°Rozdział XVIII°

271 31 13
                                    

Posłuchałam dziewczyny i poszłam do łazienki...

W życiu się tak nie stresowałam.

Odpakowałam pierwszy test i przeczytałam instrukcje, bo za chuja nie wiem jak się tego używa.

Na szczęście było to prostsze niż myślałam, więc wzięłam głęboki oddech i nasikałam na końcówkę testu.

Podobnie zrobiłam z pozostałymi czterema i teraz musiałam tylko czekać 5 jebanych minut.

Wyszłam z pokoju i położyłam testy przed sobą, odwrócone do góry nogami. Siedziałyśmy, siedziałyśmy, aż nagle usłyszałam otwierające się drzwi.

Szybko schowałam testy pod poduszkę i popatrzyłam w stronę dochodzącego dźwięku.

- O Heaven, już się dobrze czujesz?- zapytał Mint.
- Tak już lepiej, a co?- odparłam z trzęsącymi się rękami.
- A nic, bo chciałem was zabrać na jedzenie, takie bardziej restauracyjne. Ja stawiam.

Chciałam się dowiedzieć co wyjdzie na teście, jednak byłam również w chuj głodna, a jedzenie z restauracji innej niż fast food Freda, brzmi naprawdę kusząco.

- No dobra, tylko się przebiorę.- powiedziałam.

Szybko zmieniłam piżamę na czarne jeansy i bluzę i zbiegłam razem z Silverrose na dół.

Wyszłyśmy na zewnątrz, a Mint zajechał po nas autem.

W końcu nie musiałyśmy jeździć motorami. Mint ma na szczęście prawo jazdy i zaraz również Silverrose będzie miała, a na końcu ja.

To już za dwa tygodnie. W końcu będę pełnoletnia, ale mam nadzieję, że bez brzucha.

Dojechaliśmy do naprawdę fancy restauracji. Ma 5 gwiazdek i już widzę to pięknie podane jedzenie.

Weszliśmy do środka i od razu podszedł do nas kelner (bardzo przystojny swoją drogą) i  pokierował nas do stolika. Dał nam Menu i poszedł.

Wzięliśmy jakieś najtańsze z i tak drogich dań. Nie potrafię ich nawet wymówić, więc nie będę robić z siebie większości błazna niż jestem, wymawiając je.

Oczywiście jedzenie było przepięknie podane z różnymi wzorkami i innymi bajerami na talerzu. Ślinka cieknie na samą myśl.

Smakowało również obłędnie, a że byłam okropnie głodna, to było to 3 razy lepsze niż normalnie by było.

- I jak wam smakuje?- zapytał Mint.
- Pycha. Dawno takich rzeczy nie jadłam.- powiedziałam.
- Zgadzam się, mega dobre. Brakowało mi już tego.- potwierdziła dziewczyna.
- Trzeba się będzie nauczyć gotować w końcu.- uznałam.
- E tam, komu ty chcesz gotować?- zapytała przyjaciółka.
- No, mojemu przyszłemu mężowi oczywiście. Przecież wiecznie nie będę żyć w naszym hotelu.
- Uu przyszłemu mężowi, czyli Slave'owi.- poruszyła brwiami.
-  A idź ty.- uderzyłam ją w ramię.
- Taka prawda sorry.- wzruszyła ramionami, masując się po miejscu mojego uderzenia.

Dostałam SMS'a

*Maciuś🥰*
Hejka, jak się czujesz?

*Ja*
Hejka, już dobrze.

*Maciuś🥰*
O to super. Chcesz się przejść na spacer?

*Ja*
Wiesz co, właśnie jestem z Silverrose i Mintem w restauracji, co powiesz na 18?

*Maciuś🥰*
Nie ma sprawy księżniczko, widzimy się, papa❤️ Smacznego😘

*Ja*
Dziękuje❤️❤️ bayy😘

Najedzeni wyszliśmy z restauracji i wróciliśmy do domu.

Totalnie zapomniałam o testach. Przestałam się stresować i tylko się trochę poprawiłam i napisałam do Slava, że mogę wyjść wcześniej.

Spotkaliśmy się przed lasem, więc właściwie bardzo niedaleko mnie.

- Hejka.- podbiegłam i przytuliłam go mocno.
- Hej.- oddał przytulasa.
- Już wszystko dobrze?- zapytał.
- No, mogło być lepiej.- przypomniałam sobie o testach.
- Coś się stało?- zmartwił się.
- Nic takiego, cieszę się, ze mnie wyciągnąłeś z domu.- zmieniłam temat i zaczęliśmy iść.
- Cieszę się, że się zgodziłaś, szczerze stęskniłem się za tobą.- zarumienił się.

Popatrzyłam na niego i od razu odwróciłam wzrok, bo poczułam, że moje policzki, również zaczęły palić.

Ciekawe, jak by zareagował na to, że jestem w ciąży. Chyba wolę jednak nie pytać, puki nie będę pewna.

Chodziliśmy parę godzin, aż zrobiłam się zmęczona i głodna, tak samo jak Slave.

- To co, wracamy?- zapytał.
- Tak, zgłodniałam.- złapałam się za burczący brzuch.
- Ja tak samo.

Droga powrotna zajęła nam nie całą godzinę. Niezłe kułeczko zrobiliśmy.

Zamówiliśmy pizzę i czekaliśmy, a ja przypomniałam sobie, że pod poduszką leży parę testów.

Kurwa, nie może ich zobaczyć.

Położyłam się na tej poduszce i cały czas leżałam, prawie się nie ruszając.

- Slave, pizza przyszła, poszedłbyś?- zrobiłam słodkie oczka.
- Pewnie, zaraz będę.- odparł z uśmiechem.

Kiedy tylko wyszedł, złapałam na poduszkę i odsłoniłam testy. Wzięłam wszystkie na raz i sprawdziłam, co wyszło.

- O kurwa....

°°°°°°°°°°°°°°
Kolejny rozdział za nami parówki❤️
Buziaki😘

DiTi

°To nie twoja GRA°|Patryk Skóbel I Maciej Rembowiecki|✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz