Cz 15 Połowa Prawdy

62 8 0
                                    

Rankiem kapitan o dziwo przyszedł na śniadanie.
- Co taki cichy?- zagadnął Zac patrząc na Steva który od kilku minut mieszał w owocowej sałatce
- Nie tu - odpowiedział szybko zciszonym głosem
Znów zapadła cisza na stołówce. Trener postanowił ją przerwać.
- Widzę, że ciężko pracujecie więc dziś macie dzień wolny. Jutro za to ostry trening.
- Dziękujemy trenerze- odpowiedziała chórem drużyna.

Po śniadaniu Gernow wyciągnął Joea i Zaca na miasto
- Więc o co chodziło?- zagadnął rudzielec
- On wrócił. Wiem ,  że tak jest...
- Niby kto?- zdziwił się King
- Theodor-  powiedział drżącym głosem Stev
- Że co niby? Napweno ci się coś przyśniło....- stwierdził Crensow
- Nie! Nie zapomniałem tego bólu co na początku czułem gdy zawładła mną ciemność podczas tego meczu. Wy napweno też tego nie zapomnieliście jak mroczni gracze nas....
- To było dawno. Owszem było przerażająco bo ktoś nam szperał w głowach , ale wyszliśmy z tego....- pocieszył go Joe choć sam nie był swoich słów do końca pewny
- W nocy miałem koszmar i się obudziłem. Usłyszałem jakieś szurania za drzwiami. Spojrzałem przez wizjer i ktoś wyszedł z pokoju Marka.....wtedy  doznałem tego bólu. Impuls ten sam co podczas tamtego meczu.....- Stev zaczął ciężko dyszeć przez co przysiadł na ławce.
- Ale jesteś pewien , że wiesz kto?- zapytał Joe
- Nie tylko Theodor może to wywoływać . Cała jego drużyna to umie. Jeśli to prawda, że gdzieś tu są....mamy przerąbane. Pamiętam jak nam opowiadano , a nawet te filmy nakręcone jak się zachowywaliśmy podczas tego meczu- przyznał Zac- dobra załóżmy, że to ktoś od Theodora lub on sam....co by robił w pokoju Marka?
- Może....on stoi za tym ,iż Evans zachowuje się jak się zachowuje- wtrącił Joe
- Możliwe. Ciekawe czego dowiedziała się Sylvia . A właśnie Stev....powinieneś wiedzieć o tym co ostatnio odkryłem z Joem
Brunet spiorunował go wściekłym i zarazem błagalnym wzrokiem. Wiedział o czym chce Zac powiedzieć.

Tymczasem Sylvia postanowiła porozmawiać z Celią i Nelly.
- Mówisz poważnie?- zdziwiła się Celia- to nie możliwe. Przecież są tacy mili...., ale cała trójka w jednej drużynie? Nie wiedziałam, że Joe z nimi grał.
- Wiem też nie chce mi się wierzyć w ten film , ale....mówie to co widziałam. Może to ich mroczna przeszłość? Więc powinnyście poznać prawdę o naszym Joeu.
- Jak dla mnie sprawa jest dziwna . Powinnyśmy jako menedżerki drużyny z nimi porozmawiać- stwierdziła Nelly.
- Tylko jak?- Sylvia spojrzała w niebo jakby czekała na odpowiedź- zrobimy to potem. Posłuchajcie teraz uważnie.

Drużyna leniwie spędzała dzień chodzący po mieście, kupując pamiątki, po restauracjach.

W tym samym czasie w pokoju trenera
- Jesteście pewni?- zagadnął
- Tak . Znaczy tak poczuł Stev. Lepiej by było jakby tamta sytuacja się nie powtórzyła- dodał Zac
- Dobrze. Bądźcie ostrożni. Jakby znów...- jednak rozmowę przerwało pukanie- proszę!
Do pokoju wmaszerował Mark. Widząc chłopaków na jego twarzy zagościł strach.
- O co chodzi Mark?- zapytał mężczyzna przywołując myśli kapitana na ziemię
- Chciałem....- zaczął ,lecz jego głos zaczął być niepewny
- To my już pójdziemy. W końcu to dzień wolny- rzucił Zac chwytając przyjaciół za ramiona i prowadząc do wyjścia. Po przekroczeniu progu zamknął za sobą drzwi
-To było dziwne. Widzieliście? Mark wyglądał jakby zobaczył duchy- stwierdził Joe ruszając na dół schodami
- Tak....coś tu nie gra. Trzeba będzie z nim o tym porozmawiać- przytaknął Zac.
Stev szedł za nimi wciąż mając mine Marka w myślach. Ten strach.

- Więc o co chodzi?-zapytał łagodnie trener
- Chciałem z panem porozmawiać na temat takiego....filmu- wykrztusił.
- Filmu? Czy on jest powodem twoich ostatnich problemów na boisku?
- Tak-przyznał Evans- chce tylko wiedzieć czy jest on prawdą
- Pokaż mi go , a powiem ci.
Chłopak niepewnie skinął głową i poszedł do swojego pokoju po płytę.

Inazuma eleven Rozdział 1 : nowa historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz