DIEGO
Gdy tylko wyszedłem z sali, uderzyłem prawą pięścią w pobliski automat do kawy. Kopnąłem w niego kilkukrotnie, aż w końcu poczułem szarpnięcie i ktoś odciągnął mnie od niego.
— Co ty, kurwa, robisz?! — warknął Federico.
Próbowałem się z nim szarpać, ale on nie dawał za wygraną, a trzymając mnie od tyłu, miał ze mną większe szanse. Ostatecznie udało mi się wyswobodzić, popchnąłem go i po raz ostatni walnąłem w automat.
— Jebany, Moretti.
Ruszyłem wzdłuż korytarza, bo musiałem czym prędzej opuścić to miejsce, bo jeszcze chwila, a rozniósłbym wszystko w proch.
— Kosztami proszę obciążyć pana z sali obok! — usłyszałem za sobą głos Federico.
Kroczyłem korytarzem aż do schodów, bo chociaż w ten sposób mogłem nieco uspokoić emocje. Fede dopadł mnie w połowie drogi na parter.
— Co się stało? — Szarpnął mnie lekko za ramię, by zwrócić moją uwagę.
— Jebany sukinsyn, pierdolony...
— Kurwa, wiem, a coś konkretnego?
Miąłem w ustach kolejne przekleństwa, dopóki nie zeszliśmy do recepcji i wypadłem w końcu z tego miejsca. Szedłem energicznie w stronę auta Flavio, który czekał już na mnie z otwartymi drzwiami, ale wtedy po raz kolejny poczułem szarpnięcie, więc rozjuszony popchnąłem Federico. Stracił na chwilę równowagę, ale szybko ją odzyskał.
— Wiedziałeś o tym?! — wydarłem się.
Miałem w dupie, że prawdopodobnie robiliśmy wszystkim przedstawienie, ale nie sądziłem, by ktokolwiek ośmielił się przy tym zadzwonić na policję.
— O czym ty mówisz? — Jego spokojny ton głosu w ogóle mnie nie uspokoił.
— O pierdolonym ślubie!
Zamilkł, nijak nie odpowiedział, dostarczając mi odpowiednią ilość informacji. Przetarłem usta wierzchem dłoni i pokiwałem głową.
— Po kim jak po kim, ale po tobie się tego nie spodziewałem — wyznałem, czując ukłucie w sercu.
— To nie był mój pomysł — bronił się. — Szczerze mówiąc w ogóle mi się on nie podoba, ale rozumiem Angelo i rozumiem, co nim kieruje.
Parsknąłem niewesołym śmiechem. Oparłem dłonie o biodra i spuściłem głowę, nie mogąc pojąć, jak mogli w ogóle mi coś takiego zrobić.
— Próbowałem go powstrzymać, żeby chociaż wstrzymał się z tym zanim z tobą nie porozmawia — wyjaśnił i na chwilę zawiesił głos — ale już wybrał... i dał jej pierścionek.
Przetarłem czoło dłonią i wciągnąłem głośno powietrze.
— Pierdolcie się wszyscy — rzuciłem i odszedłem.
Nie szedł już za mną, na własne szczęście, bo gdyby jeszcze raz mnie zatrzymał, to nie cofnąłbym się przed wyciągnięciem noża. Flavio miał nietęgą minę, na jego miejscu sam bym się bał, bo mogłem w każdej chwili wybuchnąć, szczególnie teraz.
Wsiadłem do auta i zatrzasnąłem drzwi, nim on zdołał to zrobić. Okrążył biegiem samochód i wskoczył za kierownicę w rekordowym tempie.
— Jedziemy po mojego syna, a potem wracamy do Charleston — wydałem polecenie.
— Ale dzwonił Lucas, spotkanie z Valentino ma...
CZYTASZ
SANTIAGO ✔ || RIAMARE #2
RomanceTOM II SERII RIAMARE Santiago Otero miał w swoim życiu jedną ważną zasadę - nigdy nie okazuj słabości. Zasada ta, tak długo przez niego wyznawana, w pewnym momencie jednak straciła sens. Na jego drodze stanęła kobieta, której łagodne spojrzenie od s...