°Rozdział XXXIV°

229 30 26
                                    

Czy on zrozumiał co zrobił i chce żeby wszystko było dobrze? Nie wiem....

- Stara, no nie wiem, ja bym nie zaufała.- powiedziała do mnie Silverrose, podczas naszej trzy godzinnej rozmowy.
- Ja też nie wiem, stara się widzę to, ale kurwa. Z drugiej strony nie chcę ich sama wychowywać.- pogłaskałam się po brzuchu.
- Nie wychowasz ich sama. Jestem ja, jest Mint, Haunt, który jak sama mówiłaś chętnie z tobą wychowa te dzieci, więc nie wiem nad czym ty rozmyślasz. Chłop cię zostawił na 3 miesiące, a ty się zastanawiasz, czy z nim zamieszkać? Czemu?- mówiła krzątając się po pokoju.
- Bo go kurwa kocham!- powiedziałam to zdecydowanie zbyt głośno.

Silverrose westchnęła i usiadła obok mnie. Przytuliła się do mnie, jednak to nic nie dawało. Nadal nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Dlaczego życie musi być takie trudne? Ja mam dopiero 18 lat. Całe życie przede mną, a już muszę się zastanawiać, czy mam zamieszkać z ojcem moich dzieci czy nie.

Jaka normalna nastolatka musi podejmować takie decyzje? Właśnie, żadna, tylko pojebana Heaven wjebała się w to gówno.

- Heaven, współczuje ci, ale moim zdaniem powinnaś z tego zrezygnować, skąd wiesz, że znowu nie ucieknie? Może znudzi mu się tatusiowanie? Haunt jest pewny.
- Nie jest. To nie są jego dzieci, przynajmniej jedno z nich, więc nie wie w co się pakuje, może też mu się odechcieć i zostanę z tym wszystkim sama.- położyłam się na plecach.
- Damy radę, rób jak uważasz. Zawsze może się okazać, że Slave zrozumiał i będzie chciał z tobą być. To od ciebie zależy decyzja.- położyła się obok.
- Pomyśle jeszcze nad tym.

Nagle poczułam kopnięcie w brzuch.

- Ał.- złapałam się za miejsce kopnięcia.
- Co jest?- zmartwiła się.
- Nie nic, któraś dzidzia kopnęła.- uśmiechnęłam się.
- Mogę dotknąć.- zapytała podekscytowana.
- Jasne.

Wzięłam rękę dziewczyny i położyłam w miejscu, gdzie czułam, że może pojawić się drugi kop. Nie myliłam się, po chwili zostałam kopnięta dokładnie w to miejsce gdzie dziewczyna trzymała rękę.

- Ale śmieszne uczucie.- powiedziała.
- Nie wyobrażasz sobie nawet, jakie to dziwne uczucie, że to cię od środka kopie.- zaśmiałam się.
- Ciekawa jestem jak to jest być w ciąży.
- Dowiesz się jak zajdziesz. A w ogóle co tam z Mintem?- uniosłam brew.
- Co z Mintem?- udawała zdziwioną.
- To że siedzę teraz przeważnie w pokoju, nie znaczy, że nic nie wiem. Mam osobistego informatora.- uśmiechnęłam się do niej.
- No dobra, może trochę kręcimy, ale wątpię, że coś z tego wyjdzie.
- Musi coś wyjść, pasujecie do siebie w chuj, więc zrób coś z tym, bo ci przepadnie szansa na super chłopa.
- No wiem, tylko co mam zrobić?
- Moim zdaniem powinnaś mu po prostu powiedzieć co czujesz.- wzruszyłam ramionami.
- A co jak mi powie, że on tego nie czuje? Rozjebie tylko naszą przyjaźń.
- Jestem pewna, że on to samo czuję, zwlasza, że doradzałam mu to samo.- powiedziałam, a dziewczyna popatrzyła na mnie w szoku.
- Gadałaś z nim o tym?!
- Gadałam i on też ma zamiar ci wyznać uczucia, więc lepiej idź do niego i od razu sobie to przegadajcie.
- Dobra, masz rację.- zerwała się z łóżka i wybiegła z pokoju.

Głupia pipa, ale kocham tą wariatkę, tak jak tego debila Minta. Pasują do siebie i zawsze o tym wiedziałam, ale jakoś tak fajnie mi się z tym chłopakiem ruchało. Śmieszne, ale prawdziwe.

Postanowiłam, że prześpię się trochę, żeby lepiej przemyśleć tą przeprowadzkę. Co w ogóle na to Shadow? Przecież on jest tak wkurwiony na Slava, że to hit. Ja nie wiem, czy on mi w ogóle pozwoli, chociaż w sumie mam 18 lat, więc nie może mi nic zakazać.

Nagle usłyszałam otwierane drzwi. Następnie poczułam ugięcie materaca tuż obok mnie, jednak za moimi plecami.

Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam układającego się w moim łóżku Slava.

- Co ty robisz?- zapytałam od razu, jednak nie ruszałam się, bo byłam zbyt zmęczona.
- Kładę się obok moich dzieci i kobiety, którą kocham.- uśmiechnął się dziwnie.
- Piłeś?- zaśmiał się z moich słów.
- Nie, czemu pytasz?
- Bo normalnie nie powiedziałbyś mi z dupy, że mnie kochasz.- uniosłam brew.
- Taka prawda, kocham cię Heaven i wiesz tak teoretycznie to my nie zerwaliśmy.- wyszczerzył się.
- Niby nie, ale 3 miesięczna przerwa od 10 może 20 minutowego związku trochę mówi sama za siebie.
- Racja.- zamyślił się.- Heaven?
- Tak?
- Zostaniesz moją dziewczyną?
- Serio?- uniosłam brew do góry.
- No tak, naprawdę cię kocham i chcę z tobą być, chcę żebyś była tylko moja.- zrobił słodkie oczka.
- No nie wiem.- zakpiłam z niego.
- Proszę, słyszałem, że też mnie kochasz.- tym razem to on uśmiechał się cwanie.
- Wiedziałam, że to było za głośne.- walnęłam małego buraka.
- No to jak? Będziesz moją dziewczyną?- znowu zrobił słodkie oczka i wydął dolną wargę.
- Ok, będę twoją dziewczyną...

°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Parka powróciła❤️
Małe pytanko, chcecie żeby obydwoje dzieci było Slava, czy żeby drugie było Hanunta?
Po komentarzach wybiorę co wolicie, bo ja już sama nie wiem🤷🏼‍♀️
20 gwiazdek= nowy rozdział 💕
Buziaki 😘

DiTi

°To nie twoja GRA°|Patryk Skóbel I Maciej Rembowiecki|✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz