Cz 32 Wstyd spod prysznica i bójka

31 3 0
                                    

Rano otworzyła leniwie oczy. Przeciągnęła się. Przy biurku siedział Joe czytając książkę. Słysząc szuranie spojrzał w stronę łóżka i uśmiechnął odkładając przedmiot.
- Witam w nowy dzień
- Dzień dobry- usiadła znów się przeciągając . Zauważyła, że jej chłopak się rumieni- coś się stało?
- Nie....nie przywykłem do twojego widoku nago - chwycił za książke ,aby ją schować.
Camila się kapnęła o co mu chodzi. Szybko podciągnęła kołdre na swoją klatkę piersiową zakrywając ją
- Jak się tu znalazłam?
- David do mnie przyszedł- zaczął gdy zapiął torbę- gdy nie wracałaś i kazał pójść ze sobą. Więc poszedłem, a on mnie zaprowadził do łazienki. Powiedział, abym wszedł bo chodzi o ciebie. Więc wszedłem , a tam ty w kabinie siedzisz.
Dziewczyna wpatrywała się w niego z niedowierzaniem
- I mnie wyciągnęliście ?
- Dokładnie to ja , bo Davidowi kazałem iść sobie żeby nie gapił się na ciebie. Mocno zamknęłaś te drzwi , ale je otworzyłem. Wziąłem cie na ręce i zaniosłem do łóżka. Potem wróciłem po twoje rzeczy.
- T-ty i D-David widzieliście mnie nago - powiedziała wytraszona
- Nikt pod prysznicem nie jest w ubraniu więc...
- Spałeś ze mną jak byłam naga?! Czy nadal nie mam na sobie...
- Camila spokój. Nie jestem taki. Wiesz dobrze o tym . Leżałem do ciebie tyłem...., a po za tym nie czujesz, że ubrania nie masz?
Camila jednak siedziała i wpatrywała się przerażonym wzrokiem w niego. Znów. Wcześniej pomógł jej zapiąć stanik, a teraz to.
- Camila......już dobrze- wstał i chciał do niej podejść
- Widzieliście mnie nago !- cisnęła w niego poduszką- wyjdź proszę! Muszę się ubrać.
- Dobra. W porządku. Przepraszam...
- Wyjdź poprostu
Chłopak przekręcił oczyma i wyszedł.
Camila westchnęła. Kochała go , ale nie była gotowa ,aby ją widział nagą. Jeszcze David też to widział, a King ją tu przyniósł i spali pod jedną kołdrą.
Merens wstała z łóżka i otworzyła swoją torbę. Czas na ubranie się.
Gdy ubrała się i doprowadziła do porządku pościeliła łóżko i wywietrzyła pokój. Uczesała włosy w kucyk i wyszła z pokoju.
Na stołówce nikogo nie było. Więc śniadanie ją pewnie minęło. Westchnęła i ruszyła na boisko .
Zmartwiona zobaczyła, że ta dwójka co widziała ją nago właśnie trenuje z drużyną. Wstydziła się tego, ale też chciała z nimi porozmawiać, aby nikomu nie pisnęli , ani słowa co się stało w łazience.
Poszła pod jedno z drzew siadając na trawie.
Przypatrywała się treningowi. Wtedy zobaczyła jak David podbiega do Joea i wskazując na dziewczynę coś mowi.
Camila zmarszczyła brwi bo chłopaki oboje ruszyli w jej stronę.
Chciała mieć to za sobą..., ale jak to dobrze rozegrać? W hotelu raczej nikt nie wie , że kocha Joea , a tym bardziej o tej akcji w łazience. Chyba nikt.
Z rozmyślań wyrwał ją głos
- Już ubrana- powiedział David na co Merens przestała wpatrywać się w bramkę i zwróciła uwagę na przybyłych- szczerze...nie widziałem nigdy dziewczyny nago
- I wątpię żebyś zobaczył drugi raz w najbliższym czasie- odpowiedział mu King. Widać jego to trochę denerwowało ,że ktoś widział jego dziewczynę na golasa.
- O co ci chodzi?- Samford spojrzał na niego nierozumiejącym wzrokiem. U Joea za to z oczu płynęła złość gdy patrzył na kumpla
- O to ,że pewnie zanim po mnie przyszedłeś to musiałeś się napatrzeć .
-Ej wyluzuj tak ? Poszedłem od razu po ciebie. Nie jestem taki..
- Ej chłopaki. Ja tu też jestem- przerwała im Camila na co dwójka na nią spojrzała- przyszliście mnie przeprosić?
- Niby za co ?- brunet skrzyżował ręce na piersi- za uratowanie cie z kabiny prysznicowej ?
- Za to , że mnie taką widzieliście. David się napatrzył , a ty ....leżałeś ze mną pod kołdrą jak nic na sobie nie miałam
- Serio z nią spałeś na .... ?- Samford parsknął śmiechem
- Nie moja wina , że utknęła pod prysznicem ! Owszem spałem z nią pod jedną kołdrą , ale tyłem do niej. Nie jestem taki
- Czyli jaki?- ciągnął wątek jednooki
Joe usiadł przed Camilą
- Żeby wykorzystywać sytuację niezręczne kobiet
- Mocne słowa jak na ciebie- David też usiadł.
- Więc?- Camila wędrowała wzrokiem z jednego na drugiego chłopaka.
- Camila - odezwał się pierwszy Joe- ja nie widzę tu swojej winy, żeby cię przepraszać. Uratowałem cie z kabiny ,mogłaś nie wiem  na przykład się utopić. Wystarczyło żeby zatakać odpływ i odkręcić wodę. A tak po za tym to co ? Miałem cie ubrać?
- No nie....jestem ci wdzięczna za ratunek...., ale to , że leżałeś...
- Ta dalej swoje- ciężko westchnął Joe kręcąc głową- co miałem zrobić ? Położyć się na podłodze w zimną noc? No mów. Co miałem według ciebie zrobić?- wpatrywał się w nią z wyczekiwaniem
- Joe nie tak ostro. Dla niej to też trudna sytuacja
- Przepraszam- głęboko odetchnął King spuszczając wzrok- nie powinienem tak wybuchać.
- Nic nie szkodzi. To moja wina. Byłam...nieco zszokowana tej nocy i nie myślałam logicznie. Zamiast zamknąć drzwi łazienki na zamek zacisnęłam te od kabiny. A ty David ? Ile naprawdę się na mnie gapiłeś?
- Co ?! Ty myślisz, że kim niby jestem co ?!- oburzył się Samford- zobaczyłem cie i pobiegłem po Joea!
- Tak w ogóle czemu po niego?
- Ej - wtrącił Joe posyłając jej spojrzenie ; a co źle , że po mnie ?
- Wciąż ze sobą przebywacie....więc raczej to twój dobry przyjaciel . Wyglądacie czasem jak para
- Głupoty gadasz- Joe uśmiechnął się kręcąc głową z rozbawienia
- A jest inaczej?- Camila wpatrywała się w Kinga nienawistnym wzrokiem .
Chłopak spoważniał pochwytując jej spojrzenie
- Coś między waszą dwójką jest- zaczął Samford
- David- powiedziała para razem
- Poprostu stwierdzam fakt tak?
- Jaki niby fakt? Jak sobie coś ubzdurasz to potem każdego tym męczysz- Joe wstał otrzepując spodenki od trawy
- Mówię serio Joe.
- Daj mi spokój. Jeśli wszystko dobrze Camila mogłabyś dołączyć do treningu. Twój blask skrzydeł sam nie poćwiczy - brunet ruszył na boisko
- Przejdzie mu. Wy...
- David- Camila posłała mu zirytowane spojrzenie
- Dobra. Idę już- jednooki wstał i truchtem ruszył za przyjacielem.
Merens tego nie rozumiała. Czemu Joe tak się zachował. Obojętne , jakby nic do niej nie czuł.
Patrzyła jak wchodzi na boisko. Westchnęła.
" Więc chcesz bawić się w niewiedze. W porządku".

Inazuma eleven Rozdział 1 : nowa historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz