Wróciła do domu zadowolona ze udało się im raz na zawsze pogodzić sytuację z Seukgi. Nie chciała aby ten cały czas przeżywał tą sytuację, gdyż to wszystko wina Sisi, nie jego.
Wracając miała nadzieję na spokojny wieczór, mimo to usłyszała kolejna tego dnia kłótnie chłopaków. Z dnia na dzień naprawdę było gorzej a ona już miała tego dość.
-Możesz po prostu się zamknąć skoro gówno wiesz?!-warknął Taehyung
-Wiem gówno bo mi gówno mówisz, wychodzisz na całe dnie i wracasz późno w nocy po to aby wyjść rano i tyle cię kurwa widać i słychać-odwarknal mu Jungkook
Dziewczyna szybko weszła do swojego pokoju i do tobry zaczęła pakować najbardziej potrzebne rzeczy. Wzięła także swój notes z piosenkami oraz tablet z ładowarką. Z gotowymi rzeczami zeszła na dół po czym podeszła do salonu gdzie tamci wciąż wykrzykiwali sobie różne rzeczy w twarz.
-Dość do cholery!-krzyknęła na tyle głośno że obydwoje popatrzyli w jej stronę-Ogarnijcie się w końcu. Od kilku dni nic nie robicie tylko się kłócicie a ja mam naprawdę teog dość.
-Nao skarbie na co ci ta torba-spytał Jungkook wystraszony
-Na kilka dni przeniosę się do Sope a wy dogadacie sie wreszcie zamiast kłócić o byle co. Kocham was nad życie ale zaczynacie działać mi na nerwy
-Widzisz co narobiłeś swoim czepialstwem?
-Uważasz że to moja wina? Może gdybyś zwracał uwagę na kogoś innego niż własny czubek nosa to byłoby inaczej i twoja siostra nie chciałaby uciekać z domu!
-A więc teraz to moja wina tak? Przejmuje się tylko sobą? A co z Tobą hmm? Bo to wcale nie tak że sam spędzasz całe dnie z Yugyeomem zamiast w domu?
-Ja spędzam czas z Yugyeom i jego CHŁOPAKIEM Bambamem a ty robisz nie wiadomo co z Bogumem więc spierdalaj Kim-warknął ubierając buty-Nao czekam na Ciebie w samochodzie, jest późno i skoro chcesz jechać dziś do Sope to sam Cię zawiozę-odparł wychodząc
-Serio, Bogum Oppa?-pyta patrząc na brata
-To nie tak, naprawdę
-Nie obchodzi mnie to Oppa serio, jedyne co mnie obchodzi to to że i Ty i Jungkook zachowujecie się jak dzieci i niszczycie nam rodzinę przez tą kłótnie-oparła wychodząc
Wiedziała że takie słowa mogą zaboleć starszego ale musiał zrozumieć co robi. Pojawienie się Boguma zawsze sprawiało że Jungkook wariował ale w sumie co się dziwić jak przez większy okres czasu to właśnie on był obiektem westchnięć Taehuyng'a.Widząc jej króliczego brata wsiadła do środka a ten ruszył samochodem.
-Oppa to nie tak że uciekam z domu, po prostu wydaje mi się że wasza dwójka potrzebuje czasu na bycie razem, musicie porozmawiać
-Wiem maluchu, nie martw się
-Czy ty i Taehung... Czy wy rozstaniecie się?-spytała czując strach przed odpowiedzią
-Oczywiście że nie, zbyt kocham tego kretyna, po prostu mamy jakiś kryzys
-Nie chce żebyście się kłócili, zbyt mocno was kocham Oppa żeby was stracić
-My Ciebie też i nie stracisz nas-uśmiechnął się w jej stronę
-Jungkook uważaj!-krzyknęła widząc nadjeżdżające na nich auto
Chłopak odrazu zaczął starać się o minąć pojazd
Zrobić cokolwiek jednak było za późno. W ostatniej sekundzie zdążył zasłoni dziewczynę swoim ciałem a później usłyszał tylko wielki huk a jego umysł zaszedł czarny obraz pozbawiający go przytomności.
