-Oliver... - zwróciłam się do szatyna.
-Hmm? - spytał zatrzymując się na chwilę.
-Ja... Chyba nie dam rady tego zmyć. - zaśmialam się nerwowo.
Wood podszedł do mnie i spojrzał na ziemię. Widząc co na niej powstało zaśmiał się. Po tym spojrzał na mnie i kładác dłoń na mojej chwycił mop.
-To może... - odpowiedział uśmiechając się delikatnie.
Razem wolnym krokiem dokładnie od krawędzi do krawędzi zaczęliśmy powoli zmywać nasze ślady.
Przystanęliśmy w jednym miejscu. Ponownie spojrzałam na jego oczy. Nie miałam pojęcia dlaczego, z resztą do dzisiaj nie wiem co we mnie pękło. Rzuciłam się na jego tors ściskając z całej siły jego ramiona. Wood był zaskoczony, mimo to odwzajemnił uścisk zniżając głowę do linii mojego czoła.
W końcu z pleców jego ręka powędrowała na moją głowę gdzie opuszkami palców rozczesywał moje włosy. Chyba jeszcze nigdy nie czułam się tak bezpiecznie... Nie musiałam nikogo ani niczego udawać. Czułam się komfortowo. Jakbyśmy znali się od lat...
Było już ciemno. Nie widzieliśmy się chociaż to nie było konieczne. Ważne, że byliśmy.-Jeszcze pajęczyny. - powiedziałam widząc pajęczą sieć w rogach.
-Co? - spytał szatyn.
-Pajęczyny trzeba wyzbierać.
-O jasne.
Odsunęliśmy się od siebie i ruszyliśmy do pracy.
-Ciemno tu. - zauważył Wood.
-Wiesz, bardzo spostrzegawczy jesteś.
-Trzebaby lampkę skołować.
-Jest na półce. Masz zapałki?
-Co mam? - zdziwił się.
-Zapałki. - popatrzyłam na niego marszcząc brwi. - Nie gadaj, że zawsze rozpalałes lampkę zaklęciem. - zaśmiałem się.
-No...
Zaczęłam grzebać w kieszeniach.
-O! Mam. Ty rozpalasz.
-Dobra...
Wzięłam lampkę i zapałki na stary stół. Wręczyłam patyczki szatynowi i poczekałam.
-Co teraz? - spytał wyraźnie bez radny.
-Ugh... Dobra ty rozpalasz następnym razem. Patrz i ucz się. - uśmiechnęłam się.
Szybko przetarlam zapałkę o bok pudełka wzniecając ogień. Wood podniósł brwi. Następnie zapaliłam świeczkę i zamknęłam lampkę zostawiając na stole. Oliver spojrzał na mnie z drugiej strony mebla. Tym razem to ogień oświetlał jego twarz. Była piękna i chyba... Poczułam dreszcz. Chciałam być bliżej. Podnieśliśmy się od stoju i nie patrząc już na ogień zagłębilismy się w swoich oczach nawzajem. Stanęliśmy krok od siebie. W miejscu wstrzymując oddech i próbując go złapać. Szybsze bicie serc... I nagle trzask drzwi.
-W TEJ CHWILI DO DORMITORIÓW! - powiedział głośnym i wyraźnym tonem nauczyciel eliksirów wyraźnie zaniepokojony.
To nie było przez nas.-Co się stało Panie profesorze? - spytał Oliver.
Ten jednak momentalnie wybiegł i pobiegł wzdłóz korytarza.
Ja i Wood popatrzyliśmy na siebie.-Wiesz Oliver chyba nie odzyskamy dziś różdżek...
***
Tak oto byłam w swoim dormitorium. Leżąc już przebrana na łóżku oglądałam sufit rozmyślając nad tym co się stało. Na tym co jest pomiędzy mną a Oliverem i dlaczego...
CZYTASZ
We Know Every Star... Mój Nikt ~Oliver Wood
FanfictionŚlizgonka zakochana w quidditchu spotyka na drodze Gryfona o podobnych upodobaniach. Jej przyjaciółka w związku z prefektem Gryffindoru przymusza ją do relacji z domem Godryka. Dziewczyna angażuje się w życie prywatne swoich przyjaciół nie czując g...