Cz 21 Kocham Cię!

68 5 1
                                    

Joe obudził się w pokoju hotelowym.
Kręciło mu się w głowie. Postarał się rozejrzeć. Na szafce obok leżał szklanka wody i jakiś duży pluszak. Spróbował usiąść . Świat zawirował . Potrząsł głową.  Nie miał pojęcia jak się tu znalazł. Pamiętał jedynie pokój hipnozy i tyle. Jego torba leżała obok łóżka, a na komodzie przy drzwiach stało okrągłe lustro. Zmusił się żeby wstać. Grunt jakby osuwał mu się z spod nóg. Zdążył chwycić się mebla przed upadkiem. Usiłował skupić wzrok na jednym elemencie. Na ramie lustra. Wtedy kątem oka zobaczył swoje odbicie. Nie mógł uwierzyć. Nie miał już mroczych żył na twarzy , ani czarnych twardówek. "Więc to był tylko sen ?" zapytał siebie .
Wtedy do pokoju weszła Jesscia z jakąś tacką.
Na widok przyjaciela rozpromieniła się
- Obudziłeś się. Bardzo dobrze. Tu masz śniadanie.
- Co ? Jak długo spałem ?
- Dziś drużyna gra z Włochami więc powiedzmy, że dość długo. Pojechali na stadion pół godziny temu. Ja zostałam . Chciałam się tobą zaopiekować po tym wszystkim co cie spotkało
- Dziś mecz....co się stało? Co z Theo i ...
- Nic nie pamiętasz ? Usiądź to ci opowiem .
Gdy usiadł na łóżku ona podała mu tacę z naleśnikiem polanym sokiem klonowym
- Zostałeś porwany i zahipnotyzowany. Logan chciał wykorzystać twoją moc i Steva do zniszczenia reszty awatarów. Naprawdę nic nie pamiętasz?
- Jedynie pamiętam, że obudziłem się w jakimś dziwnym pokoju i tam jakiś głos oznajmił ,że jestem w pokoju hipnozy. Po włączeniu monitorów i tego dźwięku nic nie pamiętam. Coś narozrabiałem ?- zaczął kroić śniadanie
- Kopłeś Steva , nikogo nie pamiętałeś...., ale to nic. Drużyna jak się dowiedziała, że wróciliśmy z tobą byli tacy jakby zobaczyli ducha.
- Chce jechać na mecz
- Nie możesz. Logan zgodził się cie odhipnotyzować , ale nie budziłeś się i mówił, że jeżeli się obudzisz możesz być dość słaby. Więc lepiej , abyś poodpoczywał.
- Jesscia ja....wiesz dobrze , że nie umiem wysiedzieć w miejscu...muszę pójść na ten mecz !
- Ważniejsze jest twoje zdrowie.
- Wiem , ale....
- Żadnych ale . Masz odpoczywać. Zac był taki sam i wciąż taki jest . Pamiętam jak stracił noge i chciał jak najszybciej zacząć grać - Jessica się zaśmiała na swoje słowa .
- Wiem jaki jest Zac . Trener na nas mówił, że jesteśmy czasem jak bliźniacy jeśli chodzi o zachowanie. 
- Dokładnie....zjedz. Idę tylko do swojego pokoju. Zaraz wracam- dziewczyna szybko wyszła.
Chłopak odstawił tace i wyszedł za przyjaciółką. 
Chciał ją zapytać o coś bardzo ważnego.
Stanął w progu jej pokoju.
- Jest sprawa- zaczął
- Emm jasne wal- odpowiedziała układając swoją pościel
- Nie pamiętam nic od momentu gdy wprowadzono mnie w stan hipnozy , ale przed dobrze pamiętam. Czemu pocałowałaś mnie w policzek ?
Zapadła cisza. Policzki dziewczyny zaczęły ją nieco piec
- Więc? Odpowiesz ? Zaskoczyłaś mnie i chciałbym wiedzieć czemu to zrobiłaś
- Ja.....Joe słuchaj chodzi o to , że odkąd cie poznałam...no ja....sam rozumiesz- obróciła się w jego stronę - zakochałam się w tobie. I to było moim powodem odejścia od Olimpu. Gdy cie zobaczyłam na boisku , serce mi szybciej zabiło. Pomyślałam, że może jak zmienie drużynę to ty może mnie dostrzeżesz i dzięki temu...
- Szłaś za głosem serca- przerwał jej
- Tak.
Zapadła niezręczna cisza .
- Rozumiem - odpowiedział jej i ruszył z powrotem do swojego pokoju .
Ta tylko patrzyła jak odchodzi. Nie odpowiedział jej czy to akceptuje, czy może jest pozbawiony jej wyznaniem, albo wściekły z powodu tego .

Tymczasem na stadionie.
- Za pół godziny mecz. Mam nadzieję, że dacie z siebie wszystko - powiedział Mark patrząc na drużynę
- Spokojna głowa wygramy ten mecz- odpowiedział Nathan
- Dzisiejszy skład na mecz to - zaczął trener- na bramce Mark Evans , obrońców będzie czterech. Czyli Nathan Swift oraz David Samford przy bramce , następnie Jack Wallside oraz Tod Ironside , pierwszy napastnik Axel Blaze , drugi Zac Crensow . Pomocnicy Stev Gernow , Kevin Dragonfly , Jude Sharp oraz Max Carson. 
- Szkoda , że Joea tu nie ma - westchnął Gernow siadając na ławce
- Tak. Ale musi odpoczywać. Też mieliśmy trudną misję,lecz na szczęście się udało .
- Ehh nie wiem po co prosił brata Jessici o pomoc
-Też tego nie mogę pojąć. Mam nadzieję, że wydobrzeje
Po paru minutach drużyna poszła odbyć małą rozgrzewkę na murawie.
Gdy Axel podał piłkę Zacowi ten odbierając ją poczuł ból. Zacisnął zęby stając w miejscu.
- W porządku?- zagdnął Blaze podbiegając
"Ta sztuczna noga powinna się trzymać.....czemu Więc boli brak nogi. Operacja była dawno temu. Coś jest nie tak z mechanizmem. Jest za luźny"- biły się myśli Zaca.
- To nic takiego.....wróce do szatni po ....wkład do korków. Zaraz wracam- rudowłosy zaczął kuśtykać w stronę wyjścia. Bał się, aby proteza nie odpadła. Trener widząc to ruszył za nim . I dobrze zrobił. Na  korytarzu z kilka metrów przed wejściem do szatni Zac leżał na podłodze. Obok sztuczna noga
- Zac nic ci nie jest ?- podbiegł prędko pomagając chłopakowi stanąć choć na jednej nodze
- Nic trenerze. Nie rozumiem....przecież tak długo się trzymało...
- Nic nie jest wieczne Zac. Zaniose cie do szatni- mężczyzna najpierw zniósł chłopaka, potem wrócił po "nogę".
- Trzeba ją założyć z powrotem
- Hmm mechanizm jest zbyt luźny. To niebezpieczne. Może znów się odpiąć. Patrz- pokazał jak przedmiot skrzypi i rusza się jak chorągiew na wietrze
- To co teraz? Nie mogę grać jedną nogą...
- Zamówimy inną. Tymczasem wrócisz do hotelu.
- Ale trenerze !
- Żadnych ale. Chcesz się tłumaczyć reszcie co masz z nogą?
- Nie- Zac spuścił wzrok
- No właśnie. W hotelu jest Jesscia i Joe. Zamówię nową proteze i taksówkę. Przecież się i spakuj.
- Dobrze
W międzyczasie na boisku
- Co się stało Zacowi?- zagadnął Mark
- Nie mam pojęcia. Kuśtykał na mogę gdy odchodził
- Utykał?! O rany. Mam nadzieję, że to żadna poważna kontuzja.
- Też mam taką nadzieję.
Po 15 minutach wrócił trener
-Dobrze. Chodźcie do sztani- powiedział
- A gdzie Zac ?- rzucił pytaniem Evans
- Źle się poczuł i pojechał do hotelu. Za niego zagra Bobby Shearer- odwiedzał trener rzucając przez ramię. Drużyna poszła w mleczeniu za nim.

Inazuma eleven Rozdział 1 : nowa historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz