[ TRZYDZIEŚCI ]

587 28 11
                                    

Po dość intensywnie spędzonej nocy i wczesnym ranku, w końcu zebrałam się, by wstać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po dość intensywnie spędzonej nocy i wczesnym ranku, w końcu zebrałam się, by wstać. Dochodziła właśnie godzina jedenasta. 

Nie pamiętałam, kiedy ostatnio tak dobrze mi się spało i tak późno wstałam. 

Powoli usiadłam na łóżku, by nie obudzić śpiącego obok Killiana. Spojrzałam na jego wyrzeźbione, szczupłe ciało, okryte jedynie białą pościelą i mimowolnie się uśmiechnęłam. 

Wrócił. Był tu i nigdzie się nie wybierał. 

Założyłam na siebie luźną koszulkę, krótkie spodenki, bluzę i wyszłam z sypialni, starając sie wszystko robić cicho, by nie obudzić śpiącego mężczyzny. 

Zeszłam do kuchni, przecierając oczy i włączając w telefonie ulubioną playlistę. Wstawiłam wodę na kawę i zaczęłam przygotowywać śniadanie. 

Mimo strachu, spowodowanego pojawieniem się Czarnej Wróżki i Ostateczną Bitwą, byłam szczęśliwa. 

Tu i teraz byłam szczęśliwa.

Killian był bezpieczny, a rodzice w końcu mogli być razem. 

Mogłam chcieć czegoś więcej?

Nucąc pod nosem jedną z piosenek, rozbiłam o brzeg patelni kolejne jajko i nagle poczułam, jak silne, znajome ramiona oplatają mnie od tyłu, a ciepłe powietrze jest wydychane na moją szyję. 

Mimowolnie sie uśmiechnęłam i przycisnęłam bardziej plecy do torsu swojego pirata, który także się uśmiechał, co bez problemu mogłam poczuć. 

- Apetyczny zapach... - wymruczał mi do ucha i złożył mały pocałunek za uchem, przez co przeszedł mnie dreszcz. 

- Nie sądzę, że jajka...

- Nie mówię o śniadaniu. - przerwał mi i w jednej chwili trzymając dłoń i hak na moich biodrach odwrócił mnie twarzą do siebie i mocno pocałował, odbierając mi oddech. 

Oddając palące pocałunki, których nigdy chyba nie będę mieć dość, obejmuje jego szyję ramionami. Czuje, jak jego ręce przesuwają się z mojej tali na biodra, a później na odsłonięte nogi, które pieści przez chwilę palcami i zimną krzywizną haka. 

Zsuwa dłoń pod udo i bez problemu podnosi mnie i sadza na blacie, przy okazji zrzucając na ziemię wytłaczankę z jajkami. Uśmiecha się z rozbawieniem do pocałunku, a później wpycha mi język do ust i rozkłada kolana, by zbliżyć się do mnie bardziej. 

- Nie masz dość po całej nocy? - pytam, na chwilę odsuwając się od niego. 

- Ciebie nigdy nie jest mi dość. - mruknął i znowu połączył nasze usta, ale odsunął się, kiedy poczuł mój gwałtownie rosnący uśmiech. - Co? - oblizał usta, patrząc mi z oczy. 

- Kocham cię i jestem szczęśliwa. - mówię prosto z mostu. - Co w ostatnim czasie jest dziwne. - dodaje. - Przynajmniej mnie to dziwi. 

- Mnie też. - skinął, a ja położyłam mu dłoń na tyle głowy i ponownie zbliżyłam jego usta do moich. 

HAPPILY EVER AFTER: To Hell And Back ¬ Killian Jones [3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz