Mężczyzna zaśmiał się. 

- Taki jest idealny. - powiedział i włożył między swoje usta śrubkę, którą zabrał z otwartej dłoni Killiana. 

Od kilku dni już zaczęliśmy wprowadzać całą moją wizję dziecięcego pokoju w życie. Praktycznie cała rodzina zapaliła się do pomocy, co akurat było plusem, bo z wieloma rzeczami nie poradzilibyśmy sobie we dwójkę. 

August wziął na siebie skręcanie mebli, które wykonał razem z Marco, przy czym żmudnie pomagał mu Killian i tata. 

Natomiast ja, Emma i mama bawiłyśmy się raczej w takie rzeczy, które były bardziej kosmetyczne takie, jak malowanie ścian, czy nanoszenie na nie postaci z Disneya. 

W swojej kolekcji miałam już Pinokio, jednego łabędzia i połowę Królewny Śnieżki, a planowałam tych postaci nanieść jeszcze więcej na tę jedną ścianę. Chciałam, by wszyscy, którzy mieli swój udział w naszym życiu pojawili się tutaj, jako swoje postacie z książki.

Być może był to szalony pomysł, ale w mojej głowie i na szkicach to wyglądało dosłownie i w przenośni po prostu bajecznie. 

Powoli podniosłam się na nogi, pod czujnym okiem Killiana. 

Teraz to już nie było takie łatwe, bo mój brzuch się rozrastał, co oczywiście było bardzo dobrym znakiem, ale był on już tak duży, że z góry nie widziałam nawet swoich stóp. 

Stanęłam na prostych nogach i westchnęłam.

- Idę na dół, chcecie coś? - zapytałam. - Skoro już toczę się po schodach...

- Zrób mi kawy, jakbyś mogła. - tata uśmiechnął się, a ja skinęła i spojrzałam na Augusta, który jedynie pokręcił głową. 

Killian sam wstał z ziemi, podciągając przy tym spodnie do góry.

HAPPILY EVER AFTER: To Hell And Back ¬ Killian Jones [3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz