Joe wrócił do hotelu sam
- W porządku?- spytał Zac obserwując przyjaciela
- Tak. Muszę się położyć - minął rudowłosego i ruszył na schody.
Gdy potem wszedł do swojego pokoju zamknął drzwi na zamek i położył się na łóżku wpatrując w sufit. Nie wiedział co mu jest. Przecież Camila jest jak siostra...., a może nawet bliżej ? Ale to już nie miało znaczenia. Ona ma chłopaka. Powinien o niej zapomnieć. Każde ma teraz swoje życie .
Gdy nastał wieczór chłopak nawet nie zszedł na kolacje. Nie był głodny pomimo nieciwkawego jedzenia w szpitalu , powinien pragnąć normalnego żarełka , lecz nie . On wolał leżeć w swoim pokoju.
Nagle pukanie. Nie odezwał się. Jednak pukanie nie ustawiało. Westchnął do siebie i wstał. Podszedł do drzwi i przekręcił zamek. Otworzył drzwi
- Czego chcesz ?
- Joe ja...mam ci coś do powiedzenia. Mogę wejść ?- spytała Camila
- Masz 5 minut- odsunął się wpuszczając ją i zamykając za nią drzwi. Oparł się o nie ze skrzyżowanymi rękoma na piersi. Wpatrywał się pustym wzrokiem w dziewczynę, która usiadła na jego łóżku- no mów
- Dobrze. Jeśli chodzi o Vito to ojciec znalazł mi chłopaka. Odkąd wyjechałeś zapoznał mnie z argentyńską rodziną. Mieli syna Vito. I mój tata wpadł na pomysł, abyśmy się poznali. Jednak ja unikałam go wtedy zaczęły się problemy z Adrienem. Wolałam kłopoty z jego strony niż przyjaźń na siłę z jakimś argentyńczykiem , ale ojciec nie odpuszczał i z jego rodziną zaplanowali swatanie mnie z Vito. Od tamtej pory ten pojawiał się u mnie tyle razy i zmuszał do całowania....ja go unikałam na każdy sposób. Nie kocham go !
- Masz jeszcze 3 minuty- rzucił King
- Joe błagam....ja go nie kocham! To wina ojca! Przepraszam za wszystko co przykre ci powiedziałam na lotnisku. Przepraszam! W moim sercu jest miejsce dla jednego chłopaka, którego podziwiam i mam w nim oparcie. Ty jesteś tym chłopakiem Joe. To ciebie kocham !
Brunet wpatrywał się w dziewczyne z kamienną miną
- Nie wierzysz mi prawda? Nie wybaczysz mi ? Trudno. Chciałam tylko wszystko wyjaśnić i przeprosić. Nie chodziło mi o nocleg. Dam sobie radę. Powodzenia w meczach - wstała spuszczając wzrok i zdjęła naszyjnik podchodząc do chłopaka - to należy do ciebie...skoro i tak już się nie przyjaźnimy. Proszę. Weź go z powrtotem - wyciągnęła rękę do przodu z przedmiotem nadal wbijając wzrok w podłogę. Czekała, aż chłopak weźmie swoją własność. Jednak tak się nie stało.
- Lepiej zostań w hotelu. Na zewnątrz panuje paskudna pogoda - usłyszała jedynie. Podniosła wzrok na chłopaka, który lekko się uśmiechnął
- Joe....czyli to znaczy, że mi nie wybaczysz?
Ten tylko ją minął
- Powiedz coś. Proszę. Żebym miała choć czyste sumienie . Wybacz mi proszę.
- Camila- obróciła się w jego stronę. Stał do niej tyłem wpatrując się w okno - jest jedna rzecz , którą możesz zrobić. Nie jestem na ciebie zły więc nie przepraszaj. Nie muszę ci wybaczać, za nie twoje winy .
- Jaka to rzecz?- wpatrywała się niego z nadzieją.
Obrócił się w jej stronę .
- Wyznałaś swoje uczucia. Nie ukazałaś ich jednak. Więc...- nie dokończył bo skoczyła na niego zarzucając mu ręce na kark i całując w usta. Na chwilę się oderwała żeby spojrzeć mu w oczy
- O to ci chodziło ? - spytała
- Mogłaś równie dobrze zostać w hotelu, ale to też się liczy - objął ją w talii
- Teraz mi to mówisz? - szepnęła- myślałam, że jesteś na mnie wściekły , że mnie nie lubisz już
- Te głupoty- odgarnął jej kosmyk włosów z oka - zaraz wyrzuć z głowy- po tych słowach pocałował ją. Ona zamknęła oczy rozkoszując się tą chwilą , która trwała kilkanaście sekund . Nagle pukanie. Puścili się i Joe podszedł do drzwi. Otworzył je
- Hej...przyniosłem ci kolację. I jest jeszcze jedna sprawa...- Zac zobaczył Camile- widzę, że już wróciła
- Zac jaka ta druga sprawa?- przywołał temat King
- Chodzi o waszego pierwszego trenera. Lepiej żebyś wiedział. Czekamy na stołówce- rudy podał talerz z kanapkami i odwrócił się na pięcie odchodząc
- O co chodzi? Co z waszym trenerem ?- spytała Camila. Joe położył talerz na biurku i spojrzał na dziewczynę
- Nie wiem. Pewnie coś się stało. Chodź- otworzył szerzej drzwi. Cami wyszła, a tuż za nią jej towarzysz.

CZYTASZ
Inazuma eleven Rozdział 1 : nowa historia
FanfictionCzas po pokonaniu akademii aliusa .Jude wrócił do akademii królewskiej po pokonaniu reya darka ,lecz nastąpi rzecz która zadziwi wszystkich . Początek 3 kl gimn . UWAGA.: Różne miejsca są inaczej opisane np Okinawa : nie jest taka jaką znamy z seria...